Mistrzostwo Niemiec to za mało. Piłkarze Bayernu Monachium jeszcze kilka tygodni temu mieli szansę na potrójną koronę. Nie podołali wyzwaniu. W Lidze Mistrzów odpadli w półfinale z Realem Madryt. W finale Pucharu Niemiec przegrali z Eintrachtem Frankfurt (1:3). – Potrzebujemy innowacji. Bierzemy się do roboty – stwierdził prezes Uli Hoeness w rozmowie z dziennikarzami "Die Welt".
Po zakończeniu sezonu w Bawarii nikt nie zamierza zapominać o wydarzeniach z ostatnich tygodni. Jeśli mistrzowie Bundesligi poważnie myślą o triumfie w Lidze Mistrzów powinni przed rozpoczęciem kolejnego sezonu wzmocnić skład.
– Potrzebujemy jednego lub dwóch nowych zawodników. Takich, którzy potrafią decydować o wyniku w ważnych spotkaniach, a nie tylko w meczach ze słabszymi przeciwnikami. W najbliższych tygodniach będziemy nad tym pracować – oznajmił Hoeness.
Drużynie z Monachium od dawna zarzuca się, że zawodzi w meczach z europejskimi potentatami. Według dziennikarzy w kluczowych spotkaniach brakuje młodszych graczy, którzy wytrzymają intensywne tempo sezonu.
– Chcemy, by piłkarze, których już mamy grali lepiej niż w minionym sezonie. Gdybyśmy zaczęli gruntownie przebudowywać skład, popełnilibyśmy błąd – zaznaczył prezes.
W kontekście zmian najczęściej podaje się Roberta Lewandowskiego, Francka Ribery’ego i Arjena Robbena. W ostatnich dniach napastnik reprezentacji Polski był łączony z przenosinami między innymi do Paris Saint-Germain, Chelsea Londyn czy Arsenalu Londyn.
– Nie dajmy się ponieść emocjom. W końcu znowu wygraliśmy Bundesligę. Byliśmy o krok od finału Champions League. Chodzi o niuanse. Bierzemy się do roboty – podsumował Hoeness w rozmowie z dziennikarzami "Die Welt".