| Piłka ręczna / ORLEN Superliga kobiet

Prezes PGNiG Superligi: możemy się porównywać ze Słowenią i Węgrami

MECZ PGE VIVE KIELCE VS. ORLEN WISŁA PŁOCK (FOT. PAP/PIOTR POLAK )
MECZ PGE VIVE KIELCE VS. ORLEN WISŁA PŁOCK (FOT. PAP/PIOTR POLAK )
Damian Pechman

To drugi sezon ligi zawodowej piłkarzy ręcznych. Pod szyldem PGNiG Superligi mamy rozgrywki, które mają dorównać Bundeslidze. Zmieniła się nazwa i wymagania licencyjne, ale pozostały stare problemy – dominacja Vive Kielce i Wisły Płock oraz puste trybuny w niektórych miastach. Jest jednak pomysł stworzenia Młodej Superligi, która będzie kształciła reprezentantów Polski – to marzenie prezesa Marka Janickiego. Opowiedział też o tym, ile zespołów powinna liczyć idealna liga, dlaczego trzeba uprościć punktację i jak pomóc w odbudowie kadry.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Damian Pechman, sport.tvp.pl: – Przypuśćmy, że jestem szefem klubu i chciałbym zagrać w PGNiG Superlidze. Co muszę zrobić?
Marek Janicki, prezes PGNiG Superligi: – Założyć spółkę, dysponować budżetem na poziomie dwóch milionów złotych, spełnić określone wymagania infrastrukturalne... Zresztą, niczego nie ukrywamy. Po raz pierwszy w historii wszystkie informacje znajdzie pan na stronie internetowej. Nasze wymagania i proces licencyjny są jawne od początku do końca.

– PGNiG Superligę czeka w nowym sezonie lifting. Co się zmieni?
– Doszliśmy do wniosku, że liga powinna być otwarta. Zmienią się wymogi licencyjne. Najważniejszy punkt: wymagany budżet wzrośnie do minimum dwóch milionów złotych. To duże wyzwanie dla niektórych klubów, ale nie ma wyjścia – trzeba będzie je spełnić. Zostajemy natomiast przy punktacji 3-2-1, a także rzutach karnych. Środowisko piłki ręcznej, z trenerem reprezentacji na czele, jest "za". Jest też inny powód – od tego sezonu wszystkie ligi, łącznie z dziećmi oraz młodzikami, grają w ten sposób.

– Punkty bonusowe za zwycięstwo w meczu tej samej grupy?
– Jestem przeciwnikiem bonusów, "dzikich kart", grupy granatowej i pomarańczowej... Oczywiście będziemy o tym jeszcze rozmawiać, ale piłka ręczna sama w sobie jest skomplikowanym sportem i nie ma sensu jej dodatkowo komplikować. Świat zmierza w kierunku przejrzystości. A u nas nawet kibice-weterani mają problem, żeby się w tym odnaleźć. A co mają powiedzieć ci nowi? Jeśli liga będzie bardziej zrozumiała dla kibiców, to stanie się jednocześnie także atrakcyjniejsza. Regularnie pojawiam się na trybunach i oglądam mecze PGNiG Superligi. Przy okazji przeprowadzam taki quiz – pytam prezesa, sędziego i zawodników drużyn, o ile punktów grają. Proszę mi wierzyć, że jeszcze nikt mi dobrze nie odpowiedział. Nikt. Trochę skomplikowaliśmy rozgrywki, ale liczę, że uda nam się to naprawić.

Bartosz Jurecki (P) w meczu Azoty Puławy –  Granollers (fot. PAP/Wojciech Pacewicz )
Bartosz Jurecki (P) w meczu Azoty Puławy – Granollers (fot. PAP/Wojciech Pacewicz )

– Największe problemy klubów to...
– ...finanse. Każdy chciałby grać o jak najwyższe cele, a to pociąga za sobą wyższe koszty. Na drugim miejscu infrastruktura. Rozmawiałem ostatnio długo z prezesem Azotów Puławy, Jerzym Witaszkiem, o nowej hali. Usłyszałem zapewnienie, że niebawem powinien się rozstrzygnąć przetarg. Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej rozpoczęła się budowa. W przypadku Azotów to niezwykle ważne, o czym świadczy frekwencja ponad 2800 widzów na meczach w Pucharze EHF rozgrywanych w Lublinie. Zainteresowanie piłką ręczną i zespołem w tym regionie jest ogromne. Klub naprawdę potrzebuje nowego obiektu. Kto był w hali Azotów w Puławach, ten wie, że trudno w takich warunkach rozgrywać mecze PGNiG Superligi...

