Robert Lewandowski rozczarowuje w tym sezonie Ligi Mistrzów. Dlaczego? W poszukiwaniu powodów niemiecka prasa wytacza najcięższe działa – sugeruje, że Polak stracił motywację i myśli już tylko o odejściu. – Z tym zespołem Bayernu nie jest w stanie wygrać LM – uważa skaut Borussii Dortmund, Artur Płatek.
Płatek zastrzega od razu, że to jego prywatna opinia, jako kibica z Polski, a nie jako pracownika Borussii. – Robert na pewno jest dzisiaj lepszym piłkarzem niż był przed przyjściem do Bayernu, ale czy osiągnął cele swoje i drużyny? Wydaje mi się, że jego marzeniem jest wygranie Ligi Mistrzów, a dziś Bayern w pewnych etapach tych rozgrywek regularnie odpada.
Dwa razy półfinał i raz ćwierćfinał – to dorobek Bawarczyków, od kiedy ściągnęli Lewandowskiego. Za każdym razem odpadali z hiszpańskimi drużynami. 1 maja spróbują odrobić stratę z pierwszego meczu z Realem Madryt. W zeszłym sezonie im się to udało, ale polegli w dogrywce. "Lewego " nie było już wtedy na boisku. Carlo Ancelotti zdjął go w 88. minucie.
Źle to o nim świadczy
Fakt pierwszy: Lewandowski najbliżej wygrania Ligi Mistrzów był w 2013 roku, w barwach Borussii Dortmund. Fakt drugi: swój najlepszy mecz w LM również rozegrał dla Borussii. "Jego nazwisko nadal jest łączone z Realem Madryt głównie dlatego, że w Hiszpanii ciągle pamiętają te cztery gole w półfinale" – twierdzi Sport1.de.
Od przyjścia do Bayernu status i zarobki Polaka sukcesywnie rosły, równolegle bił kolejne rekordy strzeleckie w Bundeslidze, ale na największej scenie dawał za mało. Trafnie ujął to Michał Trela w komentarzu dla "Przeglądu Sportowego" po pierwszym meczu z Realem: "Nadal, gdy przychodzi do naprawdę wielkich wyzwań, zejście Robbena z boiska jest katastrofą, a jedyną nadzieją na jej uniknięcie Ribery. Owszem, nie najlepiej to świadczy o Bayernie. Ale o Lewandowskim też".
Gdy Bayernowi idzie, "Lewy" strzela. Ale gdy w najtrudniejszych chwilach trzeba wziąć odpowiedzialność za wynik na siebie, Polak daje drużynie za mało. Nie jest jednak aż tak fatalnie, jak wieszczą niektórzy dziennikarze. Zobaczmy, w jakich okolicznościach zdobywał bramki dla Bayernu w fazie pucharowej Champions League:
2016/17:
- Strzelił gola na 2:1 z Arsenalem u siebie i na 1:1 na wyjeździe (owszem, z karnego) w 1/8 finału.
- Strzelił gola na 1:0 z Realem na wyjeździe, który zapoczątkował odrabianie strat (również z karnego) w półfinale.
2015/16:
- Strzelił gola na 1:2 z Juventusem u siebie, który rozpoczął odrabianie strat w rewanżu 1/8 finału.
- Strzelił gola na 2:1 w rewanżowym półfinale z Atletico. Jednej bramki zabrakło, by to Bayern awansował do finału.
2014/15:
- Strzelał mniej istotne gole z Szachtarem na 6:0 w 1/8 finału i z Porto na 3:0 oraz 5:0 w ćwierćfinale.
- Strzelił gola na 2:2 w rewanżowym półfinale z Barceloną.
W sumie, od przyjścia do Bayernu Lewandowski strzelił 11 goli w 20 meczach fazy pucharowej LM. To dorobek proporcjonalnie podobny do Leo Messiego i Luisa Suareza, nieco słabszy (w przeliczeniu gol/występ) od Neymara i znacznie lepszy od Sergio Aguero, Edinsona Cavaniego czy Gonzalo Higuaina. Harry Kane, o którym marzą kibice Realu, ma na razie w karierze tylko jedną bramkę w fazie play-off tych rozgrywek (zresztą zdobytą w tym sezonie).
