Przejdź do pełnej wersji artykułu

Lekkoatletyczne ME: Guba kandydatką do medalu w pchnięciu kulą

Paulina Guba (fot. PAP) Paulina Guba (fot. PAP)

Paulina Guba prezentuje znakomitą formę. Z zawodniczki "drugiego rzędu" wyrosła na jedną z liderek kadry i kandydatkę podczas ME w Berlinie. – Chcę stanąć na podium i myślę, że jest w zasięgu ręki – przyznała kulomiotka w rozmowie ze SPORT.TVP.PL. Transmisje ME od 6 do 12 sierpnia w Telewizji Polskiej.

Mistrzostwa Europy w Telewizji Polskiej. Sprawdź plan transmisji

Dla Guby ten sezon jest zdecydowanie najlepszym w karierze. Miniony rok zakończyła z wynikiem 18,24 metra, a w tym poprawiła się już o ponad metr. W dwóch konkursach przekraczała granicę dziewiętnastu metrów, a najlepszy rezultat (19,38 m) osiągnęła na początku lipca podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej.

Wejście na salony

Tym samym 27-latka wyrosła na jedną z faworytek do medalu podczas ME. W rankingu światowym zajmuje piąte miejsce, a spośród zawodniczek z Europy wyprzedza ją jedynie Christina Schwanitz. Niemka podczas mityngu w Biberach uzyskała 19,78 m. Mistrzyni świata z 2015 roku i dwukrotna mistrzyni Starego Kontynentu (2014, 2016) przed kilkoma dniami miała jednak wypadek samochodowy i choć nie odniosła większych obrażeń, to na kilka dni musiała zrezygnować z treningów.

– Staram się nie myśleć o roli kandydatki do medalu. Czas i konkurs pokaże, kto stanie na podium. Czy to będę akurat ja? Zobaczymy. Jeżeli zdrowie pozwoli, to powinno być dobrze. Pojadę do Berlina po to, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony. Skupiam się na tym, by być w optymalnej dyspozycji podczas tego startu i to jest cel numer jeden – przyznała Guba.

Poprzednie starty Guby w mistrzostwach Europy nie były zbyt udane. W 2012 roku w Helsinkach była dziesiąta, a cztery lata później w Amsterdamie uplasowała się lokatę niżej. Teraz wynik powinien być zdecydowanie lepszy, również dzięki krajowej rywalizacji. Coraz dalej pcha 22-letnia Klaudia Kardasz, która w tym roku pobiła rekord życiowy (18,30 m). Motywacją mogą być też rezultaty kolegów "po fachu".

– Jak chłopcy daleko pchają, to my chcemy im dorównać, żeby nie pozostawać w cieniu. Jest między nami zdrowa rywalizacja, staramy się brać przykład z lepszych. Wyniki Michała Haratyka czy Konrada Bukowieckiego sprawiają, że my też staramy się osiągać podobne rezultaty – stwierdziła.

Przestawione "klepki"

Imponujący progres mistrzyni Polski jest wynikiem współpracy z byłą wieloboistką, Magdaleną Szczepańską. Sporo zmian zaszło też w sferze mentalnej.

– Wprowadziłam kilka nowych elementów do treningu, zaczęłam trening motoryczny. Przestawiłam się też mentalnie na to żeby wziąć się za ciężką i solidną pracę. Wcześniej też ostro trenowałam, ale teraz w głowie poukładały mi się pewne "klepki" i to wszystko sprawia mi większą radość – przyznała brązowa medalistka Uniwersjady z 2017 roku.

Guba staje także przed nową rolą – z zawodniczki aspirującej, stała się faworytką. – Nie myślę już, że może uda się zdobyć medal. Po prostu chcę stanąć na podium, że jest ono w zasięgu ręki. To jednak kwestia dnia i pozostaje mieć nadzieję, że w Berlinie będzie podobnie jak w Cetniewie, gdzie uzyskałam 19,38 m. Wtedy będziemy się cieszyć.

Rzut mięsem

W pewnych kwestiach zawodniczka trenera Edmunda Antczaka przypomina Tomasza Majewskiego. Dwukrotny mistrz olimpijski, a obecnie wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki często nie szczędził ostrych słów pod adresem... kuli.

– To mój duży problem. Czasami muszę pilnować się podczas zawodów, żeby nie powiedzieć czegoś nieodpowiedniego i nie otrzymać żółtej lub czerwonej kartki od sędziów. To jest sport i to samo wychodzi z człowieka. Czasami potrafimy się zdenerwować, a przecież jesteśmy tylko ludźmi – przyznała.

Nerwy trzeba będzie kontrolować podczas konkursu w Berlinie. To samo dotyczy kulomiotów, dla których organizatorzy przygotowali "niespodziankę". Kwalifikacje nie będą bowiem rozgrywane na stadionie, a w centrum miasta... na specjalnie przygotowanym drewnianym kole.

– Nasze eliminacje są o godzinie 10 i będą raczej rozgrywane na stadionie. Staram się jednak nie zwracać uwagi na takie kwestie, bo to później siedzi gdzieś w głowie, że coś jest nie tak z kołem. Ja zresztą pcham techniką doślizgową, więc to nie ma aż tak dużego znaczenia.

Rekord przed Tokio?

Kulomiotki rywalizację w Berlinie rozpoczną we wtorek, siódmego sierpnia, a dzień później staną do rywalizacji o medale. Do mistrzostw pozostał zatem tydzień i jest to czas na ostatnie szlify formy.

– Teraz już raczej odpoczywam. Trenuję jeszcze dwa razy dziennie, ale zajmujemy się bardziej szybkością. Jestem z tych zawodników, którzy muszą czuć "spięcie w mięśniach". Nie przepracowuję się, ale mam świadomość, że mistrzostwa Europy to nie jest koniec sezonu.

Optymalna dyspozycja ma przyjść właśnie na czas rywalizacji w Berlinie. Przy pomyślnych wiatrach Gubę stać nie tylko na medal, ale także na poprawienie rekordu Polski, który od 1976 roku należy do Ludwiki Chewińskiej (19,58 m).

– Zaczynając sezon nie myślałam w ogóle o tym rekordzie. Po tych wynikach gdzieś pojawiła się ta myśl. To jest tylko i aż dwadzieścia centymetrów i nie będzie to prosta sprawa. Nie wiem czy uda się poprawić rekord w tym sezonie, ale nie jestem aż tak starą zawodniczką i może do Tokio się wyrobię – dodała.

Źródło: sport.tvp.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także