Przejdź do pełnej wersji artykułu

Sulęcki: dajcie nam czas! Mogę wygrać z każdym rywalem

Maciej Sulęcki (fot. Getty) Maciej Sulęcki (fot. Getty)

Maciej Sulęcki przegrał na punkty z Danielem Jacobsem w najważniejszej walce w swojej dotychczasowej karierze. Porażka po znakomitym pojedynku dodała jednak Polakowi wiary w siebie. – Będziemy najlepsi na świecie! Z trenerem będziemy najlepsi na świecie. Dajcie nam czas – zapowiedział w rozmowie z portalem Ringpolska.pl po finałowym eliminatorze do walki o tytuł czempiona federacji WBA.

PRACUJE W KOPALNI. BĘDZIE WALCZYŁ NA NARODOWYM

Walka wieczoru w Nowym Jorku obfitowała w emocje. Większość rund kończyła się efektowną wymianą. Szkoda zwłaszcza ostatniej, dwunastej odsłony, w której Jacobs wyprzedził Sulęckiego i potężnym prawym powalił "Stricza" na deski. Ostatecznie sędziowie punktowali 116:111, 117:110 oraz 115:112 dla Amerykanina.

Czuję, że wracam, ale znowu czegoś zabrakło. Chyba wyrachowania. On był strasznie śliski, niewygodny. Ale myślę, że możemy wygrać z każdym na świecie – oceniał Sulęcki w szatni po pojedynku. – Teraz wiem, że mogę wygrać z każdym. Gołowkin, Canello mogę walczyć z każdym – dodawał Polak, który stoczył 27. walkę na zawodowych ringach i poniósł pierwszą porażkę.

Jacobs z kolei zapisał w rekordzie 34. zwycięstwo (dotąd przegrywał dwukrotnie). Na konferencji po walce dziennikarze zwracali jednak uwagę, że Amerykanin nie ściągnął tłumów do Barclays Center, choć walczył w rodzinnym mieście. – Sulęcki nie jest najbardziej rozpoznawalnym gościem... – tłumaczył zwycięzca pojedynku.

Przed ostatnimi rundami chciałem jednego – dać fanom wielkie show – podkreślał Jacobs, który w latach 2014-2017 był mistrzem globu federacji WBA, a pas stracił po porażce ze słynnym Kazachem Giennadijem Gołowkinem. – Chcę walczyć z każdym zawodnikiem z czołówki kategorii średniej. Jeśli Brooklyn chce Charlo, to będzie Charlo – deklarował Amerykanin.

Źródło: SPORT.TVP.PL, RINGPOLSKA.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także