| Piłka nożna / Niemcy

Trudny los chilijskiej perły. Gracz z charakterem w Barcelonie

Arturo Vidal (fot. Getty Images)
Arturo Vidal (fot. Getty Images)
Dawid Król

W ostatnich dniach szczególnie gorące jest nazwisko Arturo Vidala. Gracza, który miał trafić do Interu, ale jest już praktycznie zawodnikiem Barcelony. To piłkarz wyjątkowy nie tylko z powodów sportowych. Dlaczego? Oto historia jednego z najbardziej zadziornych pomocników na świecie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Słynie z gorącego temperamentu i wielkich umiejętności. Ostatnia dekada w chilijskim futbolu to dwaj flagowi zawodnicy, znaki firmowe tamtejszego szkolenia – Alexisa Sancheza i właśnie Arturo Vidala. Pierwszy ma już za sobą etap w Barcelonie, drugiego czeka już niedługo.

Ma zastąpić Paulinho. Brazylijczyk po zaledwie sezonie w Katalonii postanowił wrócić do Chin. Klub sprowadza w jego miejsce kogoś, kto przewyższa go umiejętnościami, dłużej utrzymuje się w europejskiej czołówce, ale jest przede wszystkim niezwykle doświadczony życiowo.

Arturo Vidal w 2007 roku (fot. Getty Images)
Arturo Vidal w 2007 roku (fot. Getty Images)

Dziecko głowa rodziny

Na świat przyszedł w 1987 roku w San Joaquin, proletariackiej dzielnicy Santiago de Chile. Środowisko, w którym się wychowywał nie należało do przyjaznych. Otaczała go bieda, przestępczość, poczucie beznadziei. Nim doszedł na szczyt, musiał przejść bardzo wyboistą drogę, a pierwsze kłody pod nogi spadły mu, gdy miał kilka lat.

Był jednym z piątki rodzeństwa, najstarszym synem Jacqueline Pardo i Erasmo Vidala. W domostwie zamieszkiwali też inni członkowie rodziny. Ojciec pomocnika sprzedawał warzywa na targu, a familia ledwo wiązała koniec z końcem, problemem był bowiem nałóg "głowy rodziny" – alkoholizm. Młody Arturo musiał stać się mężczyzną wcześnie.

Gdy miał pięć lat było blisko tragedii. Ojciec wrócił pijany, podpalił łóżko, na którym spała żona. Wtedy Jacqueline powiedziała "pas", a Erasmo został wyrzucony z mieszkania. W kolejnych latach Arturo musiał wychowywać się bez ojca, a że był najstarszym synem, to przypadła mu zaszczytna rola "głowy rodziny". Mama utrzymywała dzieci, pracując jako sprzątaczka.

Pierwszą rzeczą, która przychodzi mi na myśl, kiedy wspominam tamten czas, jest moja mama i to, jak walczyła, poświęcała się, aby coś nam dać, nie mając nic – opowiadał po latach pomocnik. – Musieliśmy radzić sobie z zimnem, z głodem. Dlatego zawsze myślę przede wszystkim o rodzinie i przyjaciołach – tłumaczył.

Mamie zawdzięczał wszystko, dlatego jako piętnastolatek obiecał, że uczyni ją "swą królową" i nigdy więcej nie będzie musiała pracować jako sprzątaczka. Słowa dotrzymał, kupując jej mieszkanie i dając szansę na skończenie przerwanych niegdyś studiów.

Mama pracowała bardzo ciężko. Starałem się pomagać, jak mogłem. Czułem się odpowiedzialny za młodszych braci, odgrywałem rolę rodzica. Jestem dla nich jak ojciec, wzór – tłumaczył Arturo. – Naprawdę to lubię – dodawał.

Podobnym uczuciem jak mamę nie darzy rzecz jasna ojca, którego życie jest równią pochyłą. W 2008 roku miał próbę samobójczą, wlał w siebie całą butelkę chilijskiego brandy Pisco. Trzy lata później został aresztowany, kiedy złapano go na sprzedaży kokainy i zarzucono handel narkotykami. Rodzina ojca nie była przykładna – w sprzedaży kokainy pomagała mu siostra, a stryj Arturo, również alkoholik, zmarł w 2013 roku w wyniku wyziębienia organizmu.

Arturo Vidal (fot. Getty Images)
Arturo Vidal (fot. Getty Images)

Końskie marzenia

W Chile piłka nożna jest najpopularniejszą dyscypliną sportową, ale sporym zainteresowaniem cieszą się także tenis i wyścigi konne. Właśnie te drugie pokochał i kocha do dziś Arturo. Za młodu wiązał nadzieje raczej z nimi niż futbolem.

W szkole podstawowej często opuszczał lekcje, aby móc być blisko koni. Wsiadał na rower, a potem przemierzał kilometry w kierunku toru wyścigowego w Santiago, żeby karmić wierzchowce, przy okazji sprzątał stajnie, by dorobić i marzył... o zostaniu dżokejem.

Miał jednak zbyt długie nogi, aby odnieść sukces w tym fachu. Fortunę na wyścigach mógłby zbić jedynie na zakładach. Pozostawała też możliwość utrzymywania się z opieki nad końmi. Potrzebował impulsu. Ten wysłał szef Enrique Carreno, który powiedział wprost: – To nie dla ciebie, dzieciaku. Twoja przyszłość jest związana z piłką nożną.

Mimo braku szans na bycie dżokejem, pasja do koni nie osłabła. Jest dziś właścicielem ponad pięćdziesięciu wierzchowców, a niektóre z nich osiągały sukcesy. Dwójka nazwana Il Campione i Sono Bianco Nero (na cześć Juventusu), wygrywała zawody krajowe w Chile. Pierwszy z nich nie należy już do piłkarza, bo w 2015 roku został sprzedany za dwa miliony dolarów do stajni w Stanach Zjednoczonych.

Arturo Vidal (fot. Getty Images)
Arturo Vidal (fot. Getty Images)

"Glebogryzak"

Początkowo wyścigi konne pociągały go bardziej niż piłka nożna, ale priorytety się odwróciły. Był skazany na futbol z powodu miejsca zamieszkania. Naprzeciw rodzinnego domu, po drugiej stronie ulicy, było piaskowe boisko klubu Rodelindo. Zaczął na nim grywać, gdy liczył sześć lat.

Zawsze towarzyszyła mu piłka, bardzo to lubił – wspominał w wywiadzie dla "Sportsmail" wujek gracza Victor. – Spał i budził się z nią, grał przed szkołą, gdy wracał na obiad, a także po zajęciach – dodawał. Z czasem Arturo zyskał sobie przydomek "Cometierra", co w wolnym tłumaczeniu znaczy "ktoś, kto gryzie glebę". Miało to oddawać jego styl gry, który nie zmienił się do dziś – jest zaciekły, agresywny, nieustępliwy.

Sporo zawdzięczał Rodelindo. Po latach odnowiono za jego pieniądze boisko. Dziś obok nowoczesnego obiektu treningowego jest tabliczka z napisem: "Dla Rodelindo. Klubu, który kocham i który widział, jak dorastałem". – Wiedzieliśmy, że będzie bardzo dobrym piłkarzem, dlatego go wspieraliśmy. Zawsze mówił: "będę zawodowcem" – wspominał po latach przyjaciel rodziny i były prezes klubu Ramon Henriquez.

Często mierzył się ze starszymi. Na jednym zdjęciu jest z zawodnikami, od których na pierwszy rzut oka był młodszy o dwadzieścia lat. – Grywał ze starszymi, bo był lepszy od wszystkich rówieśników – dodawał Henriquez.

Nic dziwnego, że szybko zainteresowało się nim Colo-Colo, największa drużyna w Chile. Trafił tam przez przypadek, dzięki wujkowi, który znał jednego z byłych graczy klubu. Skąd? Bo był jego mechanikiem. – Przyszedł tutaj, zapytał wujka Arturo, kim jest ten gracz, a potem powiedział, żeby zabrać go do Colo-Colo – wspominał Henriquez.

Nawet na testy w nowym klubie dostał się w pokrętny sposób. Nie było go stać na autobus do bazy treningowej, więc przebiegł około dziesięciu kilometrów, a potem zrobił na działaczach na tyle dobre wrażenie, że zaoferowano mu kontrakt.

(fot. Getty Images)
(fot. Getty Images)

Trudne początki

W 2007 roku trafił do Bayeru Leverkusen jako najdroższy Chilijczyk w historii – Niemcy zapłacili za niego jedenaście milionów dolarów. Na początku sobie nie radził. Uważano, że jest zbyt chudy i nakazano codzienne treningi, jeśli chciał pozostać w klubie.

W drugim roku gry w Colo-Colo zwrócił na siebie uwagę trenera Hugo Gonzaleza, którego dziś uważa za przybranego ojca. To on zaproponował mu specjalny reżim treningowy i dietę, która sprawiła, że zaczął przypominać fizycznie gracza, jakim jest dziś. Nie obyłoby się bez etyki pracy, z tej słynie do teraz.

Był tak gorliwy, że łamał nawet prawo, ale tylko sportowe regulaminy. Po dołączeniu do Colo-Colo zabroniono mu gry w starym klubie, mimo to zjawiał się na meczach Rodelindo i dawał z siebie wszystko. – Gdy zespół przegrywał, wchodził w przerwie i zawsze wygrywaliśmy – zdradzał Henriquez.

Stale pomagał mamie. Początkowo oddawał jej połowę wypłacanych przez klub pieniędzy. Gdy dostał pierwszą podwyżkę zabrał ją do supermarketu, aby mogli kupić wszystko, na co nie było ich dotąd stać – mleko, płatki, owoce… Z punktu widzenia wielu produkty prozaiczne, jednak nie dla biednej rodziny Vidalów.

Arturo Vidal (fot. Getty Images)
Arturo Vidal (fot. Getty Images)

Kontrowersje, kontrowersje

Pozostaje specyficzny, bardzo ekstrawertyczny. Przejawia to i na boisku, i w wypowiedziach, i zachowaniach poza. W Chile jest osobistością... jego prywatny ochroniarz to człowiek, który pracował dla Hugo Chaveza.

Najwięcej plotek wywołała historia w 2015 roku. Rozbił czerwone ferrari – tego samego dnia przyjechał spóźniony na trening reprezentacji. Zarzucono mu, że prowadził pod wpływem alkoholu. Skończyło się procesem sądowym i zakazie prowadzenia pojazdów przez dwa lata. Co ciekawe, orzeczenie wydano w czasie Copa America, mimo to mógł pozostać w turnieju.

Nigdy nie bał się mówić tego, co myśli. Po potyczkach z Realem Madryt w Lidze Mistrzów w 2017 roku wypowiadał się na temat "kradzieży", do jakiej miało dojść w ćwierćfinale rozgrywek. W niedawno zakończonym sezonie mówił podobnie. Wszystko wskazuje, że teraz będzie mógł rywalizować z Królewskimi częściej. Być może dlatego oddaliła się wizja przenosin do mediolańskiego Interu...

Powtórka z ćwierćfinału LM. Barcelona – AS Roma (skrót)
fot. PAP/EPA
Powtórka z ćwierćfinału LM. Barcelona – AS Roma (skrót)

Zobacz też
Oficjalnie: gwiazda Ekstraklasy znalazła nowy klub!
Benjamin Kallman następne lata spędzi w Hannoverze 96 (fot. Getty).

Oficjalnie: gwiazda Ekstraklasy znalazła nowy klub!

| Piłka nożna / Niemcy 
Szalona aukcja kibiców! Sprzedają... trawę z awansu
Fani FC Koeln (fot. Getty)

Szalona aukcja kibiców! Sprzedają... trawę z awansu

| Piłka nożna / Niemcy 
Wielki transfer reprezentanta. Potwierdzone przenosiny do Bundesligi!
Arkadiusz P

Wielki transfer reprezentanta. Potwierdzone przenosiny do Bundesligi!

| Piłka nożna / Niemcy 
Podwójny sukces bramkarza. Zdobył mistrzostwo w dwóch ligach
Jonas Urbig (fot. Getty Images)

Podwójny sukces bramkarza. Zdobył mistrzostwo w dwóch ligach

| Piłka nożna / Niemcy 
Co za wynik! Niezwykły wyczyn Bayeru
Piłkarze Bayeru Leverkusen (fot. Getty Images)

Co za wynik! Niezwykły wyczyn Bayeru

| Piłka nożna / Niemcy 
Zrobili to! Borussia rzutem na taśmę awansowała do Ligi Mistrzów [WIDEO]
Borussia Dortmund zagra w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów (fot. PAP/EPA)

Zrobili to! Borussia rzutem na taśmę awansowała do Ligi Mistrzów [WIDEO]

| Piłka nożna / Niemcy 
Były kadrowicz do wzięcia za darmo. Odchodzi z wielokrotnego mistrza Niemiec
Na głównym planie: Marcin Kamiński (fot. Getty Images)

Były kadrowicz do wzięcia za darmo. Odchodzi z wielokrotnego mistrza Niemiec

| Piłka nożna / Niemcy 
Urodziny legendy! Kompilacja tekstów Szpakowskiego [WIDEO]
(fot. TVP)

Urodziny legendy! Kompilacja tekstów Szpakowskiego [WIDEO]

| Piłka nożna 
Błysnął na MŚ, był "katem" Polaków. Zapamiętano go z tego
David Odonkor w pamiętnym meczu z Polską (fot. Getty).
tylko u nas

Błysnął na MŚ, był "katem" Polaków. Zapamiętano go z tego

| Piłka nożna / Niemcy 
Grają o awans. Gwiazda drużyny pobita przed kluczowym meczem
Tim Lemperle (fot. Getty Images)

Grają o awans. Gwiazda drużyny pobita przed kluczowym meczem

| Piłka nożna / Niemcy 
Polecane
Najnowsze
Ekstraklasa podbiła Europę. "Patrzyli na mnie z przymrużeniem oka"
Ekstraklasa podbiła Europę. "Patrzyli na mnie z przymrużeniem oka"
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
(fot. Getty Images)
Przyjechali na przegląd wojsk, a tu? Przedwiośnie. Co zrobi kadra podrażniona
Halowa rekordzistka Polski Pia Skrzyszowska będzie jedną z gwiazd Memoriału Kusocińskiego (fot. PAP)
nowe
Przyjechali na przegląd wojsk, a tu? Przedwiośnie. Co zrobi kadra podrażniona
foto1
Michał Chmielewski
Wygrywała ze Świątek, żegna się z tenisem. To już koniec
Caroline Garcia kończy karierę (fot. Getty).
Wygrywała ze Świątek, żegna się z tenisem. To już koniec
| Tenis / WTA (kobiety) 
Obrońcy tytułu coraz bliżej wielkiego finału
Hokeiści Florida Panthers (fot. Getty)
Obrońcy tytułu coraz bliżej wielkiego finału
| Hokej / NHL 
Są coraz bliżej zwycięstwa w finale!
Koszykarze Oklahoma City Thunder prowadzą 2:0 w finale Konferencji Zachodniej (fot. Getty)
Są coraz bliżej zwycięstwa w finale!
| Koszykówka / NBA 
TVP Sport oddaje swoje media społecznościowe poszukiwanym dzieciom!
(fot. Itaka)
TVP Sport oddaje swoje media społecznościowe poszukiwanym dzieciom!
| Inne 
Walczą o mistrzostwo, trener... oszczędza gwiazdy. Szansa dla kadrowicza!
Nicola Zalewski ma zagrać w ostatnim ligowym meczu Serie A (fot. Getty).
Walczą o mistrzostwo, trener... oszczędza gwiazdy. Szansa dla kadrowicza!
| Piłka nożna / Włochy 
Do góry