Thibaut Courtois oficjalnie jest już bramkarzem Realu Madryt. Belg w bezwzględny sposób wymusił transfer z Chelsea. Nie pierwszy raz widzimy tego rodzaju zachowanie piłkarzy, którzy zrobią wszystko by zmienić klub.
Chęć zmiany pracodawcy bywa w świecie futbolu czasem prozaiczna (większe zarobki), czasem skomplikowana, jak właśnie w przypadku Courtois. Belg chciał więcej czasu spędzać z rodziną, która mieszka w Madrycie. Bramkarz rozstał się bowiem ze swoją partnerką i musiał przeprowadzić się do stolicy Hiszpanii, by częściej widywać dzieci.
W tym celu zrobił wszystko, by transakcja doszła do skutku – włącznie ze zignorowaniem rozmowy z nowym trenerem i opuszczeniem klubowego treningu. A jak to wyglądało w innych przypadkach?
Oto lista piłkarzy, których pojęcie lojalności wydaje się względne.
1. Ousmane Dembele (z Borussii Dortmund do Barcelony – 105 mln euro w 2017 roku)
Francuz w trakcie swojej krótkiej kariery sportowej dwukrotnie zmieniał klub i dwukrotnie działo się to w bardzo nieprzyjemnej atmosferze. Już w wieku 18 lat ówczesnym piłkarzem Rennes interesował się Manchester City. Do transferu nie doszło, choć agenci rozważali nawet możliwości zerwania młodzieżowego kontraktu, ku wściekłości działaczy francuskiego klubu. Ostatecznie Dembele podpisał profesjonalną umowę z Rennes, ale oczywiste było, że wkrótce opuści klub.
Stało się to rok później, gdy lista zainteresowanych obejmowała Barcelonę, Manchester United, Liverpool, Bayern Monachium i Arsenal. W końcu zawodnik wybrał Borussię Dortmund, ale wokół transferu narósł skandal. Na pierwszych stronach "L'Equipe" i "The Guardian" opisywały dziwną wojnę podjazdową agentów piłkarza, która ostatecznie zakończyła się w sądzie.
Na Westfalenstadion Dembele rozegrał zaledwie jeden sezon, mimo iż miał ważny 5-letni kontrakt z klubem.
Wszystko za sprawą kolejnego transferu – tym razem do Barcelony. Duma Katalonii była zdeterminowana by znaleźć następcę Neymara, który odszedł do Paris Saint-Germain. Padło na Francuza, choć Borussia nie chciała słyszeć o sprzedaży piłkarza.
Dembele najpierw samowolnie nie pojawiał się na treningach a w końcu pojechał do Hiszpanii, by wymusić transakcję. Borussia odpowiedziała bezterminowym zawieszeniem piłkarza, ale w końcu dała za wygraną. W sierpniu 2017 zespół z Camp Nou ogłosił zakup Dembele za 105 mln euro (plus 40 mln euro w bonusach). W tej chwili to czwarty najdroższy transfer w historii futbolu.
Bezwględna walka o sprowadzenie Dembele nie wyszła jednak Barcelonie na dobre. Piłkarz doznał ciężkiej kontuzji, a po powrocie do zdrowia – zwykle zawodził na boisku. Już mówi się o potencjalnej sprzedaży 21-letniego skrzydłowego. Tym razem jednak nie będzie on musiał wymuszać transferu.
2. Gareth Bale (z Tottenhamu do Realu Madryt – 100 mln euro w 2013 roku)
W 2013 roku Bale był ikoną Tottenhamu. Walijczyk miał za sobą kolejny znakomity sezon. Zdobył kilka indywidualnych nagród – w tym został wybrany najlepszym piłkarzem Premier League. Nic dziwnego, że po niezwykle bramkostrzelnego skrzydłowego zgłosił się Real Madryt, który w Bale'u widział brakujący element mistrzowskiej układanki.
Włodarze klubu z White Hart Lane nie chcieli jednak pozbywać się kluczowego zawodnika. Tottenham miał bowiem ambitny plan stworzenia drużyny regularnie grającej w Lidze Mistrzów. Drużyny, którą prowadzić miał właśnie Bale.
Skrzydłowy miał jednak inny pomysł. Do tej pory wzorowy zawodnik, pojechał do Hiszpanii i odmówił brania udziału w przedsezonowych treningach. Po raz kolejny Tottenham został postawiony pod ścianą. Jednak prezes londyńskiego klubu z tej sytuacji wyciągnął najlepszą z możliwych transakcji. Królewscy zapłacili za Walijczyka 100 mln euro, co było wówczas transferowym rekordem.
Bale od tamtej pory z Realem cztery razy wygrał Ligę Mistrzów. Z kolei Tottenham spełnił swoje marzenia o regularnej grze w tych rozgrywkach pod wodzą Mauricio Pochettino.
3. Raheem Sterling (z Liverpoolu do Manchesteru City – 62,5 mln euro w 2015 roku)
Jeden z najbardziej utalentowanych angielskich piłkarzy młodego pokolenia nie miał żadnych skrupułów, by wymusić transfer z Liverpoolu do Manchesteru City.
Sterling w 2015 roku otrzymał od The Reds ofertę lukratywnego nowego kontraktu. Jednak jeszcze w trakcie sezonu, w wywiadzie dla BBC przyznał, że odmówił podpisania umowy.
Trener Brendan Rodgers i właściciele Liverpoolu byli wściekli na młodego piłkarza. Jednak w żaden sposób nie potrafili wpłynąć na swojego wychowanka. Wkrótce agent Sterlinga zapowiedział, że jego klient nie będzie rozważał żadnej oferty ze strony LFC.
W tym momencie do gry wszedł Manchester City. Pierwsze dwie oferty (opiewające odpowiednio na 30 mln i 40 mln funtów) zostały odrzucone. W odpowiedzi skrzydłowy odmówił udziału w przedsezonowym tournee Liverpoolu po Azji, a także nie pojawił się na dwóch treningach, tłumacząc się chorobą.
Saga transferowa ze Sterlingiem w roili głównej ciągnęła się niemiłosiernie, ale w końcu życzenie piłkarza się spełniło. Odszedł do The Citizens za około 62,5 mln euro.
4. Diego Costa (z Chelsea do Atletico Madryt – 56,9 mln euro w 2018 roku)
Transfer nie do końca wymuszony przez piłkarza, ale warto odnotować ten przedziwny przypadek. W czerwcu 2017 roku trener The Blues Antonio Conte poinformował sms-em swojego podopiecznego, że może szukać sobie nowej drużyny, gdyż nie widzi go w składzie na kolejny sezon. Diego Costa przyjął to do wiadomości dość ciężko. Stwierdził, że klub traktuje go jak kryminalistę.
Hiszpan zgodził się na transfer, ale wybrał jeden jedyny kierunek – powrót do Atletico Madryt. Kluby nie potrafiły się jednak długo porozumieć. Letnie okno transferowe zamknęło się bez konkluzji i załamany Diego Costa został zmuszony pozostać w klubie ze Stamford Bridge. Napastnik nie wytrzymał i próbował z pomocą prawnika rozwiązać kontrakt. Cała historia zakończyła się dopiero w następnym – zimowym oknie transferowym, gdy Atletico w końcu wykupiło Diego Costę.
5. Luka Modrić (z Tottenhamu do Realu Madryt – 33 mln funtów w 2012 roku)
Zanim Tottenham został zmuszony do sprzedaży Garetha Bale'a do Realu Madryt – miał niemal identyczną sytuację z chorwackim rozgrywającym.
Luka Modrić już w połowie 2011 roku mocno naciskał na transfer. Wówczas usilnie zabiegała o niego Chelsea. Oferty na 22 mln, 27 mln funtów zostały jednak odrzucone przez prezesa Daniela Levy'ego. Pomocnik był wściekły. W mediach twierdził, że miał dżentelmeńską umowę z włodarzami klubu, iż będzie mógł odejść w przypadku możliwości transferu do dużego klubu. Doszło do tego, że Modrić odmówił gry w pierwszym meczu sezonu z Manchesterem United. Tottenham jednak nie dał się zastraszyć. Nawet, gdy ostatniego dnia okna transferowego Chelsea złożyła ofertę – 40 mln funtów za piłkarza.
W kolejnym sezonie nie było już jak powstrzymać Modricia od odejścia. Chorwat odmówił udziału w przedsezonowym tournee po Stanach Zjednoczonych i nie stawił się na treningach. Tottenham mógł więc tylko liczyć na sprzedanie piłkarza poza Wyspy, by nie wzmacniać największych rywali w Premier League. Udało się to pod koniec sierpnia 2012 roku. Modrić odszedł do Realu Madryt za 33 mln funtów i umowę o szerokiej współpracy biznesowej pomiędzy Hiszpanami a zespołem z White Hart Lane.
6. Dimitar Berbatow (z Tottenhamu do Manchesteru United – 30 mln funtów w 2008 roku)
Kolejny przykład na to, jak poważne problemy miał kiedyś Tottenham z utrzymaniem kluczowych piłkarzy. Tym razem saga transferowa miała jednak znamiona prywatnej wojny prezesa Spurs z trenerem Manchesteru United – Sir Alexem Fergusonem. Szkoleniowiec Czerwonych Diabłów przed rozpoczęciem sezonu powiedział mediom, że wkrótce spodziewa się transferu Berbatowa. To rozwścieczyło Levy'ego, który poinformował władze ligi o nielegalnym kaptowaniu przez United jego zawodnika.
Gdy sezon ruszył, Berbatow konsekwentnie odmawiał jednak gry w Tottenhamie, za co został ukarany finansowo przez klub. Sytuacja wydawała się patowa.
W końcu doszło do tego, że Bułgar po kryjomu przechodził badania w ośrodku Czerwonych Diabłów, by zdążyć ze wszystkim formalnościami przed ewentualnym przejściem. Na minuty przed zamknięciem okna transferowego udało się dogadać szczegóły i napastnik trafił na Old Trafford za astronomiczną wówczas kwotę – 30 mln funtów.
7. Dimitri Payet (z West Ham do Olympique Marsylia – 25 mln funtów w 2017 roku)
Sezon 2015/16 w barwach West Ham United był dla Payeta jednym z najlepszych w karierze. Nic dziwnego, że w nagrodę za kapitalne występy (w 48 spotkaniach – 11 goli i 18 asyst) Francuz otrzymał nowy pięcioletni kontrakt, opiewający na olbrzymią sumę – 125 tys. funtów tygodniowo.
Nie minął rok i Payet z największej ikony klubu stał się najbardziej znienawidzonym piłkarzem. W styczniu 2017 pomocnik zastrajkował. Poinformował, że nie zamierza więcej grać dla londyńskiej drużyny, gdyż pragnie wrócić do Olympique Marsylii. Po tym oświadczeniu przed klubowym obiektem trzeba było wystawić patrole policyjne. Obawiano się, że wściekli kibice West Ham zniszczą stadionowy mural z wizerunkiem Payeta. Klub w końcu ugiął się pod żądaniami zawodnika i sprzedał go za 25 mln funtów. Następnego dnia po ogłoszeniu transferu – mural Payeta zniknął z London Stadium.
8. Carlos Tevez (z Manchesteru City do Juventusu – 12 mln funtów w 2013 roku)
Argentyńczyk miał tak dość gry w Manchesterze City, że zdecydował się nawet... na ucieczkę poza granice kraju.
Tevez w 2011 najpierw odmówił wejścia na boisko w meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Klub odpowiedział karą finansową i zawieszeniem. Napastnik poleciał więc do ojczyzny, by tam czekać na dalszy rozwój wypadków.
W trakcie pobytu w Argentynie Tevez zlecił swojemu agentowi poszukiwanie nowego pracodawcy we Włoszech, ale nie przyniosło to żadnych skutków. W końcu powrócił więc na Etihad i rozegrał jeszcze kilka gier dla The Citizens. Mówiło się, że napastnik rozważał nawet zakończenie kariery, by więc nie grać w angielskim zespole, ale ostatecznie w 2013 przeszedł do Juventusu Turyn.
9. William Gallas (z Chelsea do Arsenalu – wymiana zawodników w 2006 roku)
Zacznijmy od tego, że Francuz nic nie robi sobie z rywalizacji między klubami. Jest jedynym piłkarzem, który grał w swojej karierze w trzech londyńskich zespołach – Chelsea, Arsenalu i Tottenhamie. Wydaje się, że to typowy przykład piłkarskiego najemnika.
W 2006 roku jego intencja opuszczenia The Blues była tak wielka, że zastrajkował – odmówił gry w Pucharze Anglii. Nie chciał też słyszeć o podpisaniu nowego kontraktu. W końcu ostatniego dnia letniego okna transferowego przeszedł do Arsenalu w transakcji połączonej z wymianą piłkarzy. W odwrotnym kierunku poszedł bowiem Ashley Cole, który chciał z kolei bardzo opuścić Kanonierów.
Chelsea w ostrym komunikacie poinformowało, że Francuz groził nawet strzelaniem samobójczych goli, jeśli klub nie zgodzi się na jego przeprowadzkę. Gallas stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom, ale do dziś kibice postrzegają go jako bardzo nielojalnego zawodnika.
10. Carlitos (z Wisły Kraków do Legii Warszawa – 450 tys. euro w 2018 roku)
Napastnik Białej Gwiazdy po zakończeniu ostatniego sezonu dał jasno do zrozumienia, że nie widzi swojej przyszłości w klubie. Borykająca się z problemami finansowymi Wisła Kraków nie miała problemu z zaakceptowaniem sprzedaży Hiszpana. Problem polegał jednak na czym innym. Król strzelców Ekstraklasy widział bowiem tylko jeden kierunek transferu – do Legii Warszawa.
W tym czasie do zespołu z Reymonta przyszły dwie inne oferty za Carlitosa – dużo lepsze finansowo. Jednak napastnik nie chciał słyszeć o przeprowadzce gdzie indziej niż do stolicy Polski. Straszył nawet wyjazdem do ojczyzny, mimo iż na pewno skutkowałoby to jego zawieszeniem.
Wisła w końcu ugięła się pod żądaniami piłkarza i Carlitos gra już w Legii.
Następne
2 - 0
Portoryko
6 - 0
Bonaire
0 - 2
Białoruś
1 - 2
Aruba