Stawał na podium Pucharu Świata wspólnie z Adamem Małyszem i Kamilem Stochem. Dziś skacze już tylko amatorsko i trenuje dzieci w swoim klubie. Łukasz Rutkowski opowiedział w rozmowie ze SPORT.TVP.PL o latach na skoczni, przykrym rozstaniu z narodową kadrą i poczuciu niespełnienia.
Mateusz Leleń, SPORT.TVP.PL: – Spotykamy się w Zakopanem. To tu stałeś na podium mistrzostw świata juniorów i Letniego Grand Prix. Był 2008 rok. Pomyślałeś: "przede mną świetna przyszłość"?
Łukasz Rutkowski: – Sądziłem, że stoję u progu dużej kariery. Byłem przekonany, że wszystko wypali, a jednak tak się nie stało… Przed igrzyskami w Vancouver ważyłem 62 kilogramy przy wzroście 176 centymetrów. Wtedy kazano mi schudnąć do 58-59 i wszystko się posypało. Straciłem moc. Pojawiły się zaburzenia gospodarki hormonalnej, problemy ze zdrowiem...
– Próbowałeś wrócić do poprzedniej wagi?
– Po sezonie olimpijskim czułem niesamowity, wilczy głód. Ciągle chciało mi się jeść. Przytyłem do 67 kilogramów…
– Czyli dużo za dużo. Nie potrafiłeś tego zastopować?
– Chciałem, ale zaszwankowała głowa… Gdy zbijałem wagę, organizm się buntował. Nie miałem na nic siły, traciłem refleks, nie radziłem sobie nawet grając w siatkówkę z kolegami. W ogóle nie czułem werwy. Próbowałem wszystkiego. Konsultowałem się z wykwalifikowanymi dietetykami, lekarzami sportowymi, biegałem, ale nie pomagało. Zrobiłem badanie. Wyszło, że jestem osobą szczupłą, ale umięśnioną. Walka o chudnięcie była też walką z mięśniami. Wszyscy w kadrze widzieli jak bardzo się wtedy starałem.
– Nazwisko Rutkowski stało się popularne za sprawą twojego brata – Mateusza – mistrza świata juniorów, który później okrył się sławą balangowicza. Jego wizerunek miał wpływ na odbiór twojej osoby?
– Od samego początku postrzegano mnie inaczej. Oczywiście docierały do mnie głosy, że Mateusz zrobił to, czy tamto. Zawsze odpowiadałem: nie tylko on jest tu winny…
– Kto poza nim?
– Ludzie ze związku. Mateusz powtarzał, że inne osoby cieszyły się względami, choć też miały wybryki. Nie poniosły jednak takich konsekwencji jak on.
– Który z braci Rutkowskich był bardziej utalentowany?
– Nie potrafię wskazać. Obydwaj mieliśmy talent do skoków. Mateusz był lepszy technicznie, ładniej układał się w locie. Ja tego nie miałem.
– W Pucharze Świata osiągnąłeś jednak więcej. Niespodziewane podium konkursu drużynowego w Planicy w 2009 roku jest twoim największym osiągnięciem?
– Tak, choć wysoko cenię też trzecie miejsce w konkursie Letniego Grand Prix w Zakopanem i oczywiście medal mistrzostw świata juniorów. Wierzę, że ten ostatni jest motywacją dla młodych skoczków, których dziś trenuję.
– W 2010 roku byłeś najbliżej seniorskiego medalu wielkiej imprezy. I wtedy przyszła druga seria mistrzostw świata w lotach. Twój nieudany skok zamknął szanse Polaków. Miałeś do siebie pretensje?
– Nie wiedziałem do końca, co myśleć. Miałem naprawdę mocny wiatr w plecy. Czułem żal do siebie, ale z drugiej strony, gdy dziś obejrzę Puchar Świata, to zawodnicy w podobnych warunkach nie odlatują na mamucie. Nawet ci najwyższej klasy. Zresztą doskonale widzieliśmy ile od zależy od warunków, choćby podczas ostatnich zawodów w Zakopanem.
– Kilka tygodni wcześniej pojechałeś na jedyne igrzyska olimpijskie. Sportowa przygoda życia?
