| Piłka ręczna / Reprezentacja kobiet
Kolejna reprezentantka Polski wyjeżdża za granicę. 24-letnia rozgrywająca Aleksandra Zych od lipca będzie zawodniczką najbardziej utytułowanej drużyny francuskiego szczypiorniaka i jednego z czołowych zespołów Europy, Metz Handball. Do mistrza kraju przeniesie się z... mistrza Polski, GTPR Gdynia.
Zych podpisała w Metz dwuletni kontrakt. W zespole zastąpi jedną z liderek, Słowenkę Anę Gros, która wybrała występy w krajowym rywalu "Les Dragonnes", Brest Bretagne HB.
Nim jednak szefostwo francuskiego klubu zdecydowało się na zaproponowanie Polce kontraktu, obserwowało jej występy w europejskich pucharach. I to od listopada 2013 roku. Obecny trener Metz Emmanuel Mayonnade prowadził wówczas Union Mios Biganos-Begles, które z drużyną z Gdyni spotkało się w rozgrywkach Challenge Cup. Vistal oba mecze przegrał, a Zych − choć rzuciła tylko trzy bramki − wpadła w oko 34-letniego trenera.
− Ola ma już spore doświadczenie − mówi Mayonnade, a prezes klubu Thierry Weizman dodaje: − Widzimy w niej spory potencjał. Jako klub możemy zaoferować jej możliwość stania się czołową zawodniczką na swojej pozycji.
Zych pochodzi z Wałbrzycha. Karierę zaczynała w Victorii Świebodzice, z której trafiła do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gliwicach. W Gdyni grała od 2012 roku. Z klubem trzy razy wygrała rozgrywki Pucharu Polski, a w poprzednim sezonie zdobyła mistrzostwo kraju.
Wraz z odejściem z klubu Moniki Kobylińskiej, podstawowej leworęcznej rozgrywającej, Zych stała się jedną z liderek GTPR-u. W 15 meczach obecnych rozgrywek PGNiG Superligi rzuciła 94 bramki, a kolejne 51 trafień dołożyła w 11 spotkaniach europejskich pucharów.
W Metz Polka będzie rywalizowała o miejsce w składzie z reprezentantką Francji, Gnonsiane Niomblą. Szukając zastępstwa za Gros, szefowie 21-krotnego mistrza Francji brali pod uwagę m.in. Holenderkę Laurę van der Heijden, Czarnogórkę Djurdjinę Malović oraz Słowenkę Barbarę Lazović. Postawili jednak na Zych, bo liczą na jej pomoc nie tylko w ataku, ale też w obronie.
24-latka to kolejna reprezentantka Polski, która będzie kontynuowała karierę poza granicami kraju. We Francji grają już jej dwie koleżanki z kadry - bramkarka Adrianna Płaczek jest zawodniczką Fleury Loiret (6. drużyna ligi), a prawa rozgrywająca Ewa Urtnowska broni barw Toulon Saint Cyr Var (8. zespół). W Niemczech występuje natomiast inna prawa rozgrywająca, wspomniana już Kobylińska (w TuSies Metzingen).
Zdaniem eksperta: − Ola tym transferem dołączyła do ścisłej czołówki polskich zawodniczek, które miały przyjemność gry w najlepszych klubach Europy. Metz to we Francji hegemon, klub z ogromnymi tradycjami. Od lat dominują w rozgrywkach krajowych, a teraz starają się też o awans do Final4 Ligi Mistrzyń. Bardzo się cieszę z tego transferu, bo liga francuska jest na dobrym poziomie sportowym i daje duże możliwości rozwoju. Dla Oli to wielkie wyzwanie i wielka szansa − uważa Wojciech Nowiński, były trener, a obecnie komentator TVP Sport.
Aktualne reprezentantki Polski występujące poza granicami kraju:
Monika Kobylińska, TuSies Metzingen − liga niemiecka oraz Puchar EHF
Karolina Kudłacz-Gloc, SG BBM Bietigheim − liga niemiecka oraz Liga Mistrzyń
Adrianna Płaczek, Fleury Loiret HB − liga francuska
Bogna Sobiech, HSG Bensheim/Auerbach Flames − 2. liga niemiecka
Ewa Urtnowska, Toulon Saint Cyr Var − liga francuska