– Ziemia mogłaby nie wytrzymać napięcia, które niosłaby za sobą ta walka – mówi z pełnym przekonaniem trener Andrzej Gmitruk o potencjalnym starciu Anthony'ego Joshuy z Deontayem Wilderem. Taka potyczka wyłoniłaby absolutnego mistrza królewskiej dywizji wagowej.
Joshua wypunktował Josepha Parkera w sobotni wieczór na stadionie Principality w Cardiff. Pojedynek nie był wyjątkowo porywający, ale pozwolił zawodnikowi Roberta McCrackena zunifikować tytuły mistrzowskie. Do swoich pasów WBA, IBF i IBO dołożył skalp WBO należący wcześniej do Nowozelandczyka. Na drodze do miana absolutnego czempiona stoi jeszcze Deontay Wilder, posiadacz trofeum WBC.
"Bronze Bomber" słynie ze zwierzęcej siły, argumenty fizyczne ma za sobą także "AJ". Dlatego fajerwerki byłyby nieuniknione, a zwycięzca powtórzyłby osiągnięcia Lennoxa Lewisa z 2000 roku – wtedy "Lew" został królem wszechwag.
– Ziemia mogłaby nie wytrzymać napięcia, które niosłaby za sobą ta walka. Joshua pokazał, jak potrafi być zdyscyplinowany, zachowując kontrolę w walce. Czy uda mu się to w przypadku konfrontacji z tym nieokrzesanym, niespodziewanym, nieobliczalnym demonem? Zasób techniki Wildera pozostawia wiele do życzenia, ale ma niesamowity instynkt, wyczucie i przewidywanie ruchów rywala. Taka składanka powoduje, że Amerykanin jest niebezpieczny jak dynamit – skomentował w rozmowie ze SPORT.TVP.PL Gmitruk, trener Masternaka, Ugonoha Sulęckiego i Szpilki.
Ugonoh przyznał, że sam wielokrotnie z Parkerem zastanawiał się nad strategią pozwalającą zdetronizować mistrza olimpijskiego z Londynu. Jego przyjaciel nie zdołał wcielić w życie tych planów.
– Emocje były dużo większe przed samym pojedynkiem. Widziałem swobodę ruchów Josepha, a byłem przekonany, że jest niesamowicie mocny psychicznie. Byłem przez trzy lata w obozie Parkera, widziałem, jak to wszystko się tworzy. Nieraz rozmawialiśmy o możliwym pojedynku z Brytyjczykiem, sam również myślałem o takim pojedynku. Zastanawialiśmy się, jakimi kombinacjami byśmy go pokonali.
Podkreśla także, że wspomniany Wilder ma za sobą wartościowy test i triumf nad Kubańczykiem Luisem Ortizem. Nokaut w batalii z Joshuą wisiałby w powietrzu od pierwszego gongu.
– Obaj mają argumenty, potrafią kończyć rywali jednym ciosem, posiadają również umiejętności strategiczne. Siła ciosu jest ze wskazaniem na Wildera, z Ortizem zdał egzamin na "piątkę" – zakończył.