– Jak prezesi zareagowali na konieczność zwiększenia budżetu? Wszyscy sobie poradzą?
– Mam nadzieję, że tak. Oczywiście kluby, które są w dolnych rejonach tabeli i mają niższe budżety, są zaniepokojone. Większość przyjęła to jednak do wiadomości, rozumiejąc potrzebę dalszej profesjonalizacji. Suma dwóch milionów nie wzięła się znikąd. Wynika z naszych dokładnych obliczeń. Ma zagwarantować profesjonalizm i wypłacalność.

– 16 zespołów w PGNiG Superlidze to jednorazowa przygoda?
– Największy problem to terminarz, z nim boryka się także piłkarska Ekstraklasa. Kluby zmuszone są grać co 2-3 dni. Terminarz jest już tak napięty, a nie ma złotego środka, dzięki któremu moglibyśmy go poprawić. Nasuwa się więc pytanie, czy w Polsce warto utrzymywać ligę 16-zespołową i czy kluby są na to przygotowane? Poza tym musimy zrobić przestrzeń dla reprezentacji. Mamy młodą drużynę, która nie ma czasu na wspólne treningi. W tym sezonie PGNiG Superliga rozgrywała z konieczności mecze w styczniu, w świętym terminie dla piłki ręcznej, kiedy nie gra żadna liga. To czas przeznaczony na duże turnieje – mistrzostwa Europy i świata. Na tym nie koniec, bo rozgrywki zakończą się po Final Four Ligi Mistrzów (27-28 maja – przyp. red.). Tutaj też obowiązuje zasada, której powinno się przestrzegać, że liga powinna kończyć się przed turniejem w Kolonii.

– Jeśli nie 16, to ile?
– Trudno mi odpowiedzieć, jaki byłby optymalny kształt PGNiG Superligi.

– 12? 14?
– Jeśli weźmiemy pod uwagę terminarz, mecze w europejskich pucharach i dobro reprezentacji, to myślę, że liczby, które pan wymienił są najlepsze. Ale niczego nie przesądzam.

Terminarz jest już napięty. Nasuwa się więc pytanie, czy w Polsce warto utrzymywać ligę 16-zespołową. W tym sezonie PGNiG Superliga rozgrywała z konieczności mecze w styczniu, w świętym terminie dla piłki ręcznej, kiedy nie gra żadna liga.

– Skończy się sezon, wszystkie kluby spełnią wymogi licencyjne i...
– …zagrają w kolejnym sezonie. Taki jest regulamin.

– A co z klubami, które zajmą pierwsze miejsca w pierwszej lidze i spełnią te wymogi?
– Też zagrają w PGNiG Superlidze. Komisarz Ligi jest w stałym kontakcie z władzami zespołów z czołówki pierwszej ligi. Podobnie jak kluby PGNiG Superligi, w której proces licencyjny rozpoczął się jeszcze w marcu, otrzymają komplet dokumentów i mogą liczyć na nasze wsparcie.

– Z tego wynika, że w przyszłym sezonie liga może liczyć 18 zespołów! Jak to pomieści terminarz?
– Nie będzie wyjścia, trzeba rozegrać jeszcze więcej meczów. Jest regulamin, który dopuszcza taką ewentualność. Nie mam na to wpływu. Poza tym... Rozpoczął się już proces licencyjny i wolałbym się na ten temat nie wypowiadać. Ktoś mógłby mnie posądzić, że chcę wpłynąć na to, ile drużyn ma zagrać w PGNiG Superlidze. Poczekajmy na koniec procesu licencyjnego. Mogę tylko zapewnić, że jesteśmy przygotowani na każdy wariant.

– Zostawmy pieniądze, a przejdźmy do sportu. Jest pan zadowolony z poziomu ligi?
– Chyba za szybko mamy mocarstwowe zapędy. Wybijamy się i od razu chcemy wysoko latać… Nie mogę być zadowolony, jeśli trafiają się wyniki z różnicą 20 bramek. To świadczy o tym, że jest przepaść między czołówką a dołem tabeli.

– W jaki sposób ją zasypać?
– Drużyny muszą mieć lepszych zawodników i musimy podnosić poziom szkolenia. Ale na tę drugą sprawę PGNiG Superliga nie ma wpływu. Przecież nie zaczniemy prowadzić szkolenia. Młodzi zawodnicy, którzy pojawiają się w Superlidze, muszą się od kogoś uczyć. Jeśli mają się uczyć, to tylko od lepszych. Z kolei lepsi zawodnicy chcą zarabiać więcej... Zwiększenie budżetu, którego wymagamy, pozwoli ich zatrudnić. Zobaczymy też, jak będzie wyglądała w kolejnym sezonie Superliga. Może nie mamy tylu zawodników, którzy prezentują odpowiedni poziom, abyśmy mieli tak dużą ligę? Kwestia do dyskusji. Jeśli liga będzie mniejsza, to poziom się automatycznie podniesie. Takie jest moje zdanie. W ostatnich latach rozrastała się, a niestety poziom się obniżył.

Mecz Zagłębie Lubin vs. Gwardia Opole (fot. PAP/Maciej Kulczyński)
Mecz Zagłębie Lubin vs. Gwardia Opole (fot. PAP/Maciej Kulczyński)

– Może wymagania licencyjne są za mało rygorystyczne?
– Nie sądzę. Wymagań było sporo i kluby musiały się dostosować. Wciąż się jednak uczymy. Poza tym, jestem prezesem od tego sezonu i na pewne sprawy nie miałem wpływu.

– Kluby muszą mieć dwie drużyny młodzieżowe i pięciu zawodników w kadrze w wieku 19-21. Nie ma jednak pewności, że zagrają.
– Nie możemy nikogo zmusić, możemy tylko namawiać. Być może już w kolejnym sezonie pojawią się zachęty finansowe. Współpracujemy ściśle ze związkiem i mam nadzieję, że efekty tej współpracy będzie niebawem widać. Trzeba pamiętać o jednym: prowadzimy ligę zawodową i to jest nasze główne zadanie. Jesteśmy od tego, aby pozyskiwać środki finansowe i wprowadzać procedury, które sprawią, że liga stanie się bardziej profesjonalna.

Nasze drużyny muszą systematycznie grać w europejskich pucharach. Nie może być sytuacji, że walczą tam tylko Vive i Wisła. To też jest sposób na zdobywanie doświadczenia i podnoszenie poziomu. Będziemy chcieli dawać bonusy za występy w pucharach. Nie brakowało przypadków, że nasze zespoły nie chciały tam grać albo wręcz wycofywały się z tych rozgrywek. Nie można traktować tego jako karę. Trzeba się cieszyć z każdej okazji do gry z lepszymi. W przyszłości to na pewno zaprocentuje.

– Szkoda, że przyznając licencje, nie możecie weryfikować poziomu sportowego.
– Kryterium "poziomu sportowego" jest nieostre. Mamy inne, które nie zostawiają pola do wątpliwości. Subiektywna ocena nie może decydować czy ktoś prezentuje odpowiedni poziom sportowy, aby grać w Superlidze. Nie możemy na tej podstawie relegować albo przyjmować do rozgrywek.

– Może to błąd?
– Dlaczego? To byłoby naprawdę niesprawiedliwe.

– Choćby minimum zwycięstw w sezonie. Żeby nie było w lidze zespołów, które zadowala 5-6 wygranych meczów.
– Nie, nie zgodzę się nigdy na taki zapis w regulaminie. Ale możemy podyskutować. Przypuśćmy, że ustalimy takie minimum i będzie to 10 zwycięstw. Co z zespołem, który wygra 9 meczów, a jeden zremisuje? Mógłby mieć pretensje i zapytać, dlaczego przyjęliśmy 10, a nie 9 albo 8 zwycięstw. Działam już w sporcie długo i nigdy nie spotkałem się z podobnym pomysłem.

Już w przyszłym sezonie wszystko zweryfikuje boisko. Jesteś za słaby – spadasz z ligi. Uważam – i mówię to jako kibic, a nie prezes – że zamknięcie ligi nie było dobrym pomysłem. Selekcja jest konieczna. Zespół musi mieć jakiś cel.

– To w jaki sposób zmusić maruderów do większej pracy?
– Tylko przez podnoszenie kryterium finansowego. Jest wymierne i najważniejsze. Proszę też o cierpliwość. Już w przyszłym sezonie wszystko zweryfikuje boisko. Jesteś za słaby – spadasz z ligi. Uważam – i mówię to jako kibic, a nie prezes – że zamknięcie ligi nie było dobrym pomysłem. Selekcja jest konieczna. Zespół musi mieć jakiś cel – albo walczy u góry, albo na dole. Jeśli liga jest otwarta, to każdy walczy o podniesienie poziomu sportowego. Nikt nie chce z niej spaść. Mimo wszystko zawsze będą grały zespoły słabsze i mocniejsze. Nigdy się to nie zmieni. Podobne problemy ma nawet Bundesliga, która jest uznawana za najsilniejszą na świecie. Jest za duża, brakuje terminów do rozgrywania meczów, na europejskie puchary wysyłają rezerwowych, a drużyny z dołu tabeli przegrywają wysoko.

– Czołówka jest szersza niż u nas.
– Zgoda. Tam dobrych zespołów jest 6-8, może nawet 10. Dzięki temu mogą grać zwykłym systemem kołowym, każdy z każdym, przez cały sezon i po 34. kolejkach wyłonić mistrza Niemiec.

– Gdyby u nas więcej klubów biło się o tytuł, nie rozmawialibyśmy o tych z nizin.
– Proszę zwrócić uwagę, że u nas powoli się także to zmienia. Kiedyś mieliśmy tylko dwie drużyny – Vive oraz Wisłę – i długo, długo nic. Teraz są trzy albo nawet cztery, bo zaliczam do tej grupy Azoty i Górnik. Oczywiście, Vive ze względu na budżet to inna planeta, ale dystans do Wisły się zmniejszył. Warto też zwrócić uwagę na beniaminka z Kalisza. Bardzo stabilny klub, świetnie prowadzony, z halą pełną żywiołowych kibiców.

– To chyba największa niespodzianka tego sezonu.
– Kalisz zrobił wszystko, aby odnieść sukces. I zbiera tego owoce – odsłonięcie przez prezydenta RP pomnika z okazji 100-lecia piłki ręcznej w Polsce, mecz Polska – Hiszpania… Gdyby tam nic się nie działo, to pewnie nie byłoby tych wydarzeń. I nie pomogłoby to, że Szczypiorno jest dzielnicą Kalisza. Klub w krótkim czasie potrafił się znakomicie przygotować do gry w PGNiG Superlidze. Grają tak, jakby już w tym sezonie obowiązywał system awansów i spadków.

Mamy młodą drużynę i musimy o nią dbać! Jeśli tego nie zrobimy, to może się pogrążyć na wiele lat. Poprzedni selekcjoner, Tałant Dujszebajew słusznie zauważył, że każda reprezentacja ma góry i dołki. Podobne kłopoty dotknęły zespoły ze Skandynawii. Jestem przekonany, że my także wyjdziemy z dołka.

– Jak trenerzy reprezentacji odnoszą się do PGNiG Superligi? Jest kilka zespołów, które nie boją się stawiać na młodych.
– Trudno mi się wypowiadać w ich imieniu. Mogę tylko zdradzić, że mieliśmy spotkanie, w którym uczestniczył trener Piotr Przybecki i był on pozytywnie nastawiony. Naprawdę zależy nam na dobrych wynikach reprezentacji, stąd właśnie zmartwienie napiętym terminarzem. Kadra jest motorem napędowym tej dyscypliny – dzięki niej Polacy przypomnieli sobie o piłce ręcznej i ją na nowo pokochali. Powtórzę: mamy młodą drużynę i musimy o nią dbać! Jeśli tego nie zrobimy, to może się pogrążyć na wiele lat. Poprzedni selekcjoner, Tałant Dujszebajew słusznie zauważył, że każda reprezentacja ma góry i dołki. Prosił, żeby nie dramatyzować, bo podobne kłopoty dotknęły zespoły ze Skandynawii – między innymi Szwedów i Norwegów. Jestem przekonany, że my także wyjdziemy z dołka.

– Pojawił się pomysł Młodej Superligi.
– To moje marzenie. Na to potrzeba jednak pieniędzy, a my musimy okrzepnąć organizacyjnie. Jeszcze nie w kolejnym sezonie, ale będziemy o to walczyć. Może uda się pozyskać oddzielnego sponsora. Może ktoś stwierdzi, że warto zainwestować w młodzież?

