| Piłka ręczna

Szwed, który nie znosi piłki ręcznej, wraca do gry. Przez osiem miesięcy zwiedzał świat

(fot. Getty / Instagram)
(fot. Getty / Instagram)
Maciej Wojs

W dorobku ma srebro igrzysk olimpijskich i dwa tytuły mistrza Niemiec. Jest jednym z najlepszych na swojej pozycji. Tyle, że piłka ręczna nigdy nie była jego pasją. W czerwcu zeszłego roku, mając zaledwie 27 lat, zerwał z dotychczasowym życiem i wyruszył w świat. Zamieszkał w chacie na ogródku działkowym, a na konto UNICEF-u przekazał 20 tys. euro. Po ośmiu miesiącach zwiedzania zdecydował się wrócić do szczypiorniaka. Poznajcie niezwykłą historię Kima Ekdahla du Rietza.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Portugalski "kat" Polaków odchodzi z Wisły. Klub ma problem

Znacie film "Wszystko za życie" (ang. "Into the Wild"), z fenomenalną ścieżką dźwiękową legendy grunge'u Eddiego Veddera? Opowiada historię Christophera McCandlessa, amerykańskiego wędrowca z lat 90., który po zakończeniu szkoły średniej pozbył się wszystkich oszczędności i wyruszył w podróż po USA, by po miesiącach tułaczki zamieszkać w opuszczonym autobusie w Parku Narodowym Denali na Alasce.

McCandless spełnił w ten sposób swoje marzenie, by uciec od cywilizacji i tak jak Henry David Thoreau, XIX-wieczny pisarz i filozof transcendentalista, prowadzić samodzielne i niezależne życie, będące w całkowitej zgodzie z naturą.

Jego historia ma smutny finał, bo wędrowiec umiera w samotności z wycieńczenia. Umiera jednak szczęśliwy, bo, jak pisał w swoim dzienniku, "jego duch żył pełnią życia", a on sam zaznał prawdziwej wolności.

W jej poszukiwania wyruszył w czerwcu 2017 du Rietz. Szwed, będący u szczytu sportowej kariery, z dnia na dzień zerwał z piłką ręczną i rozpoczął nowe życie – bez zobowiązań, planów i zakazów. Robił to, na co miał ochotę. Jeździł tam, gdzie chciał. A jego "duch żył pełnią życia".

Into the Wild

Decyzja o pożegnaniu ze sportem kiełkowała w nim przez lata. Na pierwszym treningu piłki ręcznej zjawił się w wieku 9 lat. Pięć lat później po raz pierwszy chciał zrezygnować, ale zmienił zdanie po rozmowie z rodzicami. O karierze szczypiornisty nigdy jednak nie myślał, bo gra klejącą piłką niezbyt go kręciła. Wyżej cenił choćby koszykówkę.

Tyle, że w szczypiorniaku wszystko przychodziło mu z łatwością. Jako nastolatek przewyższał rówieśników o głowę, i to nie tylko wzrostem. W wieku 16 lat zadebiutował w szwedzkiej Ekstraklasie. Dwa lata później otrzymał powołanie do seniorskiej kadry, a w 2010 roku pojechał na pierwszą dużą imprezę – mistrzostwa Europy w Austrii.

Du Rietz w 2011 roku (fot. Getty)
Du Rietz w 2011 roku (fot. Getty)

Lata mijały, a Szwed awansował w hierarchii piłki ręcznej. W 2011 roku wyjechał z ojczyzny do Nantes, kilka miesięcy później wywalczył z reprezentacją srebro na igrzyskach w Londynie, po czym przeniósł się do jednej z czołowych drużyn Europy – niemieckiego Rhein-Neckar Loewen. Tam spędził pięć lat, w trakcie których wygrał rozgrywki Pucharu EHF, dwukrotnie został mistrzem Niemiec i przy okazji stał się jednym z najlepszych rozgrywających świata.

Sukcesy sportowe nie dawały mu jednak żadnej satysfakcji. Handball był dla niego tylko i wyłącznie sposobem na zarabianie pieniędzy. Gdy lata temu, podczas jednego ze zgrupowań reprezentacji, powiedział o tym legendzie kadry Kimowi Anderssonowi, ten wpadł w szał i przez kilka tygodni nie odezwał się do młodszego kolegi słowem.

