{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Puchar EHF: dwie twarze Azotów. Chambery wygrało w Lublinie

Druga porażka szczypiornistów Azotów Puławy w fazie grupowej Pucharu EHF. W trzecim meczu rozgrywek zespół Daniela Waszkiewicza uległ francuskiemu Chambery Savoie 25:27 (15:12) i poważnie zmniejszył swoje szanse na awans do ćwierćfinału.
VIVE w Kilonii. Dujszebajew: zagramy w świątyni handballu
– Szkoda tego spotkania, bo moim zdaniem zasłuzyliśmy na wygraną. Zabrakło nam szczęścia. W końcówce meczu obijaliśmy słupki i poprzeczkę bramki Chambery... Na pewno nie byliśmy słabszym zespołem – ocenił rozgrywający Azotów Krzysztof Łyżwa.
27-latek był jednym z czterech graczy puławskiej drużyny, których zabrakło w sobotnim meczu przez problemy ze zdrowiem. Oprócz niego poza składem znaleźli się też Witalij Titow, Bartosz Kowalczyk i Adam Skrabania, ale mimo tego Azoty długo były stroną przeważającą. Pierwsza połowa przebiegła pod ich zdecydowane dyktando.
Świetne otwarcie meczu zanotował zwłaszcza Paweł Podsiadło, których w ciągu kwadransa rzucił pięć bramek. Dzięki jego bramkom gospodarze w 8. minucie wygrywali już 7:4, a tuż przed przerwą odskoczyli rywalom na dystans pięciu goli (14:9). Dobrze bronił Koszowy, skuteczni byli Panić i Prce. Azoty były na dobrej drodze do zwycięstwa.
Ta droga w drugiej połowie stała się jednak mocno wyboista. Tuż po wznowieniu gry Chambery zbliżyło się na dystans jednej bramki (15:16), a 44. minucie prowadziło już 20:18. Azoty straciły skuteczność, a każda ich niecelna próba kończyła się kontrami. W tych bezlitośni byli Farudin Melić i Queido Traore.
Choć losy spotkania były już wtedy praktycznie rozstrzygnięte, to Azoty do końca walczyły o wynik. Kilkadziesiąt sekund przed ostatnią syreną trafienie Pawła Grzelaka zmniejszyło straty do jednego gola (24:25), ale Chambery natychmiast odpowiedziało na to bramkami Marescota i Melicia, pieczętując wygraną.
Po sobotniej porażce szanse Azotów na awans do ćwiercifnału rozgrywek są niewielkie. Puławianie z dwoma punktami na koncie są trzeci, ale do lidera – Chambery – tracą aż trzy punkty. By pozostać w grze o miejsce w fazie pucharowej rozgrywek, muszą wygrać za tydzień na boisku Francuzów. Mecz w niedzielę 4 marca o godz. 15:00.
