Drugi dzień ELEAGUE CS:GO Premier za nami. Tym razem rozgrywki
zainaugurowała grupa B, w której znalazły się Natus Vincere, Fnatic, FaZe Clan oraz mousesports z Januszem "Snaxem" Pogorzelskim w składzie.
Meczem otwierającym rywalizację w grupie B, było europejskie starcie pomiędzy Natus Vincere a Fnatic, czyli drugiego z ósmym miejscem światowego rankingu CS:GO. Faworytami byli reprezentanci regionu CIS, chociaż na turnieju tej rangi, gdzie spotyka się ścisła czołówka sceny, po prostu nie ma słabych drużyn. Potrzeba było trzech map, aby wyłonić zwycięzcę tej konfrontacji. Pierwsze skrzypce grał jak zwykle Aleksandr 's1mple' Kostyliev, który poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa zdobywając 62 fragi. Tym samym NaVi dzieli już tylko jedno zwycięstwo od półfinału ELEAGUE CS:GO Premier. W drużynie Szwedów natomiast wyróżniał się Draken, który zrehabilitował się formą po bardzo słabym występie na ESL One w Kolonii.
Natus Vincere 2-1 Fnatic
(Mirage 16-13, Inferno 11-16, Train 16-8)
Drugi mecz tej grupy to spotkanie w dwóch europejskich mieszanek wybuchowych, czyli oba składy, w których każdy gracz pochodzi z innego kraju Europy. Mowa tutaj oczywiście o mousesports oraz FaZe Clan. W szeregach myszek, drugi turniej lanowy w nowych barwach rozpoczął Janusz "Snax" Pogorzelski, a do drużyny FaZe, po długiej przerwie powrócił Olof "olofmeister" Kajbjer. Polscy kibice z pewnością nie żałowali nieprzespanej nocy, bo w końcu oglądaliśmy takiego Snaxa jakiego pamiętamy z czasów jego szczytowej formy! Mousesports pokonało FaZe Clan dopiero po trzeciej mapie, a Polak zaliczył 59 eliminacji przy 51 zgonach i wraz z Ropzem poprowadził drużynę do zwycięstwa.
mousesports 2-1 FaZe Clan
(Train 11-16, Cache 16-12, Mirage 16-13)
Kolejny, trzeci już dzień w Atlancie, przyniesie nam dwa spotkania zwycięzców, których stawką będzie awans do fazy pucharowej ELEAGUE CS:GO Premier. Około godziny 23:00 zobaczymy ponownie w akcji Snaxa i jego myszki.
20:00 - Astralis vs. Team Liquid (BO3)
23:00 - Natus Vincere vs. mousesports (BO3)