Pogoń za pieniądzem okazała się jednak błędnym kołem, bo każdy kolejny trening czy mecz pozbawiały du Rietza radości z życia. W maju 2017, w rozmowie z dziennikarką EHF Magdą Pluszewską, opowiadał: – Mówiłem sobie: "Dobra, pograj jeszcze rok i odłóż trochę kasy". A potem znowu: "To może jeszcze jeden rok". I tak w kółko. Ale przecież mógłbym tak to ciągnąć i życie przeleciałoby mi przez palce, a ja wciąż robiłbym coś, co nie sprawiało mi radości.

Szwed powtarzał bowiem, że człowiek powinien wykonywać pracę, którą kocha. – A ja tak nie mam. Kiedy w lipcu przyjeżdżam do klubu na pierwszy trening, w głowie mam tylko jedną myśl: do wakacji pozostało 10 i pół miesiąca – zdradził. Decyzję o zakończeniu kariery podjął na początku 2016 roku. Klub nie miał problemów z jej zaakceptowaniem, mimo że du Rietza obowiązywał kontrakt do czerwca 2018. Wspólnie ustalili, że rozstaną się rok wcześniej.

Inny niż wszyscy

Gdy przyszedł czas, Szwed spakował wszystkie rzeczy i wyruszył w drogę z Badenii-Wirtembergii do Lund. Tam zamieszkał na terenie ogródków działkowych, w drewnianej chatce o powierzchni 15 metrów kwadratowych. Z futryn odchodziła farba, w ogrodzeniu brakowało kilku desek, a o furtkę oparty był rdzewiejący rower. Dla 28-latka było to jednak miejsce idealne.

Du Rietz i jego chata w Lund (fot. Instagram)
Du Rietz i jego chata w Lund (fot. Instagram)

Du Rietz zawsze jednak wyróżniał się na tle pozostałych szczypiornistów. Podczas gdy jego koledzy z klubu inwestowali w potężne SUV-y, on jeździł niewielką japońską osobówką. Studiował psychologię, bo interesowała go specyfika ludzkiej natury; nauczył się trzech języków. Gdy z Rhein-Neckar wywalczył drugie mistrzostwo Niemiec, zrezygnował ze sponsorowanego przez klub wyjazdu na Majorkę, bo, jak to ujął, "oglądanie w środku nocy tańczących na stołach Niemców nie leży w kręgu jego zainteresowań". Zamiast tego, z kolegą z drużyny, Szwedem Mikkaelem Appelgrenem, pojechali do Kolonii na turniej Final4 Ligi Mistrzów i przekazali na konto UNICEF-u 20 tys. euro.

Wydaje mi się, że żyję na poziomie, na którym po prostu trzeba zrobić coś dla innych. Dobroczynność zawsze powinna chodzić w parze ze sportem, a w handballu za dużo działalności charytatywnej nie widziałem. Szkoda, bo świat piłki ręcznej nie jest duży – mówił.

Du Rietz odnalazł w Lund wolność. A potem spakował plecak i wyruszył w świat, aby zobaczyć i poznać inne miejsca.

Odwiedzał znajomych, nocował u nich lub u przypadkowo poznanych ludzi. Trafił do ponad 15 krajów na czterech kontynentach. Smakował wina we francuskich winnicach, przechadzał się slumsami Monrowii, podziwiał piękno natury w nowozelandzkich parkach narodowych. Zwiedził Niemcy, Francję, Szwajcarię, Senegal, Gambię, Liberię, USA, Nową Zelandię, Australię, Chorwację i Słowenię.

W większości tych miejsc był sam na sam ze swoim umysłem. – Dużo myślałem. Doszedłem do tego, że jedyną moją prawdziwą pasją są języki. Chcę nauczyć się kolejnych, choćby rosyjskiego. Tak naprawdę nigdy jednak nie dowiem się, co chcę robić – wyznał niedawno.

