W drugiej rundzie Polska grała z gospodarzem mundialu w 1978 roku, Argentyną. I był to chyba najlepszy mecz biało-czerwonych na tym turnieju.
Argentyna prowadziła po golu Mario Kempesa już w 16 minucie, ale Polska wspaniale atakowała. W 38 minucie powinno być 1:1. Znowu Kempes był bohaterem, bo na linii bramkowej nieprzepisowo zatrzymał ręką strzał Grzegorza Laty. Nie było wtedy za takie zagrania czerwonych kartek, ale Polska dostała rzut karny.
Wtedy rozegrał się dramat Kazimierza Deyny. Według ówczesnych statystyk nasz kapitan rozgrywał jubileuszowy, setny mecz w reprezentacji. I być może to był czynnik decydujący – presja, by uczcić ten występ golem. Mówiono też o sporze ze Zbigniewem Bońkiem, który chciał tego karnego wykonywać. Deynie strzał nie wyszedł i Ubaldo Fillol złapał za lekko uderzoną piłkę. Polska przegrała 0:2, bo potem Mario Kempes jeszcze raz pokonał Tomaszewskiego.
Choć zostały jeszcze dwa mecze z Peru i Brazylią, było już wiadomo, że drużyna trenera Jacka Gmocha traci szanse na wielki sukces w Argentynie. Winiono Gmocha, że w obronie nie wystawił Gorgonia, a z pomocy na środek defensywy przesunął Kasperczaka.
14 czerwca 1978, Estadio Rosario Central (Rosario, Argentyna), widzów 37 tys.
sędzia: Eriksson (Szwecja)
II faza grupowa
Polska-Argentyna 0:2 (0:1)
Gole: 0:1 Kempes 16, 0:2 Kempes 71
POL: Tomaszewski – Maculewicz, Kasperczak, Żmuda, Szymanowski - Nawałka, Deyna (k), Boniek, Masztaler (65’ Mazur) - Lato, Szarmach
ARG: Fillol - Olguín, Galván, Passarella (k), Tarantini - Ardiles, Gallego, Valencia (46’ Villa) – Bertoni, Houseman (83’ Ortiz), Kempes
2 - 0
Portoryko
6 - 0
Bonaire
0 - 2
Białoruś
1 - 2
Aruba