Po porażce 0:3 z Chorwacją argentyńskie media nie zostawiły suchej nitki na Leo Messim i spółce, ale po wymęczonej wygranej nad Nigerią (2:1) humory zmieniły się o 180 stopni. "Dopiero teraz zaczyna się dla nas mundial" – czytamy na łamach dziennika "Ole".
Najpierw w 14. minucie przypomniał o sobie Messi, a w końcówce spotkania, gdy wszystko wskazywało na to, że Argentyna zakończy MŚ w Rosji na fazie grupowej, zwycięstwo wicemistrzom świata zapewnił Marcos Rojo. W 1/8 finału zespół Jorge Sampaolego zmierzy się z Francją, jednak na razie nikt o starciu z Trójkolorowymi nie myśli. "Bóg jest z nami", "Cud mundialu" – to tytuły na stronie dziennika "Ole". – Wierzyłem, że Bóg nas nie zostawi. To wspaniałe uczucie, gdy wygrywa się w taki sposób – przyznał Messi.
Dziennik "Clarin" porównuje z kolei Messiego do... Fiodora Dostojewskiego. Rosyjski pisarz skazany na śmierć miał zostać stracony w Sankt Petersburgu. W ostatniej chwili, gdy stał już przed plutonem egzekucyjnym, nadeszła informacja o niespodziewanym załagodzeniu kary. Dziennikarze zaznaczają, że Messi w tym samym mieście także stał nad przepaścią i podobnie jak w przypadku Dostojewskiego cudem przetrwał.
Dramatyczne zwycięstwo Argentyny poruszyło także hiszpańskie media – awans wicemistrzów świata do 1/8 finału znalazł się na okładkach czterech największych sportowych dzienników. "Żyją!" – taki tytuł widnieje na pierwszej stronie "Marki", "Messi pozostaje żywy" – to z kolei "As". "Mundo Deportivo" postawiło na "Messi odżywa", a "Sport" na "Dzięki Bogu!".