Belgowie pokonali Japończyków, ale udało im się tego dokonać rzutem na taśmę. Azjatycki zespół postawił Czerwonym Diabłom bardzo trudne warunki, bo choć ostatecznie udało im się wygrać 3:2, to musieli odrabiać dwubramkową stratę. Dumni ze swoich piłkarzy są szkoleniowcy obu drużyn.
Trener Belgów Roberto Martinez zwracał uwagę na to, jaką rolę w zwycięstwie odegrała specyfika turnieju. – Właśnie takie rzeczy dzieją się w finałach mistrzostwach świata. Każdy mecz jest testem charakteru – stwierdził. – Zwycięstwo odniesione w takich okolicznościach wiele mówi o moim zespole. Przez długi okres to było perfekcyjne spotkanie w wykonaniu Japończyków. Prowadzili 2:0, a w nas zaczęła się wdzierać frustracja. Ci piłkarze mają jednak niesamowitą mentalność i zdołali przezwyciężyć trudności. Jestem z nich bardzo dumny – tłumaczył Hiszpan.
Bardzo zadowolony z występu swoich piłkarzy jest Akira Nishino. – Chcieliśmy wygrać. Nasza drużyna jest wystarczająco silna, a w zestawieniu z Belgią moim zdaniem co najmniej dorównywaliśmy rywalom – mówił po meczu. – Miałem przygotowane plany na różne scenariusze, ale nic nie da się zrobić, kiedy sędzia kończy mecz po straconym golu. Przy rzucie wolnym i różnym liczyłem, że wyprowadzimy decydujący cios. Nadzialiśmy się jednak na perfekcyjny kontratak. W kilka sekund piłka znalazła się pod nasza bramką – dodawał.
W ćwierćfinale Belgowie zagrają z Brazylią. Transmisja spotkania w piątek od 19:50 w TVP 1, TVP Sport, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej.