{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
ME: łatwe zwycięstwa Francuzów i Norwegów

Austriaccy szczypiorniści bez kompleksów rozpoczęli niedzielne starcie z Francuzami w fazie grupowej MŚ. Pomimo tak efektownych akcji przegrali jednak z obrońcami tytułu 26:33.
ME: CHORWACI NICZYM WALEC. SERBOWIE POD ŚCIANĄ
Mistrzowie świata losy rywalizacji rozstrzygnęli już na starcie spotkania. W ciągu premierowych 12 minut gry dali sobie rzucić tylko dwa gole, do bramki Austriaków trafiając w tym czasie sześć razy. Emocje skończyły się więc zanim mecz zdążył się na dobre rozpocząć.
Przed przerwą przewaga Francuzów wzrosła do pięciu goli (17:12), a w drugiej połowie wahała się między siedmioma a dziesięcioma trafieniami. I to przy nieobecności na boisku Nikoli Karabaticia oraz Cedrica Sorhaindo, którym trener Didier Dinart dał w niedzielę wolne. Zamiast nich pierwsze skrzypce grał Timothey N’guessan (siedem trafień).

Większych problemów z pokonaniem Białorusinów nie mieli też Norwegowie. Zespół Christiana Berge dobrze zareagował na piątkową porażkę z Francuzami i w niedzielę zagrał na pełnych obrotach − do przerwy miał już trzy bramki zaliczki (15:12), a w drugiej połowie kontrolował grę.
Siłą Norwegów była zespołowość, bo aż sześciu z nich zakończyło mecz z co najmniej czterema bramkami na koncie. Najwięcej − po sześć − rzucili Sander Sagosen, Kristian Bjoernsen oraz Magnus Gullerud. Dzięki wygranej Skandynawowie prześcignęli w tabeli Białorusinów i do awansu do drugiej rundy wystarczy im punkt we wtorkowym meczu z Austrią.