{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Rekordowo zła seria przerwana. Sandecja wreszcie zwycięska

Piłkarze Sandecji pokonali w niedzielnym spotkaniu Lotto Ekstraklasy Arkę Gdynią 3:1, chociaż trzy gole zdobyli zawodnicy drużyny z północy Polski. Problem w tym, że dwa z nich były trafieniami samobójczymi. Sądeczanie przerwali rekordową w historii ekstraklasy serię 22 meczów bez wygranej.
Dżoker Novikovas. Pogoń Jagiellonii trwa
Ostatni w tabeli zespół z Nowego Sącza miał w pierwszej połowie zdecydowaną przewagę. Jednak w jego akcjach brakowało tzw. ostatniego podania lub celnego strzału z dystansu. W 36. minucie przytomnie zachował się bramkarz Arki, który wybiegł 25 metrów przed swoją bramkę, aby uprzedzić napastnika Sandecji (był nim Pawlo Ksionz).
Goli i emocji doczekali się nieliczni kibice w drugiej połowie. W 49 min. po dośrodkowaniu Damira Savcica Damian Zbozień starał się uprzedzić Patrika Mraza, ale skierował piłkę do własnej bramki.
Stracony gol podziałał jak zimny prysznic na gdynian. Przejęli inicjatywę i Enrique Esqueda w 72. min. popisał się celną "główką".
W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Marcin Warcholak posłał piłkę do własnej bramki i było 2:1. Arka próbowała jeszcze zdobyć chociaż jeden punkt, ale w ostatniej akcji meczu Adrian Danek samodzielnie wykończył kontrę Sandecji.