| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn

Zygfryd Kuchta: Wenta w ZPRP? Nie widzę przeszkód

Bogdan Wenta (fot. Getty)
Bogdan Wenta (fot. Getty)
Maciej Wojs

− W Związku Piłki Ręcznej w Polsce jest miejsce dla wszystkich, którzy chcą pracować dla dobra piłki ręcznej. Bogdan tylko rozszerzyłby nasze możliwości − mówi wiceprezes ZPRP ds. szkolenia Zygfryd Kuchta. Z jednym z najwybitniejszych polskich szczypiornistów w historii rozmawialiśmy o powrocie Bogdana Wenty do piłki ręcznej oraz Ośrodkach Szkolenia w Piłce Ręcznej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Maciej Wojs, SPORT.TVP.PL: − W niedzielę minęły dwa tygodnie od porażki polskich szczypiornistów w prekwalifikacjach do mistrzostw świata 2019. Czy w Związku Piłki Ręcznej w Polsce omówiono już tą przegraną?
Zygfryd Kuchta: − Podczas niedawnej Rady Trenerów w Szczyrku spotkaliśmy się zarówno z prowadzącym reprezentację kobiet Leszkiem Krowickim, jak i z pracującymi z zespołem mężczyzn Piotrem Przybeckim i Pawłem Nochem. Rozmawialiśmy o tym, co było przyczyną takiego wyniku. Trener Przybecki przedstawił swoje spostrzeżenia. Nie chciałbym powtarzać tego co mówił, niemniej ustaliliśmy, że w nadchodzących dniach przygotuje koncepcję planu pracy i dalszego działania, bo przecież już wkrótce będziemy rywalizować w eliminacjach do mistrzostw Europy 2020.

Na początku marca będziemy mieli natomiast spotkanie zarządu, które w dużej części będzie poświęcone sprawom szkoleniowym, począwszy od grup juniorskich aż po seniorów i seniorki. W dalszym ciągu prowadzimy szkolenia dla trenerów na różne kategorie. Zdajemy sobie sprawę, że w pewnym momencie powstała luka w ciągłości szkolenia, bo też z drużyny odeszła duża grupa zawodników doświadczonych. Z pewnością gdyby nie było to na taką skalę, łatwiej byłoby uzupełnić zespół. Niemniej w tym celu powstały kadry B, które prowadzimy jako jedni z nielicznych w Europie. To zaplecze szkoleniowe dla pierwszych reprezentacji i jeden z kroków do polepszenia naszej sytuacji czy też możliwości przeglądu większej grupy zawodników i zawodniczek.

− Kadry B to jednak działanie doraźne. Luka w ciągłości szkolenia, o której pan mówi, to efekt dłuższych zaniedbań. Dlaczego mimo sukcesów reprezentacji w ostatnich latach, programy zachęcające dzieci do gry w piłkę ręczną nie powstały wcześniej? OSPR-y (Ośrodki Szkolenia w Piłce Ręcznej) funkcjonują dopiero od 2015 roku.
− Tak, to trzeci rok tego projektu.

− Czyli powstał osiem lat po pierwszym dużym sukcesie reprezentacji.
− Owszem, jednak nie mówmy, że polska piłka ręczna powstała wraz z sukcesami kadry Bogdana Wenty. Przecież za moich czasów zdobyliśmy brązowy medal na igrzyskach w Montrealu w 1976 roku, a później w 1982 roku prowadzona przeze mnie reprezentacja zdobyła brązowy medal. Do tego czasu przez ponad dziesięć lat bywaliśmy na salonach. Potem nastąpiła pustka i 20 lat niebytu, po czym nastała era zawodników Wenty. Z punktu szkoleniowego, doszkalamy nauczycieli na wszystkich szczeblach i w miarę możliwości pomagamy szkołom. Jesteśmy też w europejskiej czołówce jeżeli idzie o ilość dni zgrupowań dla wszystkich reprezentacji.

Damian Wleklak: musimy skoncentrować się na wyszukiwaniu perełek
fot. PAP
Damian Wleklak: musimy skoncentrować się na wyszukiwaniu perełek

− To jednak wciąż działania doraźne, których efekt poznamy za jakiś czas. Podobnie jest w przypadku OSPR − w momencie ich powstania zaznaczono, że w perspektywie 6-8 lat mają one dać wymierne korzyści reprezentacjom. Mówi pan, że sukces z lat 70. i 80. nie był spożytkowany i w latach 90. była pustka. Teraz mamy analogiczną sytuację. Dlaczego więc nie podjęto działań wcześniej? Dlaczego OSPR-y nie powstały, dajmy na to, pięć lat wcześniej?
− Takie ośrodki powstały choćby w siatkówce i koszykówce, kiedy ministerstwo przekazało na nie środki. Zdajemy sobie sprawę z naszej sytuacji. Cały czas próbujemy rozwijać szkolenie, czego wynikiem jest powstanie drugiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego dla chłopców. Problemem naszej dyscypliny jest jednak to, że piłka ręczna zniknęła z zajęć wychowania fizycznego. Dawniej, gdy nasza dyscyplina była w programie nauczania w szkołach podstawowych, nauczyciel był zmuszony do prowadzenia takich zajęć. Po tym, jak szczypiorniak przeniósł się na hale, szkoły nie miały odpowiednich warunków do pełnego prowadzenia zajęć, bo nie posiadały ku temu sal. Taka sytuacja nie eliminuje dyscypliny zupełnie, bo i na mniejszej sali można wprowadzać elementy piłki ręcznej, ale przegraliśmy przez to z siatkówką i koszykówką. Ciągle walczymy o to, by przyciągnąć dzieci do naszej dyscypliny poprzez spotkania. Szukamy możliwości, by rozszerzyć geografię piłki ręcznej. Nie jest winą Związku Piłki Ręcznej w Polsce, że takie ośrodki jak Łódź, Poznań, Wrocław czy Kraków zniknęły z mapy piłki ręcznej. Bogdan Wenta powiedział ostatnio, że to nie czas by przerzucać się winami, tylko zespolić we wspólnym celu, jakim powinny być mistrzostwa świata 2023, które odbędą się w Polsce i Szwecji. Nie chcę jednak byśmy patrzyli tylko na tę imprezę, że to graniczny okres. A wracając do pytania − trudno odpowiedzieć dlaczego tak się stało.

− Czyli wszystko rozbiło się o pieniądze. Piłka ręczna przegrała z siatkówką, która w tym czasie dostała spore dofinansowanie, dzięki czemu zbiera plony w postaci kolejnych sukcesów kadr juniorskich i młodzieżowych. W piłce ręcznej próżno ich szukać.
− Zdajemy sobie sprawę, że jeśli zespoły juniorskie czy młodzieżowe nie będą odnosiły zauważalnych sukcesów, to trudno oczekiwać, by cokolwiek ruszyło w kadrach seniorskich. I nie mówię tu o medalach, ale o czymś więcej niż przypadkowe zakwalifikowanie do imprezy czy sama bytność na niej. Staramy się, by to się poprawiło.

− Pięć lat temu podczas mistrzostw Europy juniorów w Polsce trener reprezentacji Szwecji powiedział mi, że celem nie powinna być gra o medale, a wyprodukowanie 3-4 zawodników, którzy w krótkiej perspektywie zadebiutują w reprezentacji seniorów, a jeden lub dwóch odegra znaczącą rolę. I Szwedzi tak działają. Zgadzam się, że samo uczestnictwo w turniejach nie powinno być traktowane jako sukces, ale mam wrażenie, że mamy inne cele niż najlepsi. U nas liczy się wynik, u nich rozwój zawodnika.
− I ma pan rację. Niech pan spojrzy na najniższe szczeble i działania terenowe − jeśli trener nie odniesie ze swoim zespołem sukcesu, to nie dostanie środków na dalsze szkolenie i funkcjonowanie. Dlatego w OSPR-ach zrezygnowaliśmy z prowadzenia jakichkolwiek rozgrywek. Mamy rozpisane szczegółowe plany tygodniowe, które określają jakie treningi mają być prowadzone. To ma być szkolenie, głównie techniki i motoryki.

− Na te dwa elementy stawiacie przede wszystkim?
− Tak. Gry i taktyki nasza młodzież uczy się w klubach, do których również przynależy.

− Czyli OSPR-y stawiają na rozwój umiejętności indywidualnych.
− Owszem, jednak startujemy z trudnej pozycji. Jeśli porozmawia pan z nauczycielami, którzy selekcjonują dzieci do naszego programu, to dowie się pan, że ogólny problem leży w przygotowaniu fizycznym młodzieży. Jej sprawność jest coraz gorsza.

− Szkolenie w OSPR-ach startuje od IV klasy szkoły podstawowej. Skoro dzieci są coraz słabsze, czy nie zaczynacie za późno?
− Zaczynamy. Mamy w planach, by tam gdzie jest to możliwe i gdzie nauczyciele są ku temu przygotowani, szkolenie było realizowane już od I klasy. To jednak nie jest takie łatwe. Kiedyś przez krótki czas byłem w Radzie Sportu powołanej przez prezydenta Łodzi. Wówczas, wśród nauczycieli nauczania początkowego, tylko 17 proc. było przygotowane do prowadzenia zajęć pod kątem wychowania fizycznego. Sami chcieliśmy "dostarczyć" wuefistów po szkoleniach, ale to kłóciło się z regulaminami.

− Teraz też tak jest? OSPR-y mogą objąć szkoleniem dzieci z klas I-III w ciągu dwóch czy trzech lat?
− Próbujemy wszędzie, gdzie jest to możliwe. Zaczynamy od gier i zabaw dla takich dzieci. Początkowo nasze szkolenie rozpoczynaliśmy w klasach VI, po reorganizacji zaczynamy już w klasach IV, a gdzie mamy ku temu okazję, będziemy wprowadzać zajęcia w klasach I. Może nie w systemie OSPR, ale jako przygotowanie dzieci, by one idąc już do klasy IV, były lepsze pod kątem motorycznym.

− Ile dzieci bierze obecnie udział w programie? Trzy lata temu zapowiadaliście, że w 2019 roku chcecie objąć szkoleniem 7000 dzieci.
− W tym roku szkolnym mamy 6320 dzieci. Na rok 2019/20 przewidziane jest 7290, a na kolejny − 7600. Straciliśmy liczbowo nieco przez reorganizacje w gimnazjach, bo w poprzedniej edycji uczestniczyło 6970 osób. Dotychczas u podstaw programu w każdym województwie było sześć szkół podstawowych, które pracowały na trzy gimnazja, a one na jedno liceum. Teraz u podstaw mamy trzy szkoły podstawowe, które działają na jedno gimnazjum. W liczbie dzieci objętych systemem nic się nie zmieniło, zaangażowanych jest jedynie mniej szkół.

− Marcin Lijewski mówił mi niedawno, że cieszy się z powstania OSPR-ów, ale chciałby rozwoju szkolenia na jeszcze większą skalę. Jesteście w stanie pozyskać większe środki na program?
− Trudno mi odpowiedzieć. Wszystko rozbija się o finansowanie. Od tego ile dostaniemy środków zależy jak duży będzie projekt. W OSPR-ach głównym rozdającym karty jest ministerstwo. Związek zabiega też o sponsorów, ale pozyskane w ten sposób środki przeznacza na szkolenia kadr reprezentacyjnych. Musimy kierować się celowością.

