Historia zimowych igrzysk olimpijskich to przede wszystkim zmagania wielkich zawodników z przeciwnikami i własnymi słabościami. Rywalizacja czasami wykraczała jednak poza lodowiska, skocznie narciarskie i trasy biegowe. Momentami dawały o sobie znać interesy, polityka, a nawet wojna. Mimo wielu kłopotów i ostatnich afer dopingowych udział na igrzyskach to nadal największe marzenie każdego sportowca.
1924 Chamonix
Pierwsze igrzyska olimpijskie uzyskały to miano dopiero rok po ich przeprowadzeniu. Zawody w Chamonix w 1924 roku początkowo nazywano Tygodniem Sportów Zimowych. W imprezie wzięło udział 16 państw – w tym Polska.
Biało-czerwoni nie sięgnęli jednak po żaden medal. Najlepszy wynik miał łyżwiarz Leon Jucewicz, który w wieloboju zajął ósme miejsce. W klasyfikacji medalowej zwyciężyła Norwegia. Już wtedy nie miała sobie równych w biegach narciarskich.
Jeszcze bardziej jednostronnie przebiegł turniej hokejowy, w którym najlepsi byli Kanadyjczycy. Zdobyli oni aż 110 bramek, a stracili zaledwie trzy. Drużyny europejskie dopiero uczyły się grać i dostały srogą lekcję.
1928 Sankt Moritz
W Sankt Moritz sportowcy nie rywalizowali przede wszystkim ze sobą, a z niesprzyjającą pogodą. Cieplejsze masy powietrza spowodowały, że m.in. biegacze narciarscy mieli kłopoty, aby ukończyć zawody. W momencie startu temperatura powietrza wynosiła 0 stopni Celsjusza, a już kilkadziesiąt minut później – ponad 20. Aura spowodowała także odwołanie zawodów łyżwiarskich.
Tym razem do rywalizacji stanęło 25 krajów, a w tym dwa z Ameryki Południowej – Argentyna i Meksyk. Polsce ponownie nie udało się zdobyć medalu. Najwięcej krążków zgarnęli znów Norwegowie.
Największą kontrowersją było jednak dopuszczenie do startów Niemców, choć nie byli oni zapraszani na międzynarodowe imprezy od czasu zakończenia pierwszej wojny światowej. W Sankt Moritz musieli się zadowolić tylko jednym brązowym medalem.
1932 Lake Placid
Zimowe igrzyska pierwszy raz odbyły się poza Europą, ale nie bez kłopotów. Ponownie pogoda pokrzyżowała plany organizatorów, którzy musieli odwołać część zawodów. Ostatecznie Stany Zjednoczone wyliczyły, że na zawodach stracili około milion dolarów.
Do Lake Placid przylecieli sportowcy z mniejszej liczby krajów niż w Sankt Moritz. Tym razem dominację Norwegów przełamali gospodarze, sięgając po sześć złotych, cztery srebrne i dwa brązowe medale.
Najlepszy z Polaków był Bronisław Czech w kombinacji norweskiej, który zajął siódme miejsce. Był także 12. w konkursie skoków i 18. w biegu na 18 kilometrów. Pierwszy raz biało-czerwoni zdobyli punkty olimpijskie w rywalizacji hokeistów, mimo że przegrali wszystkie spotkania.
1936 Garmisch-Partenkirchen
Były to ostatnie zimowe igrzyska przed II wojną światową. Organizację ich przyznano Niemcom, co było złym pomysłem, jak później się okazało. Rząd faszystowski wykorzystywał zmagania sportowe do propagandy.
Mimo to były to w pewnym stopniu przełomowe igrzyska, ponieważ wprowadzono do programu dyscypliny alpejskie. Nie dopuszczono jednak do startu instruktorów z Austrii i Szwajcarii, uznając ich za zawodowców.
Najwięcej medali wywalczyli Norwegowie, a Polska ponownie pozostała bez ani jednego. Dobrze spisywał się Stanisław Marusarz, który w skokach narciarskich zajął piątą lokatę, a w kombinacji siódmą. Z kolei polscy hokeiści odnieśli pierwsze zwycięstwo, pokonując Łotwę 9:2.
1948 Sankt Moritz
Organizacja imprezy po drugiej wojnie światowej była nie lada wyzwaniem. Szwajcaria – ze względu na swoją neutralność w trakcie konfliktu zbrojnego wydawała się idealnym miejscem do przeprowadzenia zawodów. Wszystkie obiekty zostały zachowane w niemal idealnym stanie. Do Sankt Moritz nie zaproszono jednak Niemców i Japończyków.
Tym razem Norwegowie podzielili się triumfem w klasyfikacji medalowej ze Szwedami – zdobywając taką samą liczbę złotych (cztery), srebrnych i brązowych (po trzy) krążków. Furorę zrobił jednak Francuzki alpejczyk – Henri Oreiller, który był najlepszy w zjeździe i kombinacji, a w slalomie zajął trzecie miejsce.
Tym razem Polacy nawet nie zbliżyli się do podium. Męska sztafeta biegowa zajęła dziesiąte miejsce, a Stanisław Marusarz w skokach był dopiero 27.
1952 Oslo
W Norwegii do rywalizacji olimpijskiej powróciły RFN i Japonia. Zabrakło jednak reprezentacji NRD, która odmówiła udziału pod jedną flagą z zachodnią częścią Niemiec. Nowością była jedna z dyscyplin pokazowych – hokej bandy.
Gospodarze okazali się niegościnni dla reszty państw, ponownie zdobywając najwięcej medali. Bohaterami byli: łyżwiarz Hjalmar Andersen, który był najlepszy w biegach na 1500, 5000 i 10000 metrów oraz Stein Eriksen, który triumfował w slalomie gigancie.
Biało-czerwoni musieli się zadowolić jedynie szóstym miejscem hokeistów. Kolejny raz najlepsza okazała się reprezentacja Kanady.
1956 Cortina d'Ampezzo
Igrzyska we Włoszech były przełomowe pod wieloma względami. Przede wszystkim do rywalizacji powróciła reprezentacja ZSRR i od razu ją zdominowała, sięgając po 16 medali, a w tym siedem złotych.
Prawdziwym zaskoczeniem był jednak triumf radzieckich hokeistów nad Kanadyjczykami, którzy przez wiele lat nie mogli się pogodzić z tą porażką. Indywidualnie znakomicie spisał się Austriak Anton Sailer, który jako pierwszy w historii zdobył trzy złote medale w konkurencjach alpejskich.
Powody do radości miała wreszcie Polska, która za sprawą Franciszka Gronia-Gąsienicy zdobyła pierwszy medal olimpijski. Był to brąz w rywalizacji kombinatorów norweskich.
1960 Squaw Valley
Sportowcy powrócili do Stanów Zjednoczonych po 28 latach. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Amerykanie nauczeni poprzednimi igrzyskami nie chcieli budować toru bobslejowego ze względu na to, że udział zadeklarowało jedynie dziewięć osad. Ostatecznie organizatorzy nie dali się przekonać, więc tym razem medali w tym sporcie nie rozdano.
Pojawił się jednak biathlon, w którym najlepszy okazał się Szwed Klas Lestander. Pogodzeni zostali także hokeiści z Kanady i Związku Radzieckiego. Złoto tym razem trafiło do drużyny gospodarzy.
Tym razem Polska cieszyła się z dwóch medali za sprawą znakomitej postawy panczenistek, dla których był to debiut na igrzyskach. Elwira Seroczyńska zdobyła srebro, a Helena Pilejczykowa brąz na 1500 metrów.
1964 Innsbruck
Zawody w Austrii udało się przeprowadzić tylko ze względu na... bohaterstwo żołnierzy, którzy zwieźli z lodowców śnieg, ponieważ zabrakło go na trasach w Innsbrucku. Tym razem zespoły z NRD i RFN utworzyły jedną reprezentację, ale wielkich sukcesów nie odniosły.
Podobnie jak Polska, która nie powtórzyła sukcesu ze Squaw Valley. Do programu igrzysk zostało włączone saneczkarstwo, w którym wystartować miał Kazimierz Skrzypecki - Brytyjczyk pochodzenia polskiego. Podczas przygotowań miał jednak śmiertelny wypadek.
Związek Radziecki ponownie zdeklasował przeciwników. Lidia Skoblikowa zdobyła cztery złota na łyżwiarskim torze, a Kławdia Bojarskich trzy na trasach biegowych. Na alpejskich stokach sukcesami podzieliły się Francuzki: Marielle i Christine Goitschel.
1968 Grenoble
Jeżeli czwarte miejsce jest najbardziej pechowe dla sportowca, to igrzyska w Grenoble można uznać za nieszczęśliwe dla biało-czerwonych. Aż cztery razy Polacy stawali tuż za podium - biathlonista Stanisław Szczepaniak, polska sztafeta biathlonowa, a także saneczkarze: Helena Macher i Zbigniew Gawior.
Niespodziewanie zakończyły się także biegi, gdzie nie królował żaden z Norwegów ani Finów, lecz Włoch Franco Nones. Skandynawów zabrakło także na podium w kombinacji norweskiej.
O pewnej niesprawiedliwości może mówić Karl Schranz. Podczas mglistego konkursu w slalomie Austriak był najszybszy, ale zdyskwalifikowano go za ominięcie bramki. Ta decyzja jury wzbudziła wiele kontrowersji. Ostatecznie zwyciężył Jean-Claude Killy, który Grenoble opuścił z trzema złotami.
1972 Sapporo
Pierwsze azjatyckie igrzyska na długo zapadły w pamięć polskich kibiców ze względu na premierowe złoto Wojciecha Fortuny na dużej skoczni narciarskiej. Jedynie o 0,1 punktu pokonał Szwajcara Waltera Steinera. Na małym obiekcie gospodarze nie mieli sobie równych.
Kolejny raz zdyskwalifikowany został Karl Schranz. Jeden z najlepszych alpejczyków tamtych czasów tym razem popadł organizatorom ze względu na... udział w reklamie.
Wszystkie oczy były jednak skierowane na występy: Arda Schenka, który zdobył trzy złota na torze łyżwiarskim oraz Galinę Kułakową, która zdominowała rywalizację w biegach narciarskich. W klasyfikacji medalowej Związek Radziecki minimalnie wyprzedził NRD. Polska była 13.
1976 Innsbruck
Tylko 12 lat Innsbruck musiał czekać, aby drugi raz w historii zorganizować zimowe igrzyska. Był to jednak powrót przymusowy, ponieważ amerykańskie Denver, które miało zostać gospodarzem, złożyło rezygnację po naciskach ze stron polityków i ekologów. W Austrii zapalono dwa znicze olimpijskie – ten z 1964 roku i nowy.
Zachwyty znów wzbudzali sportowcy z ZSRR. Panczenistka Tatiana Awierina zdobyła cztery medale (dwa złote i dwa brązowe), a biegaczka Raisa Smietanina trzy (dwa złote i jeden srebrny). Prawdziwych emocji kibice doczekali się na trasie zjazdu, gdzie reprezentant gospodarzy – Franz Klammer tylko o 0,2 sekundy wyprzedził Szwajcara Bernharda Russiego.
Polacy ponownie nie zachwycili. Reprezentacja hokeistów zajęła szóste miejsce po dyskwalifikacji Czechosłowaków.
1980 Lake Placid
Lake Placid nie chciało powtórzyć wpadki Denver, więc do kolejnej organizacji igrzysk podeszło bardzo poważnie. Zawody udało się przeprowadzić bez większych komplikacji. W ich czasie błysnęło wiele gwiazd sportów zimowych.
Na stokach najlepszy był Ingemar Stenmark – rekordzista pod względem triumfów w konkursach Pucharu Świata. Ze Stanów Zjedoczonych wyleciał z dwoma złotami i jednym brązem. Na trzecich igrzyskach z rzędu triumf mogła świętować łyżwiarka figurowa – Irina Rodnina, która startowała w parze z Aleksandrem Zajcewem. Nieoczekiwanie porażkę odnieśli radzieccy hokeiści, którzy w finale przegrali z reprezentacją gospodarzy.
Biało-czerwoni byli tylko tłem dla pozostałych sportowców. Józef Łuszczek w biegu na 30 kilometrów był piąty, a w rywalizację na trasie o połowie krótszej – szósty.
1984 Sarajewo
Jugosłowiańskie Sarajewo w wyścigu o organizację igrzysk minimalnie pokonało Sapporo. Mimo pewnych obaw obecna stolica Bośni podołała wyzwaniu i i rywalizacja przebiegała bez najmniejszych kłopotów.
Najbardziej interesująca była rywalizacja gigantów na skoczni narciarskiej. Matti Nykaenen walczył z Jensem Weissflogiem. Ostatecznie medale rozdzielili między sobą sprawiedliwie. Każdy z nich sięgnął po jeden złoty i jeden srebrny medal. Niemcy mieli wiele powodów do radości, bo znakomicie spisała się panczenistka Karin Enke, która wróciła do ojczyzny z czterema krążkami.
Do podium niewiele zabrało łyżwiarce Erwinie Ryś-Ferens, ale ostatecznie musiała się zadowolić piątym miejscem na 1500 metrów. Z kolei Małgorzata Tlałka była szósta w rywalizacji slalomistek.
1988 Calgary
Podobny wynik Polacy osiągnęli w kanadyjskim Calgary. Ryś-Ferens ponownie była piąta – tak samo jak łyżwiarz figurowy – Grzegorz Filipowski. Na więcej biało-czerwonych nie było stać.
Jeśli ktoś zachwycił, to z pewnością Matti Nykaenen. Pierwszy raz w historii zorganizowano konkurs drużynowy na igrzyskach olimpijskich, w którym to właśnie Finowie okazali się najlepsi. W konkursach indywidualnych dwukrotny medalista z Sarajewa nie miał sobie równych, sięgając po dwa złota.
Popularnością i dobrymi wynikami cieszyli się także: niemiecka łyżwiarka, Katarina Witt i włoski alpejczyk, Alberto Tomba. Trzy złote medale zdobyła panczenistka Yvonne van Gennip.
1992 Albertville
We francuskim Albertville największe problemy stanowił fakt, że olimpijskie obiekty znajdowały się na obszarze o średnicy przekraczającej 120 kilometrów. Zawodnicy mieli ogromne kłopoty komunikacyjne i organizacyjne. W 1992 dołączono do programu zawodów narciarstwo dowolne.
Choć triumfy święcili "starzy wyjadacze" jak Alberto Tomba, to nie zabrakło także nowych twarzy. Złoty medal w wieku zaledwie 16 lat zdobył fiński skoczek Toni Nieminen. W biathlonie sukces świętował 21-letni Niemiec, Mark Kirchner, który zdobył dwa złota i jedno srebro.
Polacy dostarczyli jeszcze mniej radości kibicom niż na poprzednich igrzyskach. W czołówce uplasował się jedynie Stanisław Ustupski, który w kombinacji norweskiej był ósmy.
1994 Lillehammer
Międzynarodowy Komitet Olimpijski stwierdził, że zimowe igrzyska nie powinny odbywać się w tym samym roku co letnie, więc zaledwie po dwóch latach od zmagań w Albertville sportowcy ponownie rywalizowali o olimpijskie medale. Tym razem w norweskim Lillehammer.
Gospodarze przede wszystkim święcili triumfy panczenisty Johanna Olava Kossa, który nie dość że wywalczył trzy złota, to jeszcze zrobił to w efektownym stylu, bijąc rekordy świata na 1500, 5000 i 10000 metrów. Widownia celebrowała także triumf Amerykanina Dana Jensena. Tuż przed startem w Calgary, gdzie był faworytem wśród panczenistów, otrzymał wiadomość o śmierci siostry. W Kanadzie nie zdołał walczyć o triumf, ale w Lillehammer zdołał dopiąć swego.
Polska także największy sukces musiała upatrywać na torze łyżwiarskim. Jaromir Radke był w światowej czołówce, ale zdołał wywalczyć tylko piąte miejsce. Klasyfikację medalową wygrali Rosjanie.
1998 Nagano
Po 26 latach Japonia drugi raz w historii zorganizowała igrzyska olimpijskie. Podobnie jak w Sapporo bezkonkurencyjni byli miejscowi skoczkowie. Dominował Kazuyoshi Funaki, który wywalczył dwa złota i jedno srebro.
Do ogromnego worka z medalami kolejne krążki dorzucił biegacz Bjoern Daehlie. W Japonii trzy razy był pierwszy i raz drugi. Na stokach także mieliśmy popis dominatorów. Wśród mężczyzn triumfował dwukrotnie Hermann Maier, a wśród pań Katja Seizinger. Prawdziwą sensacją igrzysk było złoto dla czeskiej drużyny hokejowej.
Przyzwoite miejsca zajęli biało-czerwoni. Andrzej Bachleda jr był piąty w kombinacji norweskiej – podobnie jak sztafeta biathlonistów.
2002 Salt Lake City
Kolejne igrzyska w Stanach Zjednoczonych to był czas wielkich triumfów, ale i wielkich skandali. Pierwszym z nich był doping Johanna Muehlegga – naturalizowanego Hiszpana, który z ogromną przewagą pokonał resztę stawki. Zdołano mu jednak udowodnić nielegalne wspomaganie tylko w jednym biegu. Niesprawiedliwe było także sędziowanie podczas rywalizacji łyżwiarzy i łyżwiarek figurowych.
Polska w Salt Lake City miała swojego bohatera. Musiała czekać na medal 30 lat. Adam Małysz był obok Svena Hannawalda typowany jako główny kandydat do złota, ale obu gigantów pogodził młody Simon Ammann. Czwarta w rywalizacji snowboardzistek była Jagna Marczułajtis.
Salt Lake City miało także wielu innych bohaterów, jak choćby biathlonista Ole Einer Bjoerdalen, alpejka Janica Kostelić i alpejczyk Kjetil Aamodt.
2006 Turyn
W Turynie Małysz nie zdołał kolejny raz stanąć na podium, ale Polska mogła się cieszyć z sukcesów Tomasza Sikory, który zdobył srebro i Justyny Kowalczyk, która sięgnęła po brąz. Pierwszy raz w historii polscy sportowcy zdobyli krążki w dwóch dyscyplinach.
Największymi gwiazdami byli południowokoreańscy łyżwiarze: Ahn Hyun-soo i Jun Sun-yu, którzy zdobyli po trzy złote medale - tyle samo co niemiecki biathlonista Michael Greis. Dobrze spisali się też gospodarze. Enrico Fabris i Giorgio Di Centa sięgnęli triumfowali po dwa razy w kolejno łyżwiarstwie szybkim i biegach.
Klasyfikację medalową zwyciężyli Niemcy przed Amerykanami i Austriakami. Polska znalazła się na 20. miejscu.
2010 Vancouver
Igrzyska w Vancouver okazały się wielkim sukcesem dla reprezentacji Polski. Na trasach biegowych dominowała Justyna Kowalczyk, która zdobyła trzy medale – po jednym w każdym kolorze. Adam Małysz ponownie musiał przełknąć gorycz porażki z Simonem Ammannem, zgarniając dwa srebrne krążki. Nieoczekiwanie brąz wywalczyła również damska drużyna panczenistek.
Największą wygraną igrzysk była jednak Marit Bjoergen, która powróciła do Norwegii z pięcioma medalami. Niewiele mniej wywalczył jej rodak w tej samej dyscyplinie – Petter Northug (dwa złote, jeden srebrny i jeden brązowy).
W kalendarzu po raz pierwszy znalazły się także nowe konkurencje w narciarstwie dowolnym – skicross kobiet i mężczyzn. Nie udało się jednak wprowadzić czterech innych: skoków narciarskich kobiet, rywalizacji drużynowej w narciarstwie alpejskim, sztafety saneczkarskiej i indywidualnego curlingu.
2014 Soczi
Jeżeli Vancouver był ogromnym sukcesem, to Soczi był pokazem siły Polaków. Kamil Stoch nie dał szansy rywalom na normalnej i dużej skoczni, zdobywając dwa złote medale. Najlepsza w biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym była Justyna Kowalczyk, a panczenista Zbigniew Bródka o trzy tysięczne sekundy pokonał Koena Verweija w walce o triumf na 1500 metrów.
To nie był jednak koniec sukcesów biało-czerwonych. Drużyna panczenistek (Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska, Katarzyna Woźniak, Natalia Czerwonka) sięgnęła po srebrny medal, a zespół męski po brąz (Zbigniew Bródka, Jan Szymański, Konrad Niedźwiedzki). Polska zajęła 11. miejsce w klasyfikacji medalowej.
Najlepsi byli Norwegowie dzięki dobrej postawie biegaczki Marit Bjoergen (trzy złota), biathlonistów: Emila Svendsena i Ole Einara Bjoerdalena (po dwa złota) i kombinatora norweskiego Joergena Graabaka (dwa złota). W saneczkarstwie rywalizację zdominowali Niemcy, wygrywając łącznie w ośmiu konkurencjach.
Następne