Przejdź do pełnej wersji artykułu

Wraca Bundesliga, czyli NBA piłki ręcznej. Czterech reprezentantów Polski na starcie. O co zagrają?

Od lewej: Piotr Chrapkowski, Maciej Gębala, Maciej Majdziński, Andrzej Rojewski i Piotr Wyszomirski (fot. Bundesliga) Od lewej: Piotr Chrapkowski, Maciej Gębala, Maciej Majdziński, Andrzej Rojewski i Piotr Wyszomirski (fot. Bundesliga)

W czwartek początek rozgrywek niemieckiej DKB Handball Bundesligi, przez lata uznawanej za najlepszą ligę piłki ręcznej na świecie. Na starcie najbardziej wymagających krajowych rozgrywek w Europie stanie pięciu Polaków, w tym czterech aktualnych reprezentantów kraju. O co będą walczyć?

Nie może grać przez hałas. Koniec kariery wicemistrza Europy?

Bundesliga przez ponad dekadę dzierżyła tytuł najlepszej ligi świata i w ocenie Niemców taką pozostaje. Europa patrzy jednak na zmagania w kraju mistrzów Europy z 2016 roku inaczej – wszak w poprzednim sezonie w turnieju finałowym Ligi Mistrzów zagrały aż trzy kluby z Francji, a Niemcy na triumf w rozgrywkach czekają już cztery lata. Patrząc wyłącznie tymi kategoriami, Europa im uciekła i nie pozwala się dogonić.

Można zarzucać niemieckim klubom, że w Lidze Mistrzów tracą dystans do ścisłej czołówki, ale po części jest to wypadkowa trudów, jakie ponoszą rywalizując w Bundeslidze. – Żadne krajowe rozgrywki w Europie nie są tak wymagające i wyrównane, nie mają takiej otoczki i zainteresowania jak te w Niemczech – mówił przenoszący się z Płocka do Lipska Maciej Gębala.

24-letni kołowy będzie jednym z pięciu Polaków w zmaganiach. Każdy z nich może liczyć na regularną grę, ale o inne cele. Dla kogo puchary, dla kogo walka o utrzymanie?

Piotr Chrapkowski – SC Magdeburg, lewy rozgrywający

Jego zeszłoroczny transfer z PGE VIVE okazał się strzałem w dziesiątkę. W Magdeburgu sportowo odżył – nie tylko zaczął regularniej grać, ale zyskał pewność siebie w ofensywie, której brakowało mu pod koniec występów w Kielcach.

W zespole Gladiatorów pełni funkcję szefa obrony (nieźle uzupełnia się z dobrze sobie znanym z VIVE Żeljko Musą), ale też nie stroni od wycieczek na drugą stronę boiska. Dobrze sprawdza się w ataku w drugie tempo, jest solidnym uzupełnieniem dla pierwszej strzelby zespołu na lewym rozegraniu, Duńczyka Michaela Damgaarda. Pewniak do regularnych występów.

W poprzednim sezonie: 33 mecze, 42 gole. Magdeburg zajął 4. miejsce.
Cel klubu: wywalczenie miejsca w pucharach.

Piotr Chrapkowski (pierwszy z prawej) świetnie odnalazł się w Magdeburgu (fot. Getty) Piotr Chrapkowski (pierwszy z prawej) świetnie odnalazł się w Magdeburgu (fot. Getty)

Maciej Gębala – SC DHfK Lipsk, kołowy

Jedna z dwóch nowych-starych twarzy w Bundeslidze. Gębala powraca do Niemiec po dwóch latach spędzonych w płockiej Wiśle. Do Lipska, ósmej drużyny poprzedniego sezonu, sprowadził go były selekcjoner reprezentacji Polski, Michael Biegler. W jego drużynie 24-latek – tak jak Chrapkowski w Magdeburgu – ma zostać szefem obrony.

Jego wejście do nowego zespołu opóźniła nieco kontuzja kostki, której doznał na finiszu poprzedniego sezonu. – Mam jeszcze trochę do nadrobienia, ale forma wraca – przekonuje. Wciąż poznaje styl gry Lipska. Jego pozycja w zespole powinna być mocniejsza z każdym tygodniem.

W poprzednim sezonie: 43 mecze, 60 goli. Wisła zajęła 2. miejsce w PGNiG Superlidze.
Cel klubu: awans do europejskich pucharów.

Maciej Majdziński – Bergischer HC, prawy rozgrywający

Drugi z powracających do Bundesligi Polaków. Jego Bergischer przeszło przez zmagania na zapleczu rozgrywek jak burza, a sam 22-latek zanotował przyzwoity sezon, z czasem zostając graczem podstawowej siódemki. Taką rolę będzie też miał w tym sezonie. Minuty na boisku dzielić będzie z nieco bardziej doświadczonymi Kristianem Nippesem i Bogdanem Criciotoiu.

Dobrymi występami chce otworzyć sobie drzwi do kadry Piotra Przybeckiego.O powołaniu do reprezentacji marzy każdy gracz. Robię swoje. Cieszę się z szansy, którą już miałem. Jeśli przyjdzie kolejne powołanie, postaram się je wykorzystać najlepiej jak będę potrafił – mówił niedawno.

W poprzednim sezonie: 37 meczów, 91 goli. Bergischer zostało mistrzem 2. Bundesligi.
Cel klubu: utrzymanie w rozgrywkach.

Andrzej Rojewski rozegrał w Bundeslidze już ponad 300 meczów (fot. Getty)

Andrzej Rojewski – SC DHfK Lipsk, prawy rozgrywający

33-letni były reprezentant kraju (brązowy medalista mistrzostw świata z 2015 roku) ma najdłuższy staż spośród występujących obecnie w Bundeslidze Polaków. Rojewski przez lata grał dla Magdeburga, a od dwóch sezonów jest czołową postać Lipska.

Dla Bieglera to podstawowy gracz na prawym rozegraniu. Sezon rozpocznie jednak później niż pozostali – pod koniec lipca przeszedł zabieg artroskopii prawego kolana. Na boisku zabraknie go jeszcze przez co najmniej miesiąc.

W poprzednim sezonie: 28 meczów, 93 gole. Lipsk zajął 8. miejsce.
Cel klubu: awans do europejskich pucharów.

Piotr Wyszomirski – TBV Lemgo, bramkarz

Startujący w czwartek sezon będzie jego trzecim w Bundeslidze. Oczekiwania względem jego gry w poprzednich dwóch były nieco większe. Z jednej strony 30-latek zanotował kilka świetnych występów, w których dołożył niemałą cegiełkę do zwycięstw zespołu, ale też pozostawał niekiedy w cieniu młodszego o cztery lata Szweda Petera Johannessona.

W Lemgo są jednak z niego zadowoleni na tyle, że w listopadzie zaproponowali mu nowy kontrakt (do 2020 roku). Nowy sezon rozpocznie od mocnego uderzenia, czyli wyjazdowego meczu z wicemistrzem kraju, Rhein-Neckar Loewen.

W poprzednim sezonie: 34 mecze, 1 gol. Lemgo zajęło 9. miejsce.
Cel klubu: miejsce w "górnej" połowie tabeli.

Czytaj również:
VIVE rozbiło zespół z Bundesligi, a ten... podziękował za cenną lekcję
Przedsezonowa "święta wojna" dla VIVE. Kielczanie wygrali z Wisłą w Kaliszu
Arkadiusz Moryto: VIVE? Spełniam tu swoje marzenia

Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także