Przejdź do pełnej wersji artykułu

Arkadiusz Moryto: Vive? Spełniam swoje marzenia

Choć należy do najmłodszych w reprezentacji Polski, przeciwko mistrzom świata zagrał bez najmniejszych kompleksów. Skrzydłowy Arkadiusz Moryto w fenomenalnym rzucie, z którym nie był w stanie poradzić sobie sam Thierry Omeyer.

"Dzień świstaka" Lijewskiego i VIVE Kielce

Moryto, król strzelców PGNiG Superligi 2007/18, od tygodnia przygotowuje się z kielecką drużyną do nadchodzących rozgrywek. – Im bliżej było tych przygotowań, tym bardziej nie mogłem się ich doczekać. Ale teraz muszę się już skupić na ciężkiej pracy. Przed nami intensywny miesiąc. Ten okres przygotowawczy mało kto lubi, ale trzeba przez to przejść, aby później w sezonie było łatwiej. Musimy dużo pobiegać i podnieś trochę ciężarów, na piłkę ręczną przyjdzie jeszcze czas – podkreślił.

Były już zawodnik Zagłębia Lubin nie ukrywał, że przejście do VIVE to olbrzymi przeskok w jego dotychczasowej karierze. – Przyszedłem do drużyny, która ma przed sobą zupełnie inne cele, niż mój poprzedni klub. To inny format grania. Mecze co trzy dni, w Superlidze i Lidze Mistrzów. Już nie będzie tak jak w Zagłębiu, gdzie graliśmy raz na tydzień i było więcej czasu na regenerację sił – zaznaczył 21-letni zawodnik. Dodał, że gra w zespole mistrzów Polski to z jednej strony dla niego olbrzymia szansa, a z drugiej spora odpowiedzialność.

– Zdaje sobie doskonale sprawę, że wymagania wobec mojej osoby zdecydowanie wzrosną, ale jestem na to gotowy. Przyszedłem do Kielc, aby jak najwięcej wygrywać i spełniać swoje marzenia – ocenił prawoskrzydłowy VIVE, który na tej pozycji będzie rywalizował ze Słoweńcem Blazem Jancem.

– Mimo że jest ode mnie tylko o rok starszy, to jest już bardzo dojrzałym zawodnikiem. Będę jak najwięcej od niego się uczył i podpatrywał różne zachowania na parkiecie. Jestem przekonany, że nasza współpraca przyniesie wiele korzyści nie tylko nam, ale całej drużynie – zapewnił reprezentant kraju, który nawiązał też do kłopotów finansowych, z jakimi boryka się kielecki klub.

Miesiąc temu prezydent Kielc Wojciech Lubawski nie zgodził się na przekazanie klubowi 4,5 mln zł – o takie wsparcie do kieleckich radnych wystąpił prezes PGE VIVE Bertus Servaas. Wobec trudnej sytuacji finansowej klubu zawodnicy i sam Dujszebajew zgodzili się w najbliższym sezonie na obniżenie swoich pensji o 25 proc.

– Jestem pewien, że cała ta sytuacja nie wpłynie w najmniejszym stopniu na naszą grę. Widać na treningach, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Jestem tutaj dopiero od tygodnia, a dogaduję się już z większością zawodników. Dlatego jestem przekonany, ze te ostatnie wydarzenia nie wpłyną na nasze wyniki – podkreślił młody szczypiornista.

Podczas okresu przygotowawczego kielczanie pracując głównie nad siłą i wytrzymałością, rozegrają też kilka gier kontrolnych. 17 sierpnia zespół rozpocznie udział w turnieju Szczypiorno Cup w Kaliszu, gdzie jego pierwszym rywalem będzie MMTS Kwidzyn. Pięć dni później kielczanie rozegrają towarzyski mecz z przedstawicielem Bundesligi HC Erlangen. W dniach od 24 do 26 sierpnia VIVE uczestniczyć będzie w międzynarodowym turnieju w Zaporożu na Ukrainie. Oprócz kielczan wezmą w nim udział węgierski MOL Pick Szeged, białoruski SKA Mińsk i gospodarze Motor Zaporoże.

Kielecka drużyna zainauguruje rozgrywki SUperligi 31 sierpnia – zagra na wyjeździe z Gwardią Opole. Dwa tygodnie później (15 września) w pierwszym meczu Ligi Mistrzów VIVE zmierzy się na Węgrzech z Telekomem Veszprem.

Źródło: PAP/SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także