– Kiedyś usiedliśmy w gronie skoczków i wspominaliśmy, że igrzyska w Vancouver był najwspanialsze. Podobała mi się Kanada, wioska olimpijska była piękna. Do tego miałem przyjemność skakać razem z Adamem Małyszem, Kamilem Stochem, Stefanem Hulą.
Docierały do mnie głosy, że Mateusz zrobił to, czy tamto. Zawsze odpowiadałem: nie tylko on jest tu winny…
– Kolejne lata nie były już tak udane. Co było głównym powodem zakończenia kariery?
– Najważniejsza była śmierć mojej mamy. To stało się podczas sezonu zimowego. W głowie nie miałem skoków. Wciąż myślałem o rodzinnej tragedii. Przełożyło się to na słabe wyniki, które spowodowały z kolei, że nie znalazłem się już w kadrze… Dowiedziałem się o tym z Internetu! Nikt się ze mną nie skontaktował. Nie było rozmowy w cztery oczy, nie było nawet telefonu…
– Pozostał żal.
– Wobec osób, które nie chciały ze mną rozmawiać.
– Gdy dziś oglądasz skoki i patrzysz na przykład na Stefana Hulę, to myślisz "mógłbym tam być, gdyby dano mi szansę"?
– Dokładnie tak myślę. Były przecież momenty, że byłem lepszy nawet od Kamila. Dziś, gdy patrzę na niego, czy Stefana, to czuję niesmak, żal. Mógłbym być tam, gdzie oni.
– W weekend to oni byli bohaterami, a ty przedskoczkiem.
– Wciąż skaczę, bo to moje życie i wielka pasja. Robię to też dla chłopaków z mojego klubu i najbliższych, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że nie wykorzystałem talentu. Dziś ważę 72 kilogramy i oczywiście nie trzymam już diety.
– Realizujesz się też będąc prezesem i trenerem klubu Rutkow-Ski.
– Pracuję z czwórką chłopaków w wieku od siedmiu do jedenastu lat. Chciałbym, aby grupa nie była większa niż osiem osób. Wtedy można skoncentrować się na każdym. Niestety, aby trenować musimy jeździć do Szczyrku. W Zakopanem nie ma zmodernizowanej skoczni. Ale większy problem to wyciąg. Ostatnio chciałem wczuć się w rolę młodego skoczka. Ubrałem kombinezon i kilka razy skoczyłem na obiekcie K35. Za każdym razem musiałem iść pod górę. To naprawdę bardzo męczące. A co dopiero na skoczni K65 czy K85!? Nie rozumiem tej sytuacji. Dwukrotny złoty medalista olimpijski jest z Podhala, stąd są medaliści wielu ważnych imprez, mamy dużo trenujących zawodników i... tego typu kłopoty. Skoro Szczyrk i Wisła mają dobre kompleksy, to czemu my też nie możemy takiego mieć?
Nie znalazłem się już w kadrze… Dowiedziałem się o tym z Internetu! Nikt się ze mną nie skontaktował.
– Śledzisz "serial" z udziałem Jana Ziobro?
– Tak, ale nie wypowiem się w tym temacie.
– Ta sprawa dzieli kibiców. Spory, choć przyjemniejsze, wywołuje też pytanie o to, kto jest najlepszym polskim skoczkiem w historii?
– To bardzo trudne pytanie. Mam wielki szacunek do Adama za jego osiągnięcia. Z drugiej strony Kamil ma dwa najcenniejsze medale w sporcie. Naprawdę nie sposób wybrać tego lepszego.
Łukasz Rutkowski (ur. 1988) – w Pucharze Świata debiutował w 2007 roku w Zakopanem. Rok później zdobył na Średniej Krokwi drużynowy brąz mistrzostw świata juniorów wraz z Krzysztofem Miętusem, Dawidem Kowalem i Maciejem Kotem. Uczestnik mistrzostw świata w Libercu oraz igrzysk olimpijskich w Vancouver. Karierę zakończył w 2014 roku. Dziś trenuje młodych skoczków w klubie Rutkow-Ski.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.