| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Wisła Kraków dzięki zwycięstwu nad Arką Gdynia 3:2 (1:1) przystąpi do kolejnego ligowego spotkania z poziomu grupy mistrzowskiej. Trzy punkty w meczu 23. kolejki Lotto Ekstraklasy krakowianom zapewnił obrońca – Zoran Arsenić.
Wisła zaczęła spokojnie, uzyskała lekką przewagę i wydawało się, że kontroluje mecz, a tymczasem pierwszy groźniejszy atak Arki dał jej prowadzenia. Najpierw Maciej Sadlok dał się łatwo minąć Damianowi Zbozienowi, potem nikt nie pilnował Adama Marciniaka, który zagrał w pole karne, a tam – przy biernej postawie stoperów gospodarzy – Patryk Kun skierował piłkę do siatki.
Po stracie bramki wiślacy stracili pewność siebie, grali zbyt wolno i schematycznie, aby wyprowadzić w pole defensywę gości. W 19. minucie na stadionie przez chwilę fetowano wyrównującego gola. Po dobrym przechwycie Pola Lloncha i strzale Jesua Imaza, Carlitos dobił do bramki, wypuszczoną przez Pavelsa Steinborsa, piłkę. Szymon Marciniak skonsultował się z arbitrem obsługującym system VAR i nie zaliczył tego trafienia, gdyż Hiszpan znajdował się na spalonym.
Chwilę później goście mogli podwyższyć prowadzenie po ładnym strzale z woleja Michała Marcjanika. Michał Buchalik popisał się jednak dobrą interwencją. Końcówka pierwszej połowy to już wyraźna przewaga Wisły. W 39. minucie Carlitos egzekwując rzut wolny z 17 metrów trafił w słupek. Tuż przed przerwą Imaz zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka leciała w środek bramki, ale dostała takiej rotacji, że zdezorientowany Steinbors nie zdołał jej zatrzymać.
Bramkarz Arki nie miał dobrego dnia. Siedem minut po przerwie nie zdołał złapać piłki po niezbyt mocnym strzale z rzutu wolnego Carlitosa. Dopadł do niej Marcin Wasilewski, zgrał jeszcze do Arsenica i ten nie miał już żadnych problemów ze strzeleniem gola.
Gospodarze niespodziewanie oddali inicjatywę gdynianom, którzy dość szybko odrobili stratę. W efekcie nieudanej pułapki ofsajdowej sam przed Buchalikiem znalazł się Marcjanik i nie zmarnował okazji. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Frederik Helstrup.
Potem gdynianie wycofali się i zaczęli bronić wyniku. Wisła jednak miała problemy w wypracowaniem dobrych okazji. W 83. minucie udało się jednak zdobyć zwycięską bramkę i ponownie po rozegraniu rzutu wolnego. Piłkę w pole karne wrzucił Carlitos, a tam znowu najwięcej sprytu wykazał Arsenic.
��#WISARK 3:2
— LOTTO Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) 17 lutego 2018
Wisła wygrywa pierwszy mecz pod wodzą Joana Carrillo.
Statystyki: https://t.co/V9lx6rJ3kw pic.twitter.com/ycCJXa1qus
Następne