Du Rietz w Liberii (fot. Instagram)
Du Rietz w Liberii (fot. Instagram)

Powrót wspomnień

Do szczypiorniaka długo jednak nie wracał. Przez pół roku jego jedynym związkiem z piłką ręczną był udział w pokazowym treningu w Nowym Jorku, na który zaprosił go jeden z kolegów z boiska. Później, w styczniu, pojechał do Chorwacji, by zobaczyć w akcji rywalizujących podczas mistrzostw Europy rodaków. I wtedy, zupełnie niespodziewanie, zatęsknił za światem, który jeszcze kilka miesięcy wcześniej był jego utrapieniem.

Zanim wycofałem się ze sportu, nie dopuszczałem do siebie myśli, że w przyszłości może mi brakować piłki ręcznej... Niedawno jednak minęło pół roku od kiedy zrezygnowałem z gry i mam wrażenie, że to wieczność. Nie tęsknię za samą grą w tak dużym stopniu, jak za wszystkim co jest dookoła niej. Za ludźmi, za spotkaniami, za kibicami – mówił w styczniu.

Dla kibiców był to jasny sygnał, że Szwed powoli skłania się ku powrotowi do gry. Na jego ruch nie trzeba było długo czekać. Z Chorwacji pojechał do Francji, gdzie zamieszkał u przyjaciela prowadzącego winnicę w okolicach Bordeaux. Tam zatrudnił się do pracy, jednocześnie szkolił język francuski i... rozpoczął treningi w trzecioligowym klubie.

W czerwcu, kilka dni po odejściu z Rhein-Neckar, du Rietz żartował w rozmowach z mediami, że może zostanie pierwszym w historii szczypiornistą-freelancerem. Takim, którego kluby będą zatrudniać w nagłych wypadkach, gdy będą miały problemy z kontuzjami. – Będę grał w klubie kilka miesięcy, w tym czasie zarobię nieco na życie, a potem urlop i kolejny klub – snuł swoją wizję. Osiem miesięcy od tych rozmów, jego wizja zostanie wprowadzona w życie.

Du Rietz w Nowej Zelandii (fot. Instagram)
Du Rietz w Nowej Zelandii (fot. Instagram)

W piątek Rhein-Neckar ogłosiło powrót du Rietza do drużyny. – Kocham ten klub i jego fanów. To nie była trudna decyzja – powiedział szczypiornista na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Lwy potrzebują du Rietza między innymi z powodu problemów kadrowych. 28-latek ma pomóc drużynie na finiszu sezonu, tak w Bundeslidze, jak i Lidze Mistrzów. Niewykluczone nawet, że w tych drugich rozgrywkach jego pierwszy mecz przypadnie na starcie z PGE VIVE Kielce.

Piłka ręczna stworzyła mi możliwości, bym żył tak, jak chcę. Czasem jest mi wstyd, że osiągnąłem tak dużo, kompletnie nie lubiąc tego, co robię. Łapię się na myśleniu, że mógłbym grać lepiej, gdybym tylko to lubił. To tylko dywagacje, ale ta myśl wraca do mnie – stwierdził w czerwcu.

Teraz, gdy odnalazł szczęście i zatęsknił za dyscypliną, nic nie stoi mu na przeszkodzie, by stał się lepszym graczem niż dotychczas. Pytanie, czy tęsknota za wolnością nie będzie zbyt silna...

Następne

Fot. TVP

Finał ME: tak potrafi tylko Alex Dujszebajew!

Fot. TVP
00:00:48

Akcja finału! Tak Hiszpanie sięgnęli po złoty medal ME

Fot. TVP

Świetny Appelgren, jeszcze lepszy Guardiola

fot. PAP
00:01:14

Koniec duńskich nadziei. Szwecja pieczętuje awans

fot. PAP
00:01:51

Szwecja w szoku, Dania równo z syreną! Remis i dogrywka [wideo]

(fot.TVP)
00:00:45

ME, Dania – Szwecja: piękny "latawiec" Ekberga

Finał ME: tak potrafi tylko Alex Dujszebajew!
Fot. TVP
Finał ME: tak potrafi tylko Alex Dujszebajew!

