Kamil Stoch już ze złotym medalem
Dla naszej rodaczki był to debiut na igrzyskach olimpijskich. 20-letnia Kaja Ziomek wystartowała w czwartej parze, wraz z mistrzynią olimpijską z dwukrotnie dłuższego dystansu – Jorien ter Mors. Holenderka okazała się znacznie szybsza od Polki i zajęła miejsce w czołówce. Ziomek także jednak może uznać swój przejazd za udany.
Polka zdołała pokonać 500 metrów w czasie 39,26 sekundy. Jest to wynik zaledwie o 0,12 sekundy gorszy od jej rekordu życiowego, będącego jednocześnie rekordem Polski juniorek. Biorąc pod uwagę również to, że zawody olimpijskie rozegrano na nizinnym torze w Pjongczangu, a nie na jednej z aren w Ameryce Północnej, gdzie zwykle ustanawia się nowe rekordy, możemy być zadowoleni z wyniku biało-czerwonej, który pozwolił jej na zajęcie 25. miejsca.
Aby walczyć o medale, trzeba było jednak zejść poniżej 37,5 sekundy. Bliska sukcesu była Vanessa Herzog z Austrii. Mistrzyni Europy przegrała jednak ze swoją największą rywalką ze Starego Kontynentu – Karoliną Erbanovą. Czeszka wywalczyła olimpijski brąz, zostając wyprzedzoną o zaledwie 0,01 sekundy przez wciąż aktualną rekordzistkę świata – Koreankę San-Hwa Lee, która dziś zdobyła srebrny medal.
Nie było niespodzianki, jeśli chodzi o pierwsze miejsce. Po mistrzostwo olimpijskie sięgnęła ta, która od początku sezonu dominuje w każdych zawodach, na których tylko się pojawi. Japonka Nao Kodaira tym razem także była nie do zatrzymania. Jadąc w czasie 36,94 sekundy pobiła rekord olimpijski, zapewniając sobie jednocześnie złoty medal.
500 metrów kobiet - wyniki:
1. Nao Kodaira (Japonia) 36.94
2. San-Hwa Lee (Korea Południowa) +0,39
3. Karolina Erbanova (Czechy) +0,40
4. Vanessa Herzog (Austria) +0,57
5. Brittany Bowe (USA) +0,59