Swansea City zajmuje 17. miejsce w Premier League. Mimo słabej gry zespołu, w bramce dobrze radzi sobie Łukasz Fabiański. Ma lepsze statystyki niż chociażby Jorda Pickford, jeden z najdroższych bramkarzy w historii. Czy "Fabian" zasługuje na szansę w lepszym klubie?
Fabiański dołączył do Swansea w lipcu 2014 roku i od razu został numerem jeden. Szybko stał się kluczową postacią zespołu. Nie zawodzi również w tym sezonie.
Dotychczas w 26 meczach wpuścił 37 goli i siedem razy zachował czyste konto. To liczby lepsze, niż w przypadku Pickforda z Evertonu czy Asmira Begovicia z Bournemouth. Obaj występują w drużynach, które zajmują lepsze miejsca w tabeli. Begović wpuścił tyle samo bramek, co Fabiański, ale tylko czterokrotnie zachował czyste konto. Everton z Pickfordem w bramce stracił aż 45 goli, a Anglik sześć razy kończył spotkanie bez wpuszczonej bramki.
Gorsze statystyki mają też m.in. bramkarze West Hamu United – Joe Hart i Adrian. To pokazuje, że można zastanawiać się nad tym, czy Fabiański nie powinien występować w lepszej drużynie?
– Według mnie tak nie jest. Bramkarz ma więcej pracy, gdy gra w słabszym zespole. Łukasz wyróżnia się, bo rywale atakują częściej. Wojciech Szczęsny, który gra w Juventusie, jest w innej sytuacji. Ma dwie-trzy sytuacje, przy których nie może się pomylić – przekonuje Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz reprezentacji.
Inne zdanie wypowiada Andrzej Dawidziuk – były trener reprezentacyjnych bramkarzy. – Jestem pewien, że poradziłby sobie w lepszym klubie. Sądzę, że kiedyś dostanie taką możliwość. To kwestia czasu – stwierdził.
Fabiański w tym sezonie musiał interweniować aż 80 razy. Wspomnieć trzeba o świetnej grze nogami. – Jeśli oceniamy Łukasza pod względem skuteczności, dojdziemy do bardzo pozytywnych wniosków. Obronił wiele strzałów. Daje drużynie dużo spokoju, bo rozegrał wiele ważnych spotkań w kadrze i w Premier League – wyjaśnił Dawidziuk.
Był już w dużym klubie. Przygody w Arsenalu nie może jednak uznać za udaną... – To był zupełnie inny etap kariery. Na to, co działo się z nim w Londynie, złożyło się wiele czynników. Miał spore problemy z kontuzjami. Teraz od czterech lat nie narzeka na urazy. Myślę, że jeżeli ktoś będzie chciał go sprowadzić, nie będzie zwracał uwagi na jego czas w Arsenalu – dodaje Dawidziuk.
Jakie byłyby największe atuty Fabiańskiego, gdyby przeniósł się do większego klubu? – Bez wątpienia umiejętność koncentracji. Łukasz jest skupiony przez cały mecz. Nie ma też problemów z aklimatyzacją w nowym otoczeniu. To oczywiste, że w lepszym zespole miałby mniej interwencji. Sądzę jednak, że nadal byłby bardzo skuteczny – zapewnił Dawidziuk.
Fabiańskiego nie sposób nie rozpatrywać w kontekście jego konkurenta z kadry – Szczęsnego, który przez większość kariery występuje w czołowych klubach. – Nie wykluczam tego, że jeśli Łukasz nadal będzie grał dobrze, to zgłosi się po niego mocniejszy zespół. Jeśli jednak myślimy o obsadzie bramki podczas mundialu, to większe szanse na grę ma Szczęsny. Polska należy do światowej czołówki i nasz bramkarz nie będzie miał wielu okazji do wykazania się. Będzie musiał być skuteczny w kilku interwencjach. W takim stylu lepiej odnajdzie się Szczęsny, który spotyka się z tym w Juventusie – zastrzegł Tomaszewski.
Następne