Mecze/gole w Lidze Mistrzów w ostatnich 4 sezonach:
(w nawiasie dorobek tylko w fazie pucharowej)
Robert Lewandowski: 43/28 (20/11)
Cristiano Ronaldo: 48/53 (24/26)
Lionel Messi: 39/33 (19/9)
Edinson Cavani: 36/23 (12/5)
Neymar: 37/23 (16/10)
Luis Suarez: 38/19 (19/10)
Sergio Aguero: 30/17 (12/5)
Gonzalo Higuain: 22/10 (11/4)
Harry Kane: 10/9 (2/1)
W ostatnich czterech sezonach więcej bramek w fazie pucharowej od Lewandowskiego zdobył tylko Cristiano Ronaldo. Ale Portugalczyk to niedościgniony król Ligi Mistrzów, punkt odniesienia dla każdego innego snajpera. Grając u jego boku "Lewy" być może strzelałby jeszcze rzadziej, ale jego szanse na zdobycie Pucharu Europy by wzrosły. Choćby dlatego dzisiaj Lewandowski bardziej potrzebuje Realu niż Real Lewandowskiego.
Frustracja
Tegoroczna wiosna może jednak diametralnie zmienić sytuację Polaka. Najpierw "do kieszeni" schowali go stoperzy Sevilli, później rozczarował przeciw Realowi. Niemiecka prasa nazwała go "udawanym gigantem", a Oliver Kahn na antenie ZDF ocenił, że Lewandowski "za mało daje od siebie" i "nie gra na miarę statusu w klubie".
Niepokojące sygnały płyną też z Madrytu. Guti – były piłkarz, a obecnie trener młodzieży w Realu – odradził ściągnięcie Polaka. – Nie prezentuje wystarczającego poziomu, by tu grać. Na jego pozycji coraz lepiej spisuje się Ronaldo – ocenił. Choć akurat grając jako "dziewiątka" w Monachium Portugalczyk nie zachwycił. Był to jego pierwszy mecz w tej edycji LM bez gola.
Niemieccy dziennikarze wałkowali temat "Lewego" przez kilka dni. W piątek "Bild" "odpalił bombę" – poinformował, że napastnik od dwóch tygodni nie przykłada się do treningów, czym irytuje kolegów. Nie obyło się ponoć bez dyscyplinującej rozmowy z Juppem Heynckesem. To zaskoczenie, bo dotychczas Lewandowski dawał się poznać (niemal) wyłącznie od tej profesjonalnej strony.
– Od pewnego czasu nie podoba mi się jego ostentacyjne machanie rękami i wielkie niezadowolenie. Kiedyś taki nie był – zauważył Płatek w rozmowie ze SPORT.TVP.PL. – Jeżeli dziś, jako skaut, miałbym oceniać Roberta, to jest to rzecz, która zwraca uwagę. Możesz to zrobić raz, drugi, ale nie przy każdej akcji. Chciałbym, żeby to jak najszybciej zmienił.
Tak trudno to zrozumieć?
Z komentarzy niemieckich dziennikarzy da się wyczytać między słowami spiskową teorię dziejów, wedle której Lewandowski specjalnie "robi sobie wrogów" w Bayernie, by klub latem pozwolił mu odejść bez żalu. Kibice idą dalej i twierdzą, że to obopólne porozumienie – Bayern też jest już gotów zakończyć współpracę i specjalnie wypuszcza do mediów takie informacje, by fani ze zrozumieniem przyjęli sprzedaż najlepszego napastnika.
Pytanie, czy taka medialne gra jest w ogóle potrzebna. Po wypowiedziach kibiców na forach widać, że ich przywiązanie do "RL9" jest coraz mniejsze. Są przeświadczeni, że z nim czy bez niego klub nadal będzie dominował w Bundeslidze. "Lewy" miał dać coś więcej w Europie, a na razie tego nie daje.
Bardzo dosadny komentarz napisał Matthias Bruegelmann z "Bilda". "Przypomnijmy" – pisze – "Lewandowski był w pełni władz umysłowych, gdy przedłużał kontrakt do 2021 roku bez klauzuli odstępnego. Karl-Heinz Rummenigge raz po raz powtarza, że nie jest on na sprzedaż. Czy tak trudno to zrozumieć? Co się dzieje w jego głowie? Czemu nie dba on o własną reputację? (...) Lewandowski we wtorek powinien raz jeszcze skupić się na tym, za co Bayern co miesiąc płaci mu ponad milion euro – na strzelaniu goli".
Tak mocne słowa mają być może działać jak zastrzyk pobudzający, ale zamiast nakręcać nerwową atmosferę dziennikarze związani z Bayernem mogliby też zastanowić się, skąd ten strzelecki impas "Lewego". W tym miejscu ciekawą tezę wysnuwa Płatek.
– Robert potrzebuje non stop bodźca, non stop musi być "pod prądem". Przed przyjściem Sandro Wagnera być może był przemęczony, może miał jakieś dolegliwości, ale dla mnie on w tamtym okresie grał rewelacyjnie – ocenił skaut BVB. – Co mecz musiał sobie coś udowadniać. Teraz ma te przerwy, które działają na niego usypiająco.
Idealna okazja, by się przebudzić nastąpi 1 maja. Na oczach Florentino Pereza.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.