Do startu rywalizacji podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu pozostały już tylko godziny. Kciuki za polskich reprezentantów trzymać będą nie tylko kibice, ale też sportowcy. O swoich faworytach opowiadają Anita Włodarczyk, Szymon Kołecki i Paweł Korzeniowski.
– Igrzyska to wyjątkowa impreza. Dla niektórych to kilka sekund, dla innych kilkadziesiąt minut, by udowodnić, że sa najlepsi na świecie. Nieudana próba powoduje, że następna szansa pojawi się dopiero za cztery lata – mówi Kołecki. On jako sztangista dwukrotnie wracał z igrzysk z medalami. W Sydney w 2000 roku wywalczył srebro, a osiem lat później w Pekinie powtórzył ten wynik, tyle że po dyskwalifikacji przyłapanego na dopingu triumfatora Ilji Iljina, krążek ten zamieniono mu na złoto.
Podczas igrzysk w Pjongczangu 36-latek szczególnie będzie wspierał Justynę Kowalczyk. – Wiadomo, że obecnie na topie są skoczkowie, ale moją osobistą nadzieją do medalu jest Justyna Kowalczyk. Kibicuję jej od zawsze, to zresztą moja dobra koleżanka. Mam nadzieję, że ta jej zwyżkująca forma będzie wystarczająca, by na swym koronnym dystansie zdobyła medal – stwierdza.
Pochodząca z Kasiny Wielkiej biegaczka jest też jedną z faworytek byłego pływaka i trzykrotnego olimpijczyka, Pawła Korzeniowskiego. – Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch i Zbigniew Bródka – te trzy osoby mają w mojej ocenie szanse na medal w Pjongczangu. Spośród nich największe ma oczywiście Kamil. Jest dwukrotnym mistrzem, na pewno będzie chciał obronić tytuły z Soczi. Fajną niespodziankę sprawić może też drużyna – uważa.
Kciuki za dobry występ drużyny skoczków trzymać będzie też Anita Włodarczyk, która z olimpijskimi sukcesami Kamila Stocha ma szczególne wspomnienia.
– Zawsze oglądam igrzyska i teraz będzie podobnie, oczywiście na tyle, na ile pozwoli mi czas, bo w poniedziałek zaczynam zgrupowanie w Stanach Zjednoczonych. Będe miała deja vu – cztery lata temu podczas igrzysk w Soczi kibicowaliśmy reprezentacji będąc na zgrupowaniu w Chula Viście. Do dzisiaj mam zdjęcie, które często wspominam jeśli chodzi o Kamila Stocha. Poszłam wtedy na zajęcia na siłowni i na materacu oglądałam olimpijski konkurs. Teraz też tak będzie, mam nadzieję, że z podobnym rezultatem – wyznaje.
Dwukrotna mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata liczy też na pozytywną niespodziankę w Pjongczangu. – Ten sukces, kiedy ktoś nie jest faworytem smakuje jeszcze lepiej – ocenia. W podobnym tonie wypowiada się Kołecki. – Każda sensacja i niespodziewany medal to wielki smak każdej imprezy – dodaje.
W jakich dyscyplinach można więc oczekiwać zaskakujących rozstrzygnięć? Kołecki wskazuje biathlon i łyżwiarstwo szybkie. – Biathlon to taka dyscyplina, gdzie lepsze strzelanie jednego zawodnika, a gorsze innych może przynieść niespodziewane wyniki. Pamiętajmy, że w Korei jest bardzo niska temperatura i na strzelnicy będzie mróz, więc zesztywniałe palce i nieco drżące ręce mogą zadecydować o medalach. Zobaczymy też jak poradzą sobie nasi panczeniści, tak indywidualnie, jak i w drużynie – przewiduje.
Transmisja najważniejszych wydarzeń z Korei Południowej w TVP1, TVP2, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej. Pierwsze medalowe rozstrzygnięcia już w sobotę. – Trzymajmy kciuki i przesyłajmy pozytywne myśli. Ze swojego doświadczenia wiem, że to bardzo pomaga – kończy Włodarczyk.
Następne