Mierzyli się cztery razy, a ich starcia to klasyka boksu. Po raz ostatni spotkali się w 2012 roku. Wtedy to Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) ciężko znokautował Manny'ego Pacquiao (59-7-2, 37 KO). Choć Filipińczyk oferował nawet 100 milionów dolarów za walkę, to duma i honor okazały się cenniejsze od pieniędzy...
Za każdym razem spotykali się w innym limicie wagowym. Po raz pierwszy w 2004 roku w wadze piórkowej, gdy stawką były dwa pasy mistrzowskie. Choć Marquez był trzy razy na deskach w pierwszej rundzie, to zdołał wywalczyć remis na kartach punktowych. Do rewanżu doszło 4 lata później – niejednogłośnie lepszy na punkty okazał się "PacMan". W 2011 roku znów sędziowie nie byli jednomyślni, ale rok później nie było wątpliwości – Meksykanin ciężko znokautował przeciwnika w szóstej rundzie.
To właśnie ten moment okazał się dla Marqueza ważniejszy od pieniędzy. Dumny Pacquiao nie chciał zgodzić się na zakończenie rywalizacji w ten sposób i chciał... piątej walki. Biznesmeni z Filipin oferowali nawet 100 milionów dolarów, ale usłyszeli zdecydowaną odmowę.
– Odrzuciłem tę ofertę. Ważniejsze są dla mnie duma i honor związane z czwartą walką. Oczywiście – to ogromna kwota, ale są rzeczy ważniejsze od pieniędzy – ocenił Marquez.
– Gdyby doszło do tej walki na jego terenie, to jaką mogę mieć pewność, że znów nie zostałbym oszukany przez sędziów? Manny bije mocno i mógłby zrobić mi krzywdę. Wystawiłbym się na niepotrzebne ryzyko. Duma z tamtego nokautu jest ważniejsza niż cokolwiek co mogą mi zaoferować – dodał.
Meksykanin ogłosił zakończenie kariery w 2016 rok, ale ostatni pojedynek stoczył 2 lata wcześniej. Był mistrzem świata w czterech kategoriach wagowych. Walczył z największymi – oprócz Pacquiao rywalizował także z Floydem Mayweatherem juniorem, Marco Antonio Barrerą i Timothym Bradleyem.