– Czy PGNiG Superliga jest nadal zapatrzona w rozgrywki za oceanem?
– Przecież tam nie ma poważnej piłki ręcznej! Dla mnie zawsze wzorem były te w Europie. To tutaj mamy mistrza świata, czyli Francję. To tutaj mamy najlepsze rozgrywki, czyli Bundesligę. To tutaj mamy najlepszy system szkolenia młodych, czyli Skandynawię. Po co więc mamy patrzeć tak daleko? We wszystkim, co robię jako prezes, opieram się zawsze na wzorcach europejskich.

– Potrafi pan wskazać miejsce naszej ligi w Europie?
– Słyszałem o pewnych badaniach, które się tym zajmują, ale...

– To ile lig jest lepszych? I kogo gonicie?
– Oczywiście liderem są Niemcy i chcielibyśmy, aby PGNiG Superliga była kiedyś taka jak Bundesliga. Kiedyś o prymat z Niemcami walczyli Hiszpanie. Przyszedł krach i padły prawie wszystkie czołowe drużyny. To był koniec! Ciudad Real, a później Atletico Madryt, grające regularnie o tytuł w kraju i Lidze Mistrzów, przestały istnieć z dnia na dzień. Barcelona była w szoku, bo traciła kolejnych rywali. Tamte rozgrywki powoli się odbudowują.

Wracając do pytania... Silniejsze są na pewno Bundesliga, liga we Francji, a pod względem "produkcji" zawodników na eksport i ich poziomu wyszkolenia także Dania i Szwecja. Możemy się porównywać ze Słowenią oraz Węgrami. Jednak wydaje mi się, że mamy większe możliwości, rośniemy w siłę i powinniśmy ich niebawem zdystansować.

Piłkarze ręczni PGE Vive Kielce (fot. PAP/EPA)
Piłkarze ręczni PGE Vive Kielce (fot. PAP/EPA)

– Kto jest dla was wzorem w Polsce?
– Ekstraklasa. Jeśli chodzi o poziom organizacji i utrzymywanie poziomu. Nie mam na myśli tylko finansów, bo piłka nożna zawsze będzie poza konkurencją. W każdym kraju. W Polsce różne ligi miały swoje lepsze i gorsze czasy. Nie o to chodzi, aby wejść na szczyt, ale aby się na nim utrzymać. Inaczej pozostanie płacz i długi.

– O, długi. Podobno regularnie sprawdzacie kluby PGNiG Superligi.
– Mamy opracowany specjalny system. Przedstawiciele ds. licencji odwiedzają średnio dwa kluby miesięcznie.

– Co prześwietlacie?
– Głównie finanse. Nie jest sztuką obiecać, że coś się zrobi i będzie miało. Kluczowa jest weryfikacja w trakcie sezonu. Informujemy o kontroli z niewielkim wyprzedzeniem i prosimy o przygotowanie dokumentów, które potwierdzą dane złożone w procesie licencyjnym. Nasi przedstawiciele spędzają tam 1-2 dni i przygotują raport. Czasami pojawiają się zalecenia pokontrolne.

– Nie było nigdy sytuacji, że ktoś oszukał? Obiecał, a nie wywiązał się?
– Jestem zbyt krótko prezesem, aby się na ten temat wypowiadać. Nie znam historii kontroli w poprzednim sezonie. W obecnym nie otrzymałem raportu, z którego by wynikało, że ktoś nas okłamał.

– Czy są w PGNiG Superlidze kluby, które nie płacą zawodnikom?
– Nie wykluczam, że tak. Zawierają jednak ugody i są przez nas dokładnie sprawdzane. Mogą być poślizgi w płatnościach, mogą być rozłożone w czasie, ale musimy mieć dokumenty, że wszystkie zaległości zostały uregulowane.

Mariusz Jurasik narzekał, że nie otrzymał wypłaty za pracę w Szczecinie. Mimo to klub dostał licencję...
– Nie znałem tej sprawy i na pewno się nią zainteresuję. Ale powtórzę: nie było mnie tutaj wcześniej. Proszę się umówić na rozmowę z Komisarzem Ligi i zapytać o szczegóły procesu licencyjnego.

– To nie wszystko. W trakcie jego pracy wyszło na jaw, że klub zalega niektórym zawodnikom z wypłatą 15-20 pensji! Czy takie sytuacje powinny mieć miejsce w lidze zawodowej?
– Nie powinny. Niestety, to zdarza się w każdej profesjonalnej lidze, także w znacznie bogatszej Ekstraklasie. Naprawdę trudno mi odpowiadać za to, co było. Nie byłem prezesem, gdy Mariusz był trenerem Pogoni. Powinien poinformować o tych problemach władze PGNiG Superligi. Na pewno konieczne jest zamknięcie sprawy – jest dług, musi być ugoda. Nikt nie jest zadowolony, gdy nie otrzymuje na czas wynagrodzenia. Dlatego właśnie sprawdzamy teraz kluby z miesiąca na miesiąc. Dlatego zaostrzyliśmy proces kontroli dokumentów finansowych dotyczących właśnie zawodników i sztabu szkoleniowego. Chcemy uniknąć podobnych sytuacji.

