{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mundial 2018. Tite: przyszłość? To nie jest właściwy moment

Reprezentacja Brazylii przegrała z Belgią (1:2) w ćwierćfinale mistrzostw świata. Canarinhos muszą odłożyć marzenia o triumfie na mundialu o kolejne cztery lata. – To był piękne spotkanie – ocenił Tite, selekcjoner zespołu z Ameryki Południowej.
KAPITALNA PIERWSZA POŁOWA. BELGIA LEPSZA OD BRAZYLII
Brazylijczycy przegrywali 0:2 po samobójczym golu Fernandinho i bramce Kevina De Bruyne. Po przerwie odpowiedzieli tylko trafieniem Renato Augusto.
– To był świetny mecz. Długo mieliśmy piłkę, stworzyliśmy wiele sytuacji. Belgia była jednak bardziej skuteczna. Mają wielu klasowych piłkarzy, świetnie wykończyli dwie akcje. Różnicę zrobił również bramkarz Thibaut Courtois – stwierdził Tite.
Starcie Brazylii z Belgią należało do najciekawszych w całym turnieju. – Powiem to z bólem serca, ze względu na porażkę. Jeśli jednak ktoś kocha piłkę, powinien obejrzeć ten mecz. To sprawi przyjemność. Jeżeli ktoś jest neutralny, usiądzie i powie: "co za spotkanie!". Każdy, kto kocha futbol, to przyzna – dodał trener.
Media z pewnością zaczną zastanawiać się nad sensem dalszej pracy obecnego selekcjonera. Tite świetnie poprowadził zespół w eliminacjach, ale na mundialu Canarinhos zawiedli.
– Nie będę teraz wypowiadał się o przyszłości. To nie jest odpowiedni moment, wciąż myślę o meczu. Czas pokaże. Za dwa tygodnie, gdy opadnie kurz, będzie można się nad tym zastanowić z chłodną głową – spuentował.