{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Radwańska zagra w Australian Open!

Agnieszka Radwańska, mimo niedawnych kłopotów zdrowotnych, zdecydowała się na start w Australian Open. Głównym celem tenisistki, która we wtorek ruszyła w drogę na te zawody jest „rozegrać mecz bez bólu”.
– Czuję już się dobrze, trenuję normalne, chociaż muszę przyznać, iż czasami
odczuwam ból. Trudno jednak, aby było inaczej, skoro jeszcze cztery tygodnie
temu mogłam chodzić tylko przy pomocy kul. Do pierwszego meczu zostało prawie
dwa tygodnie i mogę zadeklarować, że wystartuję w turnieju. Chyba, że na
miejscu okaże się to niemożliwe. W końcu panuje tam teraz zupełnie inna
pogoda niż w Polsce, gra się na twardych kortach, ale nie sądzę aby spełnił
się czarny scenariusz - powiedziała dziennikarzom Radwańska.
Tenisistka nie wymaga od siebie żadnych rewelacyjnych wyników w Australii:
– Moim głównym celem jest aby rozegrać mecz bez bólu. Tak szybko wróciłam na
kort, że nie wiem czy jestem w stanie wygrywać z zawodniczkami z czołówki
światowej.
Wcześniejszy wyjazd na turniej jest podyktowany oczywiście aklimatyzacją:
– Kiedy u nas panują mrozy jadę do kraju, gdzie bywa w styczniu nawet i 40
stopni ciepła. W efekcie przez tę różnicę temperatur przez pierwsze dwa dni
człowiek dochodzi do siebie. Do tego dochodzi jeszcze długi lot.
21 października 2010 r. w prywatnym szpitalu ortopedycznym ”Ortopedicum” w
Krakowie Agnieszka Radwańska przeszła operację lewej stopy. Jej problemy
rozpoczęły się od turnieju WTA w San Diego (gdzie doszła do finału). Jak
przyznała podczas turnieju, który rozegrano na początku sierpnia, doznała
urazu jednej z kości stopy (dokładniej małej kostki palca), nawet nie zdając
sobie z tego sprawy. Potem wzięła jeszcze udział m.in. w US Open, ale uraz
cały czas dawał o sobie znać.
Czytaj także: Kubot zaczął nowy rok od zwycięstwa
Do pierwszego meczu zostały dwa tygodnie i mogę zadeklarować, że wystartuję w turnieju. Chyba, że na miejscu okaże się to niemożliwe. W końcu panuje tam zupełnie inna pogoda niż w Polsce.
Agnieszka Radwańska