Trudno wymagać, aby przed meczami, których wyniki łatwo przewidzieć, zapełniła się hala. Więcej spotkań w Superlidze musi być o coś. Wtedy więcej kibiców pojawi się na trybunach także przy okazji innych meczów, a nie tylko "świętej wojny". Minusem jest też terminarz. Nie każdy rozumie, dlaczego mecze są co 2-3 dni.

– Najlepszą frekwencję w lidze ma Kalisz. Zaskoczenie?
– Absolutnie. To jednak złożony problem. Po pierwsze: piłka ręczna jest domeną takich miast jak właśnie Kalisz. Najbardziej znane miasta, które się wypromowały dzięki piłce ręcznej to m.in. Flensburg i Veszprem. Które kluby grają w stolicach? PSG, które urosło dopiero po przyjściu szejków, mających pieniądze i kaprys, aby stworzyć silną drużynę. Dalej Fuechse Berlin i… koniec. Piłka ręczna jest dyscypliną, dzięki której promują się miasta 100-150 tysięczne. My też powinniśmy się nauczyć wykorzystywać te szanse. Po drugie: trzeba sprawdzić, ile jest w danym mieście zespołów grających na najwyższym szczeblu. W Kaliszu handball nie ma konkurencji. Są jeszcze siatkarki, ale grają piętro niżej.

– Kalisz jest prymusem, ale nie brakuje w PGNiG Superlidze meczów, które ogląda 200-300 kibiców.
– Smutne, ale jest to wypadkowa wyniku sportowego niektórych klubów. Pracujemy nad tym, żeby się to poprawiło. Musimy zdopingować zespoły do podniesienia poziomu, aby nie było przed meczem pytań w stylu "jak wysoko dziś przegramy?", ale "czy wygramy?". To jedyne wyjście. Nie pomogą ani maskotki, ani cheerleaderki.

– Problem z frekwencją dotyczy też potentatów. Vive i Wisła – poza "świętą wojną" – nie potrafią przyciągnąć kibiców.
– To naturalne przy takich dysproporcjach. Trudno wymagać, aby przed meczami, których wyniki łatwo przewidzieć, zapełniła się hala. Więcej spotkań w Superlidze musi być o coś. Wtedy więcej kibiców pojawi się na trybunach także przy okazji innych meczów, a nie tylko "świętej wojny". Minusem jest też terminarz, o którym wspomniałem. Nie każdy rozumie, dlaczego mecze są co 2-3 dni. Poza tym, gdy oferuje się coś w nadmiarze, to musi być przesyt. Nie można też zapominać o kosztach – i dla Superligi, i dla kibiców. Obejrzenie na żywo meczu jest dla czteroosobowej rodziny sporym wydatkiem.

– Jaki jest sens budowy większej hali w Kielcach, jeśli będzie się zapełniała tylko przy okazji Ligi Mistrzów?
– Vive się to należy. Dwa lata temu była najlepszą drużyną klubową w Europie i znów chce wygrać Ligę Mistrzów. Na najważniejszych meczach pewnie pojawiałby się komplet 8-tysięcy widzów. Czy jest w Europie hala, która zawsze jest pełna?

– Na przykład w Kilonii…
– Racja! Na mecze THW bez karnetu się nie wejdzie. Jest tradycja i mnóstwo kibiców, którzy nie opuścili meczu od 20-30 lat. Bardzo dobre kontakty z THW miała Wisła Płock i czerpała stamtąd wzorce. Kilonia jest wzorem pod każdym względem. Jednocześnie to dość specyficzny klub. Raczej nie utrzymuje w kadrze więcej niż 14-15 zawodników.

Michał Jurecki i Dan Racotea, czyli PGE Vive vs. Orlen Wisła (fot. PAP/MARCIN BEDNARSKI)
Michał Jurecki i Dan Racotea, czyli PGE Vive vs. Orlen Wisła (fot. PAP/MARCIN BEDNARSKI)

– A jak pan się odniesie do pomysłu prezesa Bertusa Servaasa, aby zorganizować mecz Vive – Barcelona na Stadionie Narodowym?
– Super! Mogę tylko przyklasnąć. Świetny pomysł marketingowy. Dwie znakomite drużyny, które zagwarantują najwyższy poziom. Bertus Servaas nie tylko zarządza najlepszym klubem w Europie, ale robi wszystko, aby spopularyzować dyscyplinę. Pokazał już, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Wpadł na pomysł meczu Vive – PSG w Krakowie i przyciągnął na trybuny kilkanaście tysięcy kibiców. Z niecierpliwością czekam na spotkanie na Narodowym. Myślę, że stadion będzie pełny.

– Może warto kiedyś zorganizować mecz decydujący o mistrzostwie Polski w większej hali albo na stadionie?
– Dlaczego nie? Przypuśćmy, że byłaby to rywalizacja Vive i Wisły. Już teraz chętnych do obejrzenia takich spotkań jest więcej niż mogą pomieścić hale w Kielcach (4200 – przyp. red.) i Płocku (5500 – przyp. red.). Wystarczy zsumować te liczby, dodać kibiców, którym nie udało się zdobyć biletów oraz uwzględnić efekt ciekawości w innym mieście i mamy odpowiedź. Myślę, że zapełnilibyśmy największą halę w Polsce, czyli Arenę Kraków o pojemności 15 tysięcy. Chciałbym jednak, aby mecze Vive – Wisła nie były wyjątkiem. Aby komplet pojawił się w nowej hali Azotów, aby komplet był na każdy meczu w Gdyni, Elblągu…

– Kiedy doczekamy się sezonu, w którym trudno będzie wytypować mistrza Polski?
– Myślę, że już za dwa lata o tytuł powalczą nie tylko Kielce i Płock. Zdaję sobie sprawę, że wzmocnienia Vive są imponujące… Skusili jednych z najlepszych zawodników na swoich pozycjach. To frajda dla kibiców, że będą mogli oglądać ich w Polsce.

– Będzie jeszcze trudniej z nimi wygrać.
– Dlaczego? To jest sport i nie można ogłosić zwycięzcy przed pierwszym gwizdkiem. W Vive grają ludzie, którzy mogą mieć słabszy dzień i mogą się potknąć. O Veszprem też mówiło się, że nie ma z kim przegrać. A w marcu najpierw przegrali ligowy mecz z Pick Szeged, a następnie w Lidze Mistrzów z duńskim Skjern. Przyjdzie dzień, gdy i w Polsce dojdzie do przełomu, a mistrzem zostanie ktoś spoza pary Vive – Wisła...

Zobacz też
Hit transferowy mistrzyń Polski! Prosto z kadry Hiszpanii
Zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin (fot. PAP)

Hit transferowy mistrzyń Polski! Prosto z kadry Hiszpanii

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga kobiet 
Superliga znów łączy siły z Cancer Fighters. Druga edycja akcji
Gramy Razem w Walce  z Rakiem (fot. informacja prasowa)

Superliga znów łączy siły z Cancer Fighters. Druga edycja akcji

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Zasłużony klub wraca do elity! Zagra tam dzięki "dzikiej karcie"
Sośnica Gliwice (fot. materiały prasowe)

Zasłużony klub wraca do elity! Zagra tam dzięki "dzikiej karcie"

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga kobiet 
Niespodziewany obrót spraw. Polski klub wycofał się z Superligi!
Piłkarki ręcznej JKS Handball Jarosław w sezonie 2023/24 (fot. Orlen Superliga kobiet)

Niespodziewany obrót spraw. Polski klub wycofał się z Superligi!

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga kobiet 
Królowa strzelczyń wraca do gry. Czekała... 30 miesięcy
Kinga Jakubowska wraca do gry po 30 miesiącach przerwy (fot. PAP)

Królowa strzelczyń wraca do gry. Czekała... 30 miesięcy

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga kobiet 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
23 marca 2025
Piłka ręczna

KPR Ruch Chorzów

Sośnica Gliwice

Piotrcovia Piotrków Tryb.

