W bramce ZSRR stał wtedy Lew Jaszyn. Fotograf robił zdjęcie. Musiał je odpowiednio naświetlić. Szedł do ciemni, wywoływał film. Żonglował kontrastem, światłem, decydował o tym jaki świat przedstawi ta fotografia. Tak też jest po latach z tym mundialem. Każdy widzi go inaczej…