{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Liverpool największym pechowcem ligi. Sędziowie pomogli United
Badacze z Uniwersytetu w Bath, Intel oraz analitycy "ESPN" wykazali, że w minionym sezonie Premier League Liverpool stracił najwięcej punktów po błędach sędziów. Najczęściej z pomyłek skorzystali zaś piłkarze Manchesteru United.
Rekordowy transfer Chelsea. 80 milionów za bramkarza
Z badania wynika, że gracze prowadzeni przez Jurgena Kloppa stracili na błędach arbitrów aż 12 punktów. Czerwone Diabły zyskały natomiast sześć. Gdyby sędziowie byli nieomylni, to obie drużyny zamieniłyby się ze sobą miejscami w tabeli na koniec sezonu. Co ciekawe, błędy arbitrów przyczyniły się do tego, że z Premier League pożegnało się Stoke City.
W badaniu brano pod uwagę między innymi takie elementy jak:
– nieprawidłowo uznane bramki
– nieprawidłowo przyznane rzuty karne, które zostały wykorzystane
– nieprzyznane rzuty karne
– nieprawidłowo przyznane czerwone kartki
Elementy te pomogły w obliczeniu tzw. "indeksu szczęścia".
Statystyki wskazują także, że Leicester City było zespołem, który najczęściej zdobywał bramki po tym, jak upłynął doliczony czas gry. Na stadionie Huddersfield padło najwięcej – bo aż pięć – bramek po rykoszetach. Natomiast Matt Ritchie z Newcastle United powinien dostać dwie czerwone kartki więcej.
Jednym z członków zespołu badawczego był sędziujący w przeszłości mecze ligi angielskiej Peter Walton. – Wyniki pokazują wpływ i znaczenie decyzji sędziego w grze. Biorąc pod uwagę to, że Premier League nie zdecydowało się na wprowadzenie systemu VAR na nadchodzący sezon, interesujące jest, jak ogromną rolę odgrywa szczęście podczas rozgrywek – stwierdził arbiter.