{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
LM: VIVE wykonało zadanie. Teraz trzyma kciuki za PSG

Szczypiorniści PGE VIVE Kielce pewnie pokonali Mieszkow Brześć 33:28 (20:17) w swoim ostatnim meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Dzięki zwycięstwu mistrzowie Polski awansowali na czwarte miejsce w grupie B. Pozycję tę utrzymają, jeśli w niedzielę piąte w tym momencie THW Kiel przegra na boisku Paris-Saint Germain HB.
Portugalski "kat" Polaków odchodzi z Wisły. Klub ma problem
Kciuki za PSG
Utrzymanie czwartego miejsca w grupie jest dla VIVE istotne z dwóch powodów. Pierwszy, to teoretycznie "wygodniejszy" rywal w fazie TOP 16, bo zamiast gry z mistrzem Niemiec Rhein-Neckar Loewen, przeciwnikiem kieleckiej drużyny będzie węgierskie MOL-Pick Szeged. Z tymi drugimi VIVE wygrało sześć z ośmiu dotychczasowych meczów. Z Lwami odniosło natomiast ledwie trzy wygrane w 11 potyczkach.
Drugi powód to z kolei "przewaga" własnego boiska, czyli możliwość rozegrania rewanżowego meczu przed własną publicznością w Kielcach. To spory handicap, ale by VIVE mogło z niego skorzystać, potrzebuje zwycięstwa PSG nad THW.
Pierwsza połowa:
By kielczanie mogli w ogóle ściskać kciuki za PSG, najpierw sami musieli poradzić sobie z Mieszkowem. Nie było to trudnym zadaniem, choć początek meczu należał do gości, którzy w 11. minucie prowadzili nawet 9:7. Na więcej jednak zawodnicy Tałanta Dujszebajewa im nie pozwolili.

Od 13. minuty mecz prowadzony był już pod dyktando VIVE. Osiem minut przed końcem pierwszej połowy kielczanie po raz pierwszy odskoczyli rywalom na dystans dwóch goli (16:14), a po kolejnych 180 sekundach wygrywali już 19:14. To ustawiło dalszy przebieg spotkania.
Druga połowa:
Choć zawodnikom Mieszkowa przed przerwą udało się zmniejszyć straty do trzech goli (17:20), to po zmianie stron VIVE ponownie rozpoczęło budowę przewagi. Nie do zatrzymania w drugiej linii był zwłaszcza Krzysztof Lijewski, którego trafienia doprowadziły w 41. minucie do stanu 26:18.
Mieszkow walczył, na chwilę zbliżając się nawet na dystans czterech goli (22:26), ale gospodarze kontrowali wynik do końca. W 51. minucie znów mieli osiem goli przewagi i dwa punkty w kieszeni.
Pora na Wisłę
Sobotni triumf był szóstym zwycięstwem VIVE w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. O trzecią wygraną i miejsce w fazie TOP 16 powalczą z kolei zawodnicy Orlen Wisły Płock. Wicemistrzowie Polski zagrają w niedzielę na boisku obrońcy trofeum, Vardaru Skopje. By awansować muszą nie tylko wygrać, ale też liczyć na pomoc PPD Zagrzeb, które nie może przegrać ze szwedzki IFK Kristianstad.