{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Polacy zaczynają walkę o MŚ. Na początek Kosowo

Odliczanie zakończone. Po blisko miesięcznych przygotowaniach, polscy szczypiorniści stają przed wielkim testem. Testem, jakiego pod wodzą Piotra Przybeckiego jeszcze nie przechodzili. Od piątku w portugalskim Povoa de Varzim biało-czerwoni grać będą o miejsce w fazie play-off eliminacji mistrzostw świata 2019. Awans wywalczy tylko zwycięzca turnieju. Pierwszym rywalem − Kosowo. Transmisja od godz. 18:00 w TVP Sport, na SPORT.TVP.PL i w aplikacji mobilnej.
GŁÓD, KURZ I 150 TYS. ZŁOTYCH − WSPOMINAMY PREKWALIFIKACJE Z 2005 ROKU
"Być albo nie być"?
Niektórzy nazywają turniej w Portugalii meczami decydującymi o przyszłości polskiej piłki ręcznej. W Povoa de Varzim Polacy mają zagrać o "być albo nie być" naszego szczypiorniaka, przynajmniej w kontekście kilku następnych lat. To jednak egzageracja. Turniej jest istotny, bo to początek gry tak o mistrzostwa świata, jak i w dalszej perspektywie − o igrzyska w Tokio. Nie zapominajmy jednak, że w Portugalii droga się nie kończy. By pojechać na mundial, trzeba nie tylko pokonać Kosowo, Cypr i gospodarzy turnieju, ale i w czerwcu wygrać dwumecz z jednym z aktualnych uczestników Euro w Chorwacji. A to będzie o wiele trudniejsze.
Co w razie niepowodzenia? Tak naprawdę, znacząco nie zmieni to sytuacji polskiej piłki ręcznej, bo ta... jest już zagmatwana przez słaby wynik na mistrzostwach świata 2017 (17. miejsce) i brak kwalifikacji na Euro 2018. Europejska Federacja Piłki Ręcznej przed losowaniem eliminacji do wielkich imprez tworzy koszyki wykorzystując Ranking Narodów z trzech lat poprzedzających losowanie. Ostatnie niepowodzenia tak czy siak więc odczujemy, i to w pewnym stopniu już w eliminacjach Euro 2020, ale tu ratunkiem będzie powiększenie liczby uczestników Euro z 16 do 24. W przypadku mistrzostw w 2020 roku, awans na nie zapewni sobie aż 20 z 32 drużyn biorących udział w eliminacjach. Znaleźć się poza tym gronem będzie wyzwaniem.
Na początek formalność
Do Euro 2020 Polacy jednak jeszcze nie wybiegają. Na razie na ich celowniku jest Kosowo. To rywal−zagadka. Choć historia piłki ręcznej sięga tam 1948 roku, to do rozgrywek międzynarodowych reprezentacja dołączyła dopiero w listopadzie 2015, ponad siedem lat po proklamowaniu przez państwo niepodległości. Od tego czasu rozegrała 20 meczów o punkty − wygrała cztery (z Irlandią, Albanią, Luksemburgiem i Cyprem), raz zremisowała i doznała 15 porażek.

Skład zespołu w większości stanowią gracze występujący w ojczyźnie. Poza granicami kraju gra ośmiu zawodników, ale tylko trzech w klubach z najwyższych klas rozgrywkowych. Reszta to amatorzy − w przeciwieństwie do urodzonego w Australii trenera Taiba Ramadaniego, który z tamtejszą kadrą dwukrotnie awansował na mistrzostwa świata. W kosowskiej reprezentacji pomaga mu Chorwat Igor Dokmanović, na co dzień pracujący w 2. lidze norweskiej.
Na tle tak prezentującego się rywala Polacy są murowanym faworytem do zwycięstwa. Tak też widzą nas rywale. − Nadzieja na sukces? Nie mamy jej. Naszym celem jest wygrać z Cyprem i w jakimś stopniu postawić się Portugalii. Polska to najlepszy zespół w naszej grupie i mam nadzieję, że zagramy z nimi choć odrobinę przyzwoicie − ocenia obrotowy Kastriot Jupa. Dla nas piątkowy mecz z Kosowem i sobotnie spotkanie z Cyprem mają być formalnością, a zarazem ostatnią weryfikacją przed niedzielnym starciem z Portugalczykami.
Test dojrzałości
Ten mecz będzie pierwszym tak dużym testem kadry za kadencji Piotra Przybeckiego. Od momentu, gdy 45-latek objął drużynę w maju zeszłego roku, reprezentacja rozegrała pod jego wodzą 13 meczów. Aż 11 z nich przypadło jednak na spotkania towarzyskie, a pozostałe dwa na przegrane już wtedy eliminacje Euro 2018. Z taką presją jak ta, która pojawi się w niedzielę, biało-czerwoni nie mieli jeszcze do czynienia za jego kadencji.
Ostatnie dni przed turniejem reprezentacja poświęciła na poprawę elementów, które najsłabiej wypadły w zeszłotygodniowych meczach towarzyskich w Hiszpanii. Przybecki do dyspozycji miał wszystkich zawodników, łącznie z wracającymi do zdrowia po urazach Pawłem Paczkowskim i Michałem Daszkiem. Pierwszy znalazł się w kadrze na mecz z Kosowem, drugi spotkanie obejrzy z trybun razem ze Sławomirem Szmalem i Markiem Daćką.
Początek spotkania o godz. 18:15. Zawody poprowadzi duet arbitrów z Czech − Lukas Frieser oraz Radoslav Kavulic. O 20:30 Portugalczycy podejmą Cypryjczyków. Transmisja z obu meczów w TVP Sport, na SPORT.TVP.PL i w aplikacji mobilnej.
Polska − Kosowo / 12 stycznia, godz. 18:15
Polska: Wyszomirski, Morawski − Makowiejew, Krajewski, Walczak, Nogowski, Genda, Syprzak, Moryto, M. Gębala, Przybylski, Paczkowski, Gierak, Krieger, T. Gębala, Chrapkowski
Kosowo: Gerbeshi, Curri, Berisha − Zherka, Dedaj, Abdullahu, Jupa, Krasniqi, Hoxha, Ahmeti, Terziqi, Xhafolli, Beshiri, Quni, Dri. Tahirukaj, Dre. Tahirukaj, Ramosaj
TRANSMISJE: