{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kot o Norwegach: w naszej kadrze nie ma takich zakazów

Ze zmianą strefy czasowej zmaga się większość europejskich reprezentacji przylatujących do Korei. Nietypowe sposoby na radzenie sobie z tym problemem mają Norwegowie. Zdaniem eksperta TVP – Rafała Kota – niektóre z nich są uzasadnione. Transmisje ze zmagań w Korei w Telewizji Polskiej.
IO: INNE ŚWIATŁO I... ZASŁONY. NORWEGOWIE IDĄ VA BANQUE
Sztab szkoleniowy skoczków, z Alexandrem Stoecklem na czele, podjął decyzję, że nie zmieni strefy czasowej z norweskiej na koreańską. Spowoduje to, że zawodnicy będą zasypiali w dzień. Dlatego zawieszono w ich pokojach ciemniejsze zasłony i zamontowano inne oświetlenie. Norwegowie mogą liczyć również na dodatkowe pokoje hotelowe do kwarantanny.
– Kwarantanna w przypadku choroby jest rzeczą jak najbardziej normalną i tu nie wymyślili niczego nowego. W przypadku dolegliwości zawodnika jest konieczna. Natomiast jeżeli chodzi o to, że nie zdecydowali się na zmianę strefy czasowej, to ciężko mi cokolwiek powiedzieć. W normalnych przypadkach aklimatyzacja następuje po czterech dniach – komentuje sprawę Kot.
Trener norweskich skoczków zarządził również, że podczas igrzysk zawodnicy nie będą korzystali między innymi z komputerów. Sztab szkoleniowy Stefana Horngachera nie zdecydował się na takie posunięcia. – W naszej kadrze nie ma takich zakazów. Zawodnicy sami doskonale wiedzą, na co mogą sobie pozwolić, a na co nie – zakończył Kot.