| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lech Poznań ponownie spisał się poniżej oczekiwań. Poznianiacy zremisowali na wyjeździe z Wisłą Płock 0:0 w starciu 34. kolejki Lotto Ekstraklasy i zakończyli bez zwycięstwa drugi mecz z rzędu. Jeśli Legia Warszawa pokona w niedzielę Jagiellonię Białystok, zespół Nenada Bjelicy będzie tracił do lidera cztery punkty...
BOHATER MECZU: Thomas Daehne
Bramkarz Wisły Płock w pierwszej połowie miał dwie świetne interwencje. W znakomitym stylu poradził sobie z zagraniami Mario Situma i Christiana Gytkjaera. Kilka razy zachował się też niepewnie, ale wtedy dopisało mu szczęście.
ANTYBOHATEROWIE: zawodnicy Lecha
Piłkarze z Poznania nie potrafili odpowiednio zareagować na porażkę z Górnikiem Zabrze. W ofensywie brakowało im błysku. Przed przerwą wyróżniał się Kamil Jóźwiak, później również on zaczął grać słabiej. W niedzielę może okazać się, że ten remis mocno oddali Kolejorza od tytułu.
JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE?
30' – prostopadłe podanie Jóźwiaka trafiło do Situma, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Daehne. Bramkarz gospodarzy spisał się świetnie.
30' – Jóźwiak zacentrował, a Christian Gytkjaer uderzył głową. Daehne odbił piłkę.
40' – Dominik Furman niefortunnie wybijał piłkę w ślizgiem i ta trafiła do Jóźwiaka. Pomocnik Lecha kopnął na bramkę, ale zabrakło mu precyzji.
62 – Arkadiusz Reca zagrał do Semira Stilicia. Ten podał do Konrada Michalaka, który chciał obsłużyć piłką jednego z partnerów. Zrobił to jednak źle.
75' – Maciej Makuszewski dośrodkował do Gytkjaera, który uderzył głową. Piłka minęła jednak bramkę.
90' – Płocczanie wyszli z kontrą, Jakub Łukowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Matusem Putnockym, ale przegrał ten pojedynek. Świetnym podaniem popisał się Jose Kante.