Należy włożyć wiele trudu, by w niespełna pięć lat zdobyć 141 bramek i zostać najlepszym zagranicznym strzelcem wielkiego europejskiego zespołu. Ale jeszcze mocniej trzeba się postarać, by przy tak imponującym dorobku, stać się niechcianym w szatni i na klubowych korytarzach. Pierre-Emerick Aubameyang pokazał, że potrafi połączyć jedno z drugim.
Z każdym miesiącem stopniowo dojrzewał. Uczył się nowych rzeczy, próbował gry na innych pozycjach, rozwijał wachlarz możliwości. Szybko okazało się, że atutem urodzonego we Francji zawodnika jest nie tylko dynamika. Gdy Lewandowski trafił do Monachium, Gabończyk został przesunięty na środek ataku. To okazało się strzałem w dziesiątkę.
Od tamtego czasu regularnie robił dwie rzeczy – strzelał gole i szokował. Błyskotkami, cieszynkami, przebraniami, nowymi samochodami i stylem. W Bundeslidze na próżno było szukać piłkarza, który równie często zwracałby na siebie uwagę kibiców i ekspertów. Na tle szaro-burego Zagłębia Ruhry, słynącego z krajobrazu urozmaiconego szybami kopalnianymi i hałdami węgla, Aubameyang wyróżniał się jak mało kto. Na boisko wybiegał w butach wysadzanych diamentami, po meczu wsiadał do połyskującego złotem sportowego samochodu, a gdy wystąpić nie mógł – na trybunach paradował w stroju, który najbardziej pasowałby na wybieg mody.
Od czasu do czasu zdarzało się mu zagalopować w fantazjach. Przyjął kilka mandatów za nadmierną prędkość, puszczał oko do zagranicznych klubów, nie unikał imprez i spontanicznych wypadów do butików w innych krajach. Trudno było jednak działaczom nie darować mu tego, skoro był gwarancją goli.
Te wszystkie drobne występki rozkładały się w czasie i nie miały wpływu na jego formę sportową. Prowadził BVB do zwycięstw, zwracał na siebie uwagę czołowych klubów, zdarzyło mu się nawet wyprzedzić Lewandowskiego w wyścigu po koronę króla strzelców. Sielanka trwała jednak do ubiegłego lata.
Lipiec i sierpień były na Signal-Iduna Park nerwowe. Działacze w pewnym stopniu byli już pogodzeni ze stratą gwiazdy, a w rękach mieli mocne argumenty w negocjacjach z potencjalnym nabywcą. W zasadzie zagadką pozostawała tylko kwota odstępnego. Rynek drastycznie się zmieniał, bito nowe rekordy, więc w Borussii mieli prawo oczekiwać, że lada moment zarobią fortunę. Nieoczekiwanie jednak chęć odejścia wyraził Ousmane Dembele, a że klub aspirujący do europejskiej czołówki nie może sobie pozwolić na stratę dwóch kluczowych zawodników jednocześnie. Trzeba było wybierać.
Padło na Francuza. Młody piłkarz był do tego stopnia zdeterminowany, że jego działania śmiało można było określić mianem "strajku". Dembele w błyskawiczny sposób wymusił na kierownictwie zgodę na transfer, co zablokowało już możliwość zmiany barw Aubameyangowi. Ten wpadł we wściekłość i z czasem jego pozaboiskowe wybryki zaczęły się nawarstwiać.
Fochy Gabończyka zbiegły się w czasie z fatalną dyspozycją zespołu. Podczas gdy Borussia notowała długą serię meczów bez zwycięstwa, 28-latek tylko pogarszał sytuację. Ostentacyjnie kręcił spoty reklamowe na terenie obiektów klubowych. Łamał regulamin spóźniając się na treningi. Opuszczał niezwykle ważne zebrania zespołu, podczas których miały być omawiane kluczowe kwestie. Trenerzy odstawiali go od drużyny i nie zabierali na mecze, ale Aubameyang zdawał się beztrosko wzruszać ramionami i odliczać dni do zimy, by odejść z klubu.
Czara goryczy w końcu się przelała. Dyrektor sportowy Michel Zorc publicznie skrytykował piłkarza, a tą samą drogą poszli też piłkarze. Bramkarz Roman Buerki był oburzony zachowaniem kolegi i przyznał, że odsunięcie go od składu to dobry ruch. Paradoksalnie przy tym wszystkim napastnik z Gabonu zachował skuteczność i jesienią zdobył aż 13 bramek. Ten wyczyn zszedł jednak na dalszy plan.
Z dnia na dzień, z jednego z najsympatyczniejszych piłkarzy w drużynie, stał się "persona non grata". Z niesmakiem patrzą teraz na niego koledzy z szatni, ale i działacze, którzy chcą się jak najprędzej pozbyć niesfornego gracza. Negocjacje przeciągały się przez cały styczeń, ale wygląda na to, że na samym finiszu okienka transferowego Aubameyang w końcu zmieni barwy i trafi do Arsenalu. O takim scenariuszu mówią już całe piłkarskie Niemcy.
Przy okazji Aubameyang wyświadczył przełożonym niedźwiedzią przysługę. Jego kapryśne zachowanie nie pomogło w negocjacjach z Kanonierami. Niemieckie media nie mają wątpliwości, że zachowanie "Bling-Bling-Star", jak wymownie określił go "Bild", miało wpływ na niską kwotę transferu. Tylko 63 miliony euro – w obliczu teraźniejszych praw rynku – to nie jest zbyt wygórowana kwota, ale w Dortmundzie przełkną tę gorzką pigułkę. Byleby pozbyć się zawodnika, który ma negatywny wpływ na drużynę.
Z perspektywy czasu to wręcz niesamowite jak bardzo zmieniła się otoczka wokół zawodnika. Gdyby odszedł latem – zostałby pożegnany jako wybitny zawodnik, rewelacyjny napastnik, kto wie, może nawet legenda klubu (zwłaszcza biorąc pod uwagę, że jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii). Po ostatnich miesiącach kojarzony będzie jednak głównie jako kapryśny piłkarz, który w każdej chwili może zachować się nieodpowiedzialnie i zrobić więcej złego niż dobrego.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.