{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
LeBron James: żałuję, że dałem synowi tak na imię...

Gwiazdor Los Angeles Lakers żałuje, że nazwał syna LeBron James Jr. Wszystko przez naciski ze strony rodziny, która wywierała presję i oczekiwała, że młodzieniec osiągnie sukcesy zbliżone do ojca. – Jedyne, co mogę zrobić, to dać synom plan. Od nich zależy, czy wcielą go w życie – stwierdził trzykrotny mistrz NBA podczas pierwszego odcinka programu "The Shop".
NBA: selekcjoner reprezentacji Hiszpanii w Toronto Rapotors
Cała rozmowa nakręcona w Mieście Aniołów zostanie wyemitowana 28 sierpnia na antenie HBO. Jeden z najlepszych koszykarzy nawiązał między innymi do dzieciństwa. – Kiedy byłem mały nie miałem taty. W tym momencie sam chcę się sprawdzić tej roli. Zrobię wszystko, czego tamten mężczyzna nie zrobił. Synowie będą doświadczać rzeczy, których nie doświadczałem – oznajmił.
Mimo napiętego grafiku James stara się śledzić zmagania synów na parkiecie. – W ubiegłym roku oglądałem moich chłopców. Miałem trochę więcej czasu. Śledziłem występy w lecie. Poszedłem na cztery lub pięć turniejów. Kiedy siedziałem na trybunach i oglądałem spotkania dopiero wtedy poczułem, że pocą mi się dłonie, a serce zaczyna bić szybciej – dodał.
W marcu 2018 roku James przyznał w rozmowie z dziennikarza "ESPN", że jest w stanie grać nawet do czterdziestego roku życia. – Czekam na decyzję syna. Jeśli będzie miał szansę na grę w NBA, a wygląda na to, że będzie miał, to nie przepuszczę takiej okazji. Chciałbym zagrać przeciwko niemu – zaznaczył.
W kolejnym sezonie trzykrotny MVP finałów założy koszulkę Los Angeles Lakers. Kontrakt będzie obowiązywał przez cztery lata. LeBron wzbogaci się o 157 milionów dolarów.