Szefowie Liberty Media, właściciela Formuły 1 ogłosili w poniedziałek, że wzorem piłki nożnej w sezonie 2018, który rozpocznie 25 marca wyścig o Grand Prix Australii w Melbourne, na polach startowych zamiast pięknych hostess będą... dzieci.
Dotychczas były to młode kobiety, które ubrane w gustowne, choć kuse mundurki, stojąc przy samochodach, na specjalnych tablicach prezentowały numery startowe. Dzieci, które mają być wybierane za pośrednictwem lokalnych klubów sportów motorowych, będą zgłaszane za "zasługi" rodziców lub opiekunów albo w drodze losowania.
– To będzie dla tych młodych ludzi niezwykły moment. Będą mogli towarzyszyć elicie sportów motorowych w ostatnich minutach przed startem. Może będzie to inspiracja do treningów i marzeń, że kiedyś to one pojawią się za kierownicą. To chyba dobry sposób, by zainspirować następną generację kierowców F1 - powiedział dyrektor zarządzający ds. komercyjnych w Formule 1, Sean Bratches.
Hostessy były na torze zarówno przed startem, jak i po zakończeniu wyścigu, gdy swoją obecnością dodawały splendoru uroczystości wręczenia trofeów. Pierwsze sygnały o możliwości zmian pojawiły się kilka tygodni temu, gdy w wywiadzie dla "BBC" dyrektor sportowy F1 Ross Brawn przyznał, że "taka sprawa" pojawiała się podczas obrad zarządu, ale nikt dalej się nią nie zajmował.
Liberty Media przejęła pakiet większościowy F1 w połowie stycznia 2017 roku. Prezesem Formuły 1, której wartość szacuje się na 8 miliardów dolarów, został Chasey Carey, jeden z kierujących przedsiębiorstwem z branży medialnej i telewizyjnej "21st Century Fox". 62-latek zawsze przedstawia się jako wielki fan F1. – Widzę przed Formułą 1 wielką szansę dalszego rozwoju – mówił.