Przejdź do pełnej wersji artykułu

Ogrom pracy przed ME 2018. Kadra na dwóch poziomach

Reprezentacja Polski kobiet (fot. PAP) Reprezentacja Polski kobiet (fot. PAP)

Polskie szczypiornistki po raz szósty w historii awansowały w niedzielę na mistrzostwa Europy. Przed grudniowym turniejem we Francji kadra ma nad czym pracować. O ile pierwszy skład gwarantuje reprezentacji grę na wysokim poziomie, to postawa zmienniczek pozostawia wiele do życzenia. Bez ich lepszej dyspozycji, dobry wynik na Euro będzie wyłącznie pobożnym życzeniem...

Bonjour! Polki zagrają na mistrzostwach Europy we Francji

Biało-czerwone pokonały w niedzielę w Koszalinie Słowację 26:21 i po raz trzeci z rzędu, a pierwszy pod wodzą Leszka Krowickiego, przebrnęły przez eliminacje mistrzostw Europy. Ich awans nie podlegał dyskusji. Niżej notowane Włoszki pokonywały średnio różnicą ponad 17 bramek, a od Słowaczek rzucały o siedem bramek więcej. Prawdziwe wyzwania dopiero jednak przed nimi.

Niedzielne spotkanie obnażyło bowiem główną bolączkę reprezentacji, czyli brak równego składu. Wyjściowa siódemka z kapitan Karoliną Kudłacz-Gloc, Kingą Achruk, Moniką Kobylińską i Joanną Drabik, Kingą Grzyb i Adrianną Płaczek gwarantuje równą rywalizację z czołowymi drużynami Europy. Dość powiedzieć, że gdy ta szóstka była na boisku, Polki zbudowały 10-bramkowe prowadzenie. Problemy zaczęły się, gdy szansę otrzymały zmienniczki.

W końcowych 17 minutach spotkania na parkiecie pojawiły się m.in. Aneta Łabuda, Joanna Szarawaga, Aleksandra Zych, Ewa Urtnowska, Bogna Sobiech i Sylwia Lisewska. Na ich tle nieco wyróżniały się Romana Roszaka i Weronika Kordowiecka tyle, że Polki ten okres gry przegrały 3:8. Z trzech bramek, tylko jedną rzuciły z ataku pozycyjnego. To fatalne statystyki.

Brak zmienniczek gwarantujących występy na poziomie choćby zbliżonym do zawodniczek z pierwszego składu nie zapowiada nic dobrego przed mistrzostwami. I dlatego kadrę czeka ogrom pracy. – Żeby wygrywać wielkie imprezy potrzeba 20 równowartościowych zawodniczek. Każda z nas musi zobaczyć czego potrzebuje i na jakim jest poziomie, mierząc się z najlepszymi. Tu jest duża praca indywidualna do wykonania – mówiła po meczu Kudłacz-Gloc.

Kinga Achruk (fot. PAP) Kinga Achruk (fot. PAP)

Promykiem nadziei jest to, że Polki coraz chętniej wyjeżdżają za granicę, by tam podnosić swoje umiejętności. Od roku na zachodzie grają Płaczek i Kobylińska, do ligi węgierskiej na dniach przeniesie się Drabik, w Rumunii karierę kontynuować będzie Lisewska, a Zych podpisała umowę z mistrzem Francji, Metz HB. Ponadto ofertę z Niemiec ma Roszak, a Kordowiecką interesują się kluby z Francji. Trzy inne – Łabuda, Szarawaga i Urtnowska – przeniosą się do występującego w europejskich pucharach mistrza Polski, MKS Perła Lublin.

Trener kadry Leszek Krowicki wie, że to głównie zmienniczkom musi poświęcić w nadchodzących miesiącach szczególną uwagę. Dlatego też w zaplanowanym na środę towarzyskim meczu z Niemkami w Monachium (transmisja w TVP Sport, na SPORT.TVP.PL i w aplikacji mobilnej) oraz wakacyjnych sparingach z Japonią grać będą głównie rezerwowe.

Na pierwsze z tych spotkań pojedziemy w zbliżonym składzie do tego z eliminacji, a do Japonii zabierzemy grupę złożoną z młodych zawodniczek, tak by dostały więcej szans gry i potwierdziły swoje możliwości. Trzon kadry zostanie w domu – wyjaśnia.

Jego zdaniem kadra w ostatnich miesiącach zanotowała postęp i coraz lepiej radzi sobie na tle czołowych zespołów. Brakuje jej jednak regularności. – Zbliżamy się do tej czołówki, co udowodniliśmy pokonując dwukrotnie byłe mistrzynie świata Brazylijki, wygrywając z Rumunią w Rumunii czy pokonując Szwedki na mistrzostwach świata. Pokazujemy nasze możliwości, ale niestety nie umiemy utrzymać wysokiej formy w trakcie turniejów. Tego się uczymy. Nie umiem powiedzieć jak długo nam to zajmie, ale zdaję sobie sprawę, że musimy się tego nauczyć – dodaje.

Wtóruje mu Kudłacz-Gloc: – Mamy dużo do poprawy. Przez całą karierę powtarzałam, że dążę do czegoś więcej i tak jest też teraz. Mamy fajne fragmenty, ale trzeba sprawdzać się z najlepszymi. Jeśli taką piłkę jak ze Słowacją zagramy z czołówką, to możemy mówić i myśleć o czymś więcej. Ten zespół chce wygrywać najważniejsze imprezy, a nie tylko eliminacje – stwierdziła.

Grupowe rywalki na mistrzostwach Polki poznają 12 czerwca. Wtedy odbędzie się losowanie w Paryżu. Biało-czerwone trafiły do ostatniego koszyka. Już teraz pewne jest, że zmierzą się z potęgami światowej piłki.

Krowicki (P) i jego asystent Adrian Struzik (fot. PAP)

Źródło: SPORT.TVP.PL / ZPRP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także