{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Korona zatrzymana. Wisła pewna miejsca w grupie mistrzowskiej

Pierwsza porażka Korony Kielce w 2018 roku. W sobotę zespół Gino Lettieriego przegrał na wyjeździe z Wisłą Płock 0:2. Oba gole padły po przerwie. Dzięki wygranej Nafciarze awansowali na 5. miejsce w tabeli i są już pewni gry w grupie mistrzowskiej.
Stałe fragmenty ze złota. Cenna wygrana Cracovii
W zespole Wisły nie zagrał pauzujący za kartki Dominik Furman i kontuzjowany Igor Łasicki. Na ławkę rezerwowych wrócił faulowany w meczu z Cracovią Arkadiusz Reca. W drużynie gości za kartki pauzuje Bartosz Rymaniak.
Od początku spotkania zdecydowanie lepiej się prezentowali zawodnicy gości, którzy w 11. minucie stworzyli bardzo groźną sytuację. Po rozgrywaniu piłki na polu karnym Wisły, Jacek Kiełb wycofał ją do Jakuba Żubrowskiego, który znalazł się na czystej pozycji, ale strzelił wysoko nad poprzeczką.
Po 20 minutach poziom się wyrównał, zespół Wisły coraz częściej przebywał na polu karnym gości i coraz śmielej atakował. W 26. minucie Konrad Michalak strzelił w kierunku bramki, piłkę w polu karnym odbił Piotr Malarczyk, ale arbiter nie wskazał na jedenastkę, choć piłkarze Wisły mocno reklamowali decyzje sędziego.
Przed meczem, zgodnie z obliczeniami matematycznymi, zespół który zainkasuje komplet punktów, już jest pewien gry w górnej ósemce. A jednak zawodnicy grali tak, jakby o tym nie wiedzieli. Ich uderzenia mijały bramkę, a płocczanie pierwszy celny strzał oddali w 41. minucie. Po akcji Cezarego Stefańczyka prawą stroną, piłkę dostał Giorgi Merebaszwili, który przeszedł wzdłuż linii pola karnego i strzelił, jednak ta trafiła w ręce Zlatana Alomerovica.
Znakomicie rozpoczęła drugą połowę drużyna gospodarzy. Rzut wolny podyktowany po faulu na Merebaszwilim w 50. minucie, a wykonywany przez Semira Stlica, w 51. na gola zamienił niepilnowany Damian Byrtek. W 64. minucie wolny bezpośredni wykonywał Stilic, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
Gra wyraźnie nabierała rumieńców, akcje przenosiły się z jednej połowy boiska na drugą, jednak brakowało ostatniego strzału, który mógłby zmienić wynik spotkania. Bardzo dobrze spisywali się bramkarze, którzy gasili akcje w zarodku.
W 88. minucie po akcji Recy piłkę przejął Damian Szymański, posłał ją w pole karne, skiksował El Hadji Pape Diaw, z kolei przejął Merebaszwili i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Korony.
Wygrywając z Koroną, zespół Wisły Płock zakończy fazę zasadniczą w górnej ósemce.
