Polska kadra w boksie olimpijskim rozpoczęła 2018 rok z przytupem. Podopieczni Karola Chabrosa od 10 stycznia przebywają na zgrupowaniu specjalistycznym w Stanach Zjednoczonych, trenując u boku pięściarskich znakomitości. – Treningi w Colorado Springs są jak mistrzostwa świata, przebywają tu najlepsi. To początek owocnej współpracy z Amerykanami – zapowiada sternik biało-czerwonych.
Do Stanów Zjednoczonych wyleciała 15-osobowa kadra zawodnicza wraz z trenerami i masażystą. Celem jest wspólna edukacja oraz wartościowe sesje sparingowe, zwłaszcza z gospodarzami, z którymi na co dzień nie mają okazji rywalizować.
USA nie jest ostatnim przystankiem dalekiej podróży. Bezpośrednim sprawdzianem formy będą zaplanowane na 26 i 28 stycznia mecze z Kanadą, w których wystąpi ósemka naszych reprezentantów.
Do Colorado przez Zakopane
Wcześniej trenowali w Zakopanem, przygotowując się do specyficznego wysokogórskiego klimatu - Colorado Springs położone jest na wysokości ponad 1800 metrów nad poziomem morza. Sam obiekt treningowy przypomina nieco nasze Centralne Ośrodki Sportu - pięściarze z reguły odwiedzali Cetniewo i wspomnianą zimową stolicę.
– Obiekt w Colorado Springs jest bardzo podobny do naszych COS-ów. Hale sportowe dedykowane są konkretnym dyscyplinom sportu. W jednej z nich umieszczono cztery ringi i choć powierzchnia nie jest szczególnie duża, to przestrzeń wykorzystano maksymalnie. Właściwie przez cały rok trenują tu pięściarze, zapaśnicy i pływacy – relacjonuje Karol Chabros.
Z kolei startujący ostatnio w kategorii koguciej Maciej Jóźwik zauważa, że proces adaptacji w nowym miejscu przebiegł dość wartko.
– Aklimatyzacja przeszła bez większych problemów. Trener wykazał się sprytem i w Polsce trenowaliśmy w godzinach nocnych, by przyzwyczaić się do zmiany czasu. W sali odczuwamy klimat ponad dwóch tysięcy metrów nad poziomem morza. Po pierwszym treningu byliśmy strasznie zmęczeni. Organizm jest wtedy zmuszany do zwiększonego wydzielania krwinek czerwonych, co wpływa na wzmocnienie kondycji – dodaje.
W towarzystwie mistrzów
Obok gospodarzy i Polaków do Kolorado zjechała kadra narodowa Wielkiej Brytanii oraz Nowej Zelandii, w sumie ponad 60 bokserów. W tej grupie znajdują się medaliści najważniejszych kontynentalnych i światowych imprez oraz wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro. Shakur Stevenson jest już w gronie zawodowców, a wielu wróży mu karierę na miarę legendarnego Floyda Mayweathera Juniora.
– Obserwowałem jego treningi, ma w sobie wielki luz i kapitalną obronę! Z tego co zauważyłem, niezwykle ciężko go trafić. Mam do niego wielki szacunek – opowiada o spotkaniu ze wschodzącą gwiazdą amerykańskiego sportu Jóźwik.
Polacy mają okazję do toczenia sparingowych bojów z rywalami o uznanej marce.
– Trenuje z nami także trzech medalistów z ostatnich mistrzostw świata: wicemistrz Duke Rogan oraz zdobywcy brązowych krążków Troy Isley i Freudis Rojas. Ponadto w składzie są dwaj mistrzowie świata juniorów. Oni stanowią światową czołówkę. Z kolei Wielka Brytania to najlepsza ekipa czempionatu Starego Kontynentu. Absolutny top – zauważa Chabros.
– W większości sparingów nie widać różnicy klasy. W mojej kategorii wagowej jest wicemistrz Europy Niall Farrell z Anglii, mistrz Peter McGrail i czterech Amerykanów, m.in. wspomniany Ragan – dopowiada Jóźwik.
Polak, Amerykanin dwa bratanki?
Wiele wskazuje na to, iż współpraca z amerykańską drużyną może być długofalowa. W marcu zobaczymy ich w Warszawie podczas turnieju imienia Feliksa Stamma.
– Trener Amerykanów Billy Walsh zauważył, że jesteśmy drużyną, która się rozwija i dlatego postanowił podjąć z nami współpracę. Grzechem byłoby nie skorzystać z tego zaproszenia. Jesteśmy na początku drogi i chętnie korzystamy z możliwości nauki. Myślimy już o igrzyskach olimpijskich w 2020 roku w Tokio, chcemy być liczącym się partnerem i trzymać kontakt z potęgami w światowym boksie – powiedział szkoleniowiec.
Ośmiu pięściarzy wraz ze sztabem z Colorado Springs uda się do Montrealu na dwumecz z Kanadą.