{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Ważne zwycięstwo Pogoni w śnieżnej Niecieczy

Pogoń Szczecin wygrała 4:2 (1:2) w wyjazdowym meczu 28. kolejki Lotto Ekstraklasy z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Dla Portowców to bardzo cenne trzy punkty w kontekście walki o utrzymanie w lidze, dzięki któremu awansowała na 13. miejsce.
Pewne zwycięstwo Lecha. Goni Legię i Jagiellonię
Spotkanie rozgrywane było w trudnych warunkach, przy kilkustopniowym mrozie i prószącym śniegu. Mimo to mecz stał na niezłym poziomie i dostarczył sporo emocji.
Początkowo nieco lepsze wrażenie sprawiali goście i w 22. minucie objęli prowadzenie. Spas Delew wykonywał rzut wolny z około 20 metrów i efektownym strzałem w górny róg pokonał Jana Muchę.
Strata gola nie załamała miejscowych, którzy grali agresywnie w środku pola i starali się wykorzystać błędy w ustawieniu obrony rywala. W 30. minucie Martin Mikovic podał w pole karne do Romana Gergela, a ten pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Za moment kolejnego gola, po akcji Gergela, mógł strzelić Vladislavs Gutkovskis, lecz nie trafił w bramkę.
Bardzo aktywny Gergel w 39. minucie posłał długie, precyzyjne podanie do Szymona Pawłowskiego. Skrzydłowy Bruk-Betu znalazł się w sytuacji sam na sam z Łukaszem Załuską i nie zmarnował szansy.
Szczecinianie sprawiali wrażenie oszołomionych takim obrotem sprawy i za moment mogli przegrywać 1:3. Tym razem sama przed Załuską znalazł się Gergel. Już minął bramkarza Pogoni, ale piłkę po jego strzale z linii bramkowej wybił Rafał Murawski.
Po przerwie role na boisku odwróciły się. To Pogoń narzuciła swoje warunki gry, a Bruk-Bet w niczym nie przypominał nieźle funkcjonującej drużyny z pierwszej połowy.
W 54. minucie Ricardo Nunes dośrodkował z rzutu wolnego, a Lasza Dwali strzałem głową doprowadził do remisu. Pogoń poszła za ciosem i szybko objęła prowadzenie. Na listę strzelców ponownie wpisał się Dwali. Tym razem Gruzin posłał z bliska piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
W 66. minucie gospodarze wreszcie przeprowadzili składną akcję po zmianie stron. Vlastimir Jovanovic podał do Pawłowskiego, ten znalazł się sam przed Załuską, lecz strzelił zbyt lekko i bramkarz Pogoni nie miał problemów ze złapaniem piłki.
Dziesięć minut przed końcem losy meczu rozstrzygnęły się. Delew przejął piłkę w polu karnym i mocnym strzałem zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.