Fot. TVP
Akcja finału! Tak Hiszpanie sięgnęli po złoty medal ME

Fot. TVP
Świetny Appelgren, jeszcze lepszy Guardiola

fot. PAP
Koniec duńskich nadziei. Szwecja pieczętuje awans

fot. PAP
Szwecja w szoku, Dania równo z syreną! Remis i dogrywka [wideo]

(fot.TVP)
ME, Dania – Szwecja: piękny "latawiec" Ekberga

Zobacz też
Polak wybrany najlepszym zawodnikiem na świecie!
Sławomir Szmal i koledzy z reprezentacji Polski (fot. Getty Images)

Polak wybrany najlepszym zawodnikiem na świecie!

| Piłka ręczna 
Dziki Mecz, czyli... charytatywna walka maskotek
Największym celem zabawy był cel charytatywny (fot. informacja prasowa)

Dziki Mecz, czyli... charytatywna walka maskotek

| Piłka ręczna 
Sprawa przesądzona. Zarząd podjął decyzję ws. selekcjonerów
Marcin Lijewski (fot. Getty)

Sprawa przesądzona. Zarząd podjął decyzję ws. selekcjonerów

| Piłka ręczna 
Zmiana w ZPRP. Wiceprezes podał się do dymisji
Tomasz Lewtak (na zdjęciu z lewej) zrezygnował z miejsca w zarządzie ZPRP (fot. ZPRP / Paweł Bejnarowicz)

Zmiana w ZPRP. Wiceprezes podał się do dymisji

| Piłka ręczna 
Afery wokół kadry. "Jestem zaskoczona, ze takie rzeczy wyciekają" [WIDEO]
Kinga Achruk (fot. TVP)

Afery wokół kadry. "Jestem zaskoczona, ze takie rzeczy wyciekają" [WIDEO]

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
Polska piłka ręczna na zakręcie po MŚ. "To trudny czas"
fot. TVP Sport

Polska piłka ręczna na zakręcie po MŚ. "To trudny czas"

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
Marcin Lijewski odpowiedział dziennikarce TVP Sport: nie stać nas na stratę Syprzaka
Marcin Lijewski, selekcjoner reprezentacji Polski (fot. TVP Sport / Paweł Bejnarowicz / ZPRP)

Marcin Lijewski odpowiedział dziennikarce TVP Sport: nie stać nas na stratę Syprzaka

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
Prezydent pożegnał Kraśnickiego. "Będzie go bardzo brakowało"
Andrzej Kraśnicki zmarłw  wieku 75 lat (fot. PAP)

Prezydent pożegnał Kraśnickiego. "Będzie go bardzo brakowało"

| Piłka ręczna 
"Najpierw myślał o innych". Wspomnienie Andrzeja Kraśnickiego
Andrzej Kraśnicki (fot. PAP)

"Najpierw myślał o innych". Wspomnienie Andrzeja Kraśnickiego

| Piłka ręczna 
Polski sport w żałobie po śmierci prezesa. "Wielka strata"
Andrzej Kraśnicki zmarł w piątek 10 stycznia w wieku 75 lat (fot. PAP /

Polski sport w żałobie po śmierci prezesa. "Wielka strata"

| Piłka ręczna 
Polecane
Najnowsze
"Boli jak finał w Stambule". Rozczarowany Inzaghi docenia piłkarzy
"Boli jak finał w Stambule". Rozczarowany Inzaghi docenia piłkarzy
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Simone Inzaghi (fot. Getty Images)
Szczere słowa kapitana PSG. "Cierpiałem i dorastałem z tą drużyną"
Marquinhos (fot. Getty)
Szczere słowa kapitana PSG. "Cierpiałem i dorastałem z tą drużyną"
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
"Paryż nareszcie jest królem Europy". Euforia po triumfie PSG
Luis Enrique stał się jednym z bohaterów Paryża (fot. Getty Images)
"Paryż nareszcie jest królem Europy". Euforia po triumfie PSG
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
"Koszmar". Włoskie media oceniają finał LM
Inter został zdeklasowany w finale LM (fot. Getty Images)
"Koszmar". Włoskie media oceniają finał LM
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
Nicola Zalewski (fot. Getty)
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
PSG zmiażdżyło Inter. Takiego finału jeszcze nie było!
Goncalo Ramos (fot. Getty)
PSG zmiażdżyło Inter. Takiego finału jeszcze nie było!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Szpakowski o Zielińskim i finale LM. "Gdyby był w pełni sił…" [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
Szpakowski o Zielińskim i finale LM. "Gdyby był w pełni sił…" [WIDEO]
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Do góry