Szczypiorniści PGE VIVE Kielce nie wystąpią w tegorocznym turnieju finałowym Ligi Mistrzów. W sobotę mistrzowie Polski po raz drugi w ciągu tygodnia przegrali z Paris Saint-Germain HB (32:35) i opadli z rozgrywek w ćwierćfinale. To pierwszy raz w historii, gdy zakończyli zmagania na tym etapie.
Prawdopodobieństwo, że VIVE pożegna się z rozgrywkami już w sobotę było duże, bo kielczanie przegrali przed tygodniem z PSG na własnym boisku różnicą sześciu goli (28:34). W minionych dziewięciu sezonach taką stratę odrobiły trzy drużyny. Wszystkie jednak rozgrywały rewanżowe mecze na swoim terenie. Na wyjeździe nie udało się to żadnej. VIVE, by awansować do Final4, musiało więc dokonać czegoś niespotykanego.
Tych wierzących w sukces mistrzów Polski jednak nie brakowało. Na ich triumf liczyli kibice, którzy wsparli zespół na ostatnim treningu przed wylotem do Paryża. Plan na zwycięstwo miał też Tałant Dujszebajew. – Wystarczy, że w pierwszej połowie odrobimy trzy bramki, w drugiej kolejne trzy i samej końcówce zapewnimy sobie awans – mówił przed meczem. Początkowo, wszystko szło po jego myśli.
VIVE rozpoczęło mecz doskonale, w ciągu pierwszych siedmiu minut gry odrabiając do rywali trzy gole. Dwa razy trafił w tym czasie Blaż Janc, bramkę zdobył też Dean Bombac i kielczanie wygrywali 4:1. A mogli mieć nawet i pięć goli przewagi, bo dwie dobre sytuacje zmarnowali Manuel Strlek i Alex Dujszebajew. Jak się później okazało, pomyłki w atakach w pierwsze i drugie tempo, miały pogrzebać szanse VIVE na sukces.
W całym meczu kielczanie zmarnowali aż dziewięć takich okazji. Każda pomyłka była o tyle kosztowna, że niemal natychmiast po niej swój dorobek powiększało PSG. W ten sposób paryżanie dwukrotnie tłumili zrywy mistrzów Polski.
Po świetnym otwierającym mecz kwadransie, VIVE zatraciło skuteczność, co w 21. minucie wykorzystali gospodarze, wychodząc na prowadzenie 11:9. Od tego momentu paryżanie trzymali rękę na pulsie, pozwalając kielczanom jedynie na niwelowanie strat i budowanie niewielkiej przewagi. Gdy jednak przyspieszali, VIVE zostawało w tyle.
W 42. minucie kielczanie po raz ostatni wygrywali różnicą dwóch bramek (23:21). Był to ostatni moment, gdy iskierka nadziei na odwrócenie losów dwumeczu wciąż się tliła. Zgasła kilka minut później, gdy PSG objęło prowadzenie różnicą czterech trafień.
To pierwszy raz w historii, gdy VIVE kończy udział w Lidze Mistrzów w ćwierćfinale. W minionych latach dotarło do tego etapu trzykrotnie.
33 - 26
Haukar
23 - 28
MKS PR URBIS Gniezno
27 - 28
PGE MKS FunFloor Lublin
35 - 27
HC Podravka Vegeta
28 - 22
CS Rapid Bukareszt
30 - 29
Ikast Haandbold
26 - 28
JDA Bourgogne Dijon
31 - 24
KPR Ruch Chorzów
27 - 30
Consevas Orbe Zendal BM Porrino
30 - 31
Paris Saint-Germain HB
26 - 30
SC Magdeburg
30 - 20
Energa Start Elbląg
33 - 31
GOG
35 - 28
Fenix Toulouse
36 - 29
Limoges Handball
29 - 26
MT Melsungen
19 - 25
Zepter KPR Legionowo
31 - 28
Hazena Kynżwart
25 - 23
Valur
34 - 27
Sośnica Gliwice
25 - 28
HC Blomberg-Lippe
31 - 31
HC Alkaloid
37 - 31
Runar Sandefjord
22 - 33
KGHM MKS Zagłębie Lubin
12:00
Thueringer HC
14:00
Super Amara Bera Bera
12:00
HB Ludwigsburg
14:00
Storhamar Handball Elite
14:00
Energa Szczypiorno Kalisz
15:00
Olympiacos SFP
16:00
AEK Ateny
17:00
CS Minaur Baia Mare
17:30
MSK IUVENTA Michalovce
16:45
HC Kriens-Luzern
16:45
Sport Lisboa e Benfica
18:45
VfL Gummersbach
18:45
FC Porto
18:45
Dinamo Bukareszt
18:45
OTP Bank-Pick Szeged
16:00
KPR Ruch Chorzów
16:00
KPR Gminy Kobierzyce
16:00
PGE MKS FunFloor Lublin