KGHM MKS Zagłębie Lubin

22 marca 2025
Piłka ręczna

Energa Szczypiorno Kalisz

Młyny Stoisław Koszalin

Energa Start Elbląg

MKS PR URBIS Gniezno

18 marca 2025
Piłka ręczna

PGE MKS FunFloor Lublin

KPR Gminy Kobierzyce

15 marca 2025
Piłka ręczna

MKS PR URBIS Gniezno

KGHM MKS Zagłębie Lubin

Sośnica Gliwice

Młyny Stoisław Koszalin

KPR Ruch Chorzów

Energa Szczypiorno Kalisz

14 marca 2025
Piłka ręczna

PGE MKS FunFloor Lublin

Energa Start Elbląg

12 marca 2025
Piłka ręczna

KPR Gminy Kobierzyce

Piotrcovia Piotrków Tryb.

Terminarz
26 marca 2025
Piłka ręczna

KGHM MKS Zagłębie Lubin

19:30

Energa Start Elbląg

29 marca 2025
Piłka ręczna

Sośnica Gliwice

17:00

Energa Szczypiorno Kalisz

Młyny Stoisław Koszalin

17:00

KPR Ruch Chorzów

Piotrcovia Piotrków Tryb.

17:00

PGE MKS FunFloor Lublin

KPR Gminy Kobierzyce

17:00

MKS PR URBIS Gniezno

05 kwietnia 2025
Piłka ręczna

Energa Szczypiorno Kalisz

16:00

KPR Ruch Chorzów

Młyny Stoisław Koszalin

16:00

Sośnica Gliwice

KGHM MKS Zagłębie Lubin

16:00

KPR Gminy Kobierzyce

MKS PR URBIS Gniezno

16:00

PGE MKS FunFloor Lublin

Energa Start Elbląg

16:00

Piotrcovia Piotrków Tryb.

Tabela
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
KGHM MKS Zagłębie Lubin
KGHM MKS Zagłębie Lubin
18
190
51
2
KPR Gminy Kobierzyce
KPR Gminy Kobierzyce
18
78
45
3
PGE MKS FunFloor Lublin
PGE MKS FunFloor Lublin
18
117
45
4
Energa Start Elbląg
Energa Start Elbląg
18
-32
30
5
Piotrcovia Piotrków Tryb.
Piotrcovia Piotrków Tryb.
18
19
29
6
MKS PR URBIS Gniezno
MKS PR URBIS Gniezno
18
14
26
7
KPR Ruch Chorzów
KPR Ruch Chorzów
18
-57
17
8
Sośnica Gliwice
Sośnica Gliwice
18
-84
13
9
Młyny Stoisław Koszalin
Młyny Stoisław Koszalin
18
-119
8
10
Energa Szczypiorno Kalisz
Energa Szczypiorno Kalisz
18
-126
6
Rozwiń
Najnowsze
Sportowy wieczór (23.03.2025)
Sportowy wieczór (23.03.2025)
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (23.03.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Liga Narodów, 1/4 finału: rewanż Hiszpania – Holandia [MECZ]
Hiszpania – Holandia. Liga Narodów, 1/4 finału (#2). Transmisja online na żywo w TVP Sport (23.03.2025)
Liga Narodów, 1/4 finału: rewanż Hiszpania – Holandia [MECZ]
| Piłka nożna 
Za nami ćwierćfinałowe rewanże w LN. Zobacz wyniki i drabinkę
Liga Narodów UEFA 2025: drabinka, pary i terminarz meczów. Kiedy turniej finałowy?
Za nami ćwierćfinałowe rewanże w LN. Zobacz wyniki i drabinkę
| Piłka nożna 
Aż 14 rzutów karnych! Francja zagra o finał Ligi Narodów
Kylian Mbappe (fot. Getty Images)
Aż 14 rzutów karnych! Francja zagra o finał Ligi Narodów
| Piłka nożna 
Liga Narodów, 1/4 finału: Hiszpania – Holandia [SKRÓT]
(fot. Getty)
Liga Narodów, 1/4 finału: Hiszpania – Holandia [SKRÓT]
| Piłka nożna 
El. MŚ 2026: sprawdź, kiedy Polacy rozegrają mecze z Holandią!
Robert Lewandowski i Virgil van Dijk (fot. Getty Images)
El. MŚ 2026: sprawdź, kiedy Polacy rozegrają mecze z Holandią!
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Znamy ostatniego rywala Polski w el. MŚ! Zdecydowały karne [WIDEO]
Lamine Yamal (fot. PAP/EPA)
Znamy ostatniego rywala Polski w el. MŚ! Zdecydowały karne [WIDEO]
| Piłka nożna 
Do góry