{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mioduski: trudno robić rewolucję i zdobywać tytuły

Właściciel i prezes Legii Warszawa Dariusz Mioduski zwolnił trenera Romeo Jozaka po sobotniej porażce z Zagłębiem Lubin (0:1). Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej tłumaczył powody swojej decyzji i opowiedział o pomyśle na przyszłość drużyny.
Kim jest nowy trener Legii? Trzecia liga i praca z kobietami
Jozak był trenerem Legii od 13 września 2017. Na stanowisku zastąpił wtedy Jacka Magierę. Kibice przyjęli chłodno decyzję o rozstaniu z Polakiem, który w zeszłym sezonie zdobył mistrzostwo i z powodzeniem prowadził zespół w Lidze Mistrzów.
– Jak zmieniałem trenera we wrześniu to wierzyłem, że nie ma innej drogi – decyzja o tamtej zmianie była prawidłowa – przekonywał Mioduski.
Zespół pod wodzą Jozaka miał dobry okres, ale ostatnio spisywał się źle – przegrał trzy z czterech ostatnich meczów. – Nie jestem emocjonalny jeżeli chodzi o decyzje zarządzające. To nie było tak, że wczoraj się wkurzyłem i zwolniłem trenera – zapewniał prezes klubu.
Obowiązki pierwszego szkoleniowca przejmie dotychczasowy asystent – Dean Klafurić. – Bardo dobrze zna zespół. Na różnych szczeblach rozgrywek zdobywał doświadczenie i mamy nadzieję, że to teraz zaprocentuje – argumentował Ivan Kepcija, dyrektor techniczny Legii.
Kto trenerem w przyszłym sezonie?
Klafurić będzie pełnił obowiązki trenera tymczasowo. Jeszcze nie wiadomo kto go zastąpi w przyszłym sezonie. – Nie będziemy dziś rozmawiać na temat nazwiska nowego trenera. Będziemy nad tym pracować w zaciszu gabinetów, by awansować do fazy grupowej europejskich pucharów – kontynuował Mioduski.
– Największym wyzwaniem jest teraz dla nas stworzenie drużyny. Klub przechodzi rewolucję. Nie tylko w szatni czy w sztabie, ale w każdym aspekcie. Trudno jest dokonać rewolucji i w tym samym czasie zdobyć mistrzostwo Polski. A my wciąż walczymy o mistrzostwo i o puchar – dodał.
Prezes został zapytany o to, dlaczego tymczasowym trenerem nie został Aleksandar Vuković. Takie rozwiązania miały już miejsce w przeszłości. –"Vuko" jest sercem tego zespołu. A ja potrzebuje i serca, i głowy. Teraz ważniejsza jest głowa – odpowiedział.
Co dalej?
Zarząd klubu nie postawił także na nikogo nowego, ponieważ do końca sezonu zostało sześć spotkań. – Wprowadzenie kompletnie kogoś nowego byłoby zbyt dużym ryzykiem. Gdybyśmy nie walczyli o tytuły, może byłoby to łatwiej zrobić – wyjaśnił prezes Legii.
Sytuacja zesołu nie jest beznadziejna, w końcu ma tylko punkt straty do lidera, a w rewanżu półfinału Pucharu Polski zagra u siebie z Górnikiem Zabrze (w pierwszym meczu było 1:1).
Mioduski zaznaczył jednak, że ważniejszy dla niego jest projekt długofalowy. – Najważniejsza jest Legia, a nie ja. Jestem tu tylko po to, by pomóc. Po mnie Legia też będzie istnieć. Chcę jej dać wszystko, co mam, by weszła na wyższy poziom – powiedział.
Jednocześnie zaznaczył, że ma w sobie dużo pokory i nie zdaje sobie sprawę, że nie jest nieomylny. – Nie ma możliwości, bym podejmował same trafione decyzje. Nie będę jednak czekał ze zmianą, jeśli uważam, że jest ona konieczna. Nawet jeśli ktoś ma sądzić, że to wprowadza chaos. W Legii mamy konkretny plan i jest on realizowany. Jeśli trzeba będzie zrobić kolejne zmiany, dokonam ich. Będę to robił tak długo, aż będziemy mogli sobie pozwolić na stabilizację – zapowiedział.
A co będzie brane pod uwagę przy wyborze trenera na kolejny sezon? – Doświadczenie nowego szkoleniowca będzie kwestią, której poświęcimy dużo uwagi – zakończył Mioduski.
Zapis konferencji prasowej: