Kamil Stoch ogłosił na Instagramie powrót do "biura", którym jest akurat... Wielka Krokiew w Zakopanem. Gdy najlepszy polski skoczek odpoczywał w Meksyku, jego główny rywal w Letnim Grand Prix – Jewgienij Klimow – sposobił się do japońskiej wyprawy. Wysoka frekwencja Rosjanina zostanie prawdopodobnie nagrodzona w sobotę. Wszystko wskazuje na to, że obejmie prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Rosjanin musi zająć co najmniej 15. miejsce, aby wyprzedzić nieobecnego w Hakubie Stocha. To powinna być formalność, gdyż były kombinator plasował się w ścisłej czołówce każdej serii na olimpijskiej skoczni, kończąc piątkowe zawody na drugiej lokacie. – Bardzo lubię skocznię w Hakubie. Mój pierwszy skok nie był do końca dobry, zrobiłem kilka małych błędów. Drugi był już całkiem dobry. Postaram się pokazać z jak najlepszej strony i wtedy mogę zostać liderem Grand Prix – zauważył.
Strata prowadzenia w Grand Prix, gdy karuzela przeniosła się na wschód, to scenariusz dobrze znany Dawidowi Kubackiemu. Dominator poprzedniego lata odpuścił... Hakubę i Czajkowski, a w tym drugim mieście koszulkę lidera zdobył Anze Lanisek. Słoweniec miał nad 31 "oczek" przewagi na dwa konkursy przed końcem cyklu, ale nie był w stanie obronić przewagi wobec świetnej formy "Mustafa".
W przypadku Stocha ewentualne straty mogą wzrosnąć jeszcze za dwa tygodnie w Czajkowskim, który nie znalazł się w terminarzu startów kadry Stefