Marcin Lewandowski wywalczył pierwszy medal w biegu na 1500 metrów w mistrzostwach Europy na otwartym stadionie. Doświadczony lekkoatleta będzie startował na tym dystansie podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. – Do Berlina przyjechałem zbierać doświadczenie przed tym startem – powiedział dla SPORT.TVP.PL.
Lewandowski długo bił się z myślami, na którym dystansie wystartować w stolicy Niemiec. Ostateczną decyzję ogłosił dopiero we wtorek. Wcześniej o pomoc prosił nawet kibiców, którzy głosowali w specjalnej sondzie.
– Bardzo długo się nad tym zastanawiałem. Myślałem, że przywilej wyboru mają uzdolnione jednostki. Nie zawsze to jest do końca takie fajne. Główkowałem nad tym. Podjąłem decyzję startu na 1500 metrów, nawet mimo tego, że było widmo straty medalu. Na 800 metrów łatwiej byłoby mi o podium – stwierdził.
Najważniejsze igrzyska
Medal dla 31-latka nie był celem samym w sobie. Mistrzostwa Europy są jednym z elementów przygotowań do igrzysk olimpijskich w Tokio. Polak nie ma jeszcze medalu z najważniejszej imprezy czterolecia. Start w Japonii będzie prawdopodobnie ostatnią szansą, żeby dodać tego typu krążek do kolekcji.
– Nawet, jeśli nie udałoby się stanąć na podium w Berlinie, to nie rozpaczałbym. Przyjechałem tutaj zbierać doświadczenie na moją główną imprezę – igrzyska olimpijskie. Tam będę biegał na 1500 metrów i stąd ten wybór. Chcę zdobywać cenne doświadczenie – tłumaczył.
Start w Berlinie wyszedł jednak Lewandowskiemu znakomicie. Polak długo był na końcu stawki. Finisz rozpoczął późno, ale słabnący rywale byli przez niego mijani w bardzo szybkim tempie. Na mecie lepszy okazał się tylko 17-letni Jakob Ingebrigtsen.
– To jest coś niesamowitego. Wciąż się rozwijam, mimo 31 lat. Niektórzy już mnie skreślali, a ja ciągle poskreślałem, że to jest świetny czas dla biegacza. Szczególnie na dystansie 1500 metrów. Bardzo cieszę się, że mogę startować z najlepszymi zawodnikami na świecie i Europie. Spełniam swoje marzenia i przy okazji zdobywam medale – mówił na gorąco.
– Był to mój 15. finał na imprezie międzynarodowej w karierze. Do tego udało się zwieńczyć tę liczbę medalem. Zrobiłem coś wielkiego. Zawody były prawie na swojej ziemi, bo jestem ze Szczecina. Dwie godziny drogi stąd. Na trybunach podczas zawodów było mnóstwo przyjaciół. W tym rodzina i moi najbliżsi. Zrobiłem to – dodał po chwili.
Trener wybitnym strategiem
O zwycięstwie decydowały detale. Lewandowski miał jednak idealnie rozpisany plan na piątkowy bieg. Jego brat, a zarazem trener, Tomasz doskonale przewidział ruchy rywali.
– Można było spodziewać się, że będą decydowały centymetry. Przewidzieliśmy to, że razem wszyscy wbiegniemy na metę. Wyszła szybkość i doświadczenie z mojego koronnego dystansu – 800 metrów. Ciągle podkreślałem, że to będzie moją przewagą. Dlatego też ciągle biegam 800 metrów, bo nie chcę o tym zapomnieć. To jest moja broń. Dalej muszę rozwijać się na obu dystansach – stwierdził.
Dla Lewandowskiego srebro mistrzostw Europy było trzecim medalem na tej imprezie. 31-latek chce walczyć o kolejne trofea. Za rok stanie na starcie mistrzostw świata w Dausze.
Marcin Lewandowski na gorąco dla was ��Zrobił to! �� #tvpsport pic.twitter.com/MLhmqgpCYv
— TVP Sport (@sport_tvppl) August 10, 2018
Następne