Równo 44 lata temu, 6 lipca 1974 roku reprezentacja Polski wygrała mecz o trzecie miejsce mistrzostw świata w RFN. Drużyna Kazimierza Górskiego pokonała Brazylię 1:0. – Nie miałem prawie nic do roboty – wspomina Jan Tomaszewski, bramkarz tamtego zespołu i ekspert TVP Sport.
O WYGRANEJ Z BRAZYLIĄ
Fenomenalnie wspominam to spotkanie, bo... nie miałem w nim nic do roboty. Moi koledzy tak się zmobilizowali, że zdecydowanie lepsi Brazylijczycy – grał tam między innymi świetny wówczas Rivelino – zostali zneutralizowani. Dlaczego ich podziwiam? Oni już oddychali rękawami, ponieważ praktycznie całe mistrzostwa graliśmy jednym składem. Na końcówkę wchodził na przykład Lesław Ćmikiewicz czy Jasiu Domarski. Dzięki nim pokonaliśmy Brazylijczyków, którzy grali o honor. Przegraną z Holandią jeszcze udało im się jakoś wytłumaczyć, ale z nami musieli już wygrać.
O CAŁYM TURNIEJU
Były to najlepsze mistrzostwa w naszym wykonaniu, dlatego że przegraliśmy tylko jedno spotkanie. Po tym jednym meczu "piłki wodnej" z reprezentacją RFN dostaliśmy więcej gratulacyjnych telegramów niż po pięciu wcześniejszych. Wszystkie miały tę samą treść: dla nas jesteście mistrzami świata, pozostał tylko mecz z Brazylią. Mieliśmy dobrą drużynę, a ją poznaje się po tym, gdy mimo słabej gry wygrywa. Mieliśmy właśnie takie starcie ze Szwedami.
O PRZEGRANYM MECZU Z RFN
To spotkanie można opisać stwierdzeniem "gloria victis", czyli chwała pokonanym. Nie było na tym meczu kibica, nawet niemieckiego, który by nas nie doceniał. Piłkarze niemieccy, którzy ostatecznie zostali mistrzami, wypowiadali się o nas po turnieju w samych superlatywach.
O ZAPROSZENIU OD NIEMCÓW
Rok po zakończeniu mundialu Niemiecki Związek Piłki Nożnej obchodził rocznicę 75-lecia swojego istnienia. Co ciekawe, zaprosili nas, żebyśmy uświetnili tę uroczystość swoją obecnością. Niestety władza ludowa nie wyraziła na to zgody. W zamian pojawili się Holendrzy. Szkoda, bo byłaby to dla nas ogromna nobilitacja. Do dziś nie wiem do końca, dlaczego tak się stało. Może dlatego, że uroczystości miały miejsce w RFN, a nie w NRD?
Następne