Loris Karius nie ma ostatnio łatwego życia. Po przeciętnym występie w przegranym towarzyskim meczu z Borussią Dortmund (1:3), na niemieckiego bramkarza spłynęła fala krytyki. W mediach społecznościowych 25-latka broni jednak Iker Casillas.
– Czy te ataki na Lorisa kiedyś się skończą? Piszę to w imieniu wszystkich bramkarzy: na świecie jest wiele poważniejszych problemów. Zostawcie go w spokoju! To człowiek jak każdy inny – napisał mistrz świata z 2010 roku.
Karius musiał zmierzyć się z krytyką, po tym jak w niedzielnym spotkaniu z Borussią w ramach International Champions Cup popełnił dwa błędy. W pierwszej połowie tak niefortunnie wybijał piłkę poza polem karnym, że ta trafiła pod nogi rywala, który na szczęście dla Niemca przestrzelił. W końcówce 25-latek sparował z kolei strzał Christiana Pulisicia przed siebie, a Jacob Bruun Larsen skierował futbolówkę do pustej bramki.
W mediach społecznościowych pojawiło się sporo negatywnych komentarzy na temat gry bramkarza Liverpoolu. Karius odpowiedział hejterom na Instagramie.
– Do tych, którzy czerpią radość z porażek i potknięć innych: współczuję wam. Cokolwiek dzieje się w waszym życie przez co macie w sobie tyle gniewu i nienawiści, modlę się, by to minęło, a zastąpiły je dobre rzeczy – napisał.
Karius był głośno krytykowany za błędy popełnione w finałowym meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Od tego czasu każde jego potknięcie jest szeroko komentowane.
Niemiec w poprzednim sezonie wystąpił w 33 meczach i aż 16 razy zachował czyste konto. W nadchodzących rozgrywkach będzie jednak wyłącznie rezerwowym – Liverpool kilka dni temu sprowadził bowiem za rekordowe 62,5 miliona euro Brazylijczyka Alissona Beckera.