Michał Jurecki: niech wszyscy młodzi wyjeżdżają w Polski
fot. TVP
Michał Jurecki: niech wszyscy młodzi wyjeżdżają w Polski

− Zawodnicy z OSPR-ów mają trenować też w klubach, a te zamiatają szkolenie młodzieży pod dywan. Regularnie słychać o też kolejnych zespołach seniorskich wycofanych z rozgrywek I czy II ligi. Czy w gestii ZPRP nie powinien być nadzór i zadbanie o to, by te zespoły, które nie mają środków, nie otrzymywały licencji?
− ZPRP stosuje formę licencyjną, a nadzór finansowy w pełni praktykowany jest w PGNiG Superlidze. Problemów nie da się jednak uniknąć − nawet w Niemczech, gdzie mamy sześć czy siedem poziomów, dochodzi do sytuacji, że wielkie kłopoty finansowe mają takie kluby jak Hamburg czy Gummersbach.

− Zdaję sobie z tego sprawę. Na niższych szczeblach w Polsce nikt nie sprawdza jednak, czy klub ma środki na grę w lidze. W Superlidze taki program niby jest, zespoły dostały licencję, ale mimo to blisko połowa z nich ma długi. Jeśli szkolimy zawodników, to zadbajmy, by nie były to pieniądze wyrzucone w błoto, a młody zawodnik miał gdzie się rozwijać.
− ZPRP stawia klubom warunki, które muszą spełnić. Gdyby jednak postawił takie, o których pan mówi, być może trzeba by było zlikwidować rozgrywki.

− Nie zgodzę się. Wtedy, zamiast 28 drużyn, na poziomie I ligi zagrałoby np. 14, ale takich, które rzeczywiście mają pieniądze tak na występy seniorów, jak i utrzymywanie grup juniorskich.
− Jeśli spojrzy pan na politykę finansowania, mam na myśli kontakty z samorządami regionalnymi, to klubom łatwiej jest pozyskać pieniądze dla zespołu I-ligowego niż II-ligowego. Ciągle staramy się, by warunki licencyjne były wyższe, ale nie w kwestii finansowej, bo nie jesteśmy w stanie zadbać, by kluby dały nam gwarancję określonego budżetu. Staramy się robić wymóg, by zespoły Superligi i I ligi prowadziły szkolenie juniora i juniora młodszego. Kluby jednak chcą od tego uciekać, bo to dla nich dodatkowe koszty. Jeśli nie mają środków na pokrycie działalności pierwszego zespołu, to starają się uciekać od szkolenia młodzieży. Organizują to w ten sposób, że jeśli nie mają grup juniorskich w swoich strukturach, to podpisują umowy z lokalnymi klubami nastawionymi na szkolenie młodzieży.

− Mam jednak wrażenie, że ten wymóg jest fikcyjny. Klubom nie zależy na młodzieży, bo za jej szkolenie nie są premiowane, a łatwiej sprowadzić zawodnika z zewnątrz. Czy wzorem PZPN nie możecie nagradzać klubów, które stawiają na juniorów? Choćby w kwestii zwolnienia z opłat sezonowych.
− Piłka nożna jest nieszczęśliwym przypadkiem, bo mówimy o zupełnie innych pieniądzach. Prawdą jest jednak, że to co robią, jest modelowe. I my też chcielibyśmy, by taka sytuacja była w naszej dyscyplinie.

− Realne jest powstanie takiego programu w najbliższych latach?
− Ciągle nad tym myślimy.

− Wspomniał pan wcześniej słowa Bogdana Wenty, który zasygnalizował, że jest gotów by włączyć się do dyskusji i pomóc piłce ręcznej. Czy w ZPRP jest dla niego miejsce?
− W ZPRP jest miejsce dla wszystkich, którzy chcą pracować dla piłki ręcznej. Bogdan w październiku był na kongresie EHF (Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej) razem z naszą delegacją i był tam przedstawiany do jednej z komisji. To nie tak, że ZPRP nie widzi Bogdana Wenty. On w tych wywiadach mówił, że to czas na rozmowę i współdziałanie. To jest dobre hasło i ja się do niego przychylam.

− Podczas następnego zarządu poruszycie więc tę kwestię?
− Politykę zarządu tworzą wszyscy jego członkowie i prezes Kraśnicki. To jego trzeba pytać o takie kwestię. Ja osobiście nie widzę przeszkód, by osoba tak uznana nie tylko w świecie piłki ręcznej mogła działać na tym polu. To tylko rozszerzyłoby nasze możliwości.

* * *


Zygfryd Kuchta − wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce ds. szkolenia i koordynator projektu Ośrodków Szkolenia w Piłce Ręcznej. Były reprezentant Polski, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Montrealu w 1976 roku. Sześć lat później jako trener doprowadził kadrę do brązu mistrzostw świata. Uznawany za najlepszego obrońcę w historii polskiej piłki ręcznej.

Zobacz też
Wielki powrót do reprezentacji Polski? Legenda zabiera głos!
Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)
tylko u nas

Wielki powrót do reprezentacji Polski? Legenda zabiera głos!

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
Zawiodła skuteczność. Polacy gorsi od półfinalisty MŚ
Polscy piłkarze ręczni doznali pierwszej porażki w eliminacjach Euro 2026 (fot. PAP / EPA)

Zawiodła skuteczność. Polacy gorsi od półfinalisty MŚ

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
Kiedy kolejne mecze polskich piłkarzy ręcznych w 2025 roku? [TERMINARZ]
Kiedy mecze reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych w 2025 roku? [TERMINARZ]

Kiedy kolejne mecze polskich piłkarzy ręcznych w 2025 roku? [TERMINARZ]

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
Nowy selekcjoner Polaków miał być... misjonarzem
Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)

Nowy selekcjoner Polaków miał być... misjonarzem

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
Portugalskie media o krytykują Polaków. "Nie wytrzymują presji"
Polscy szczypiorniści zremisowali z Portugalią w eliminacjach ME (fot. PAP/Adam Warżawa)

Portugalskie media o krytykują Polaków. "Nie wytrzymują presji"

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
16 marca 2025
Piłka ręczna

Portugalia

Polska

Rumunia

Izrael

13 marca 2025
Piłka ręczna

Izrael

Rumunia

Polska

Portugalia

10 listopada 2024
Piłka ręczna

Portugalia

Izrael

Rumunia

Polska

07 listopada 2024
Piłka ręczna

Portugalia

Rumunia

Polska

Izrael

Terminarz
07 maja 2025
Piłka ręczna

Izrael

15:00

Polska

08 maja 2025
Piłka ręczna

Rumunia

16:00

Portugalia

11 maja 2025
Piłka ręczna

Izrael

15:00

Portugalia

Polska

16:00

Rumunia

Tabela
Eliminacje ME 2026, grupa 8
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Portugalia
Portugalia
4
26
7
2
Polska
Polska
4
-5
4
3
Rumunia
Rumunia
4
-5
3
4
Izrael
Izrael
4
-16
2
Najnowsze
Były reprezentant Polski broni Probierza. "Ma sześć punktów i sporo czasu"
Były reprezentant Polski broni Probierza. "Ma sześć punktów i sporo czasu"
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz (Getty Images)
Mógł trenować Polaków, stracił pracę po... wygranej
Paulo Bento stracił pracę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (fot. Getty).
nowe
Mógł trenować Polaków, stracił pracę po... wygranej
| Piłka nożna 
Betclic 1 Liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Betclic 1 Liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Betclic 1 Liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Euro 2025 w TVP! Sprawdź szczegóły turnieju z Polkami
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
Euro 2025 w TVP! Sprawdź szczegóły turnieju z Polkami
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Przeżyjmy to jeszcze raz. Tak Polki awansowały na Euro 2025
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
Przeżyjmy to jeszcze raz. Tak Polki awansowały na Euro 2025
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Sto dni do historycznego Euro. Polki czeka na start "trzęsienie ziemi"
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
polecamy
Sto dni do historycznego Euro. Polki czeka na start "trzęsienie ziemi"
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Utytułowany klub nie przedłuży kontraktu z polskim obrońcą
Marcin Kamiński latem odejdzie z Schalke (fot. Getty).
Utytułowany klub nie przedłuży kontraktu z polskim obrońcą
| Piłka nożna / Niemcy 
Do góry