– Od ludzi słyszę, że to jest walka 50 na 50, bez faworyta. I fajnie, że tak myślą, bo właśnie takie walki są solą boksu – mówi Artur Szpilka (21-3, 15 KO) o planowanym wstępnie na 10 listopada pojedynku z Mariuszem Wachem (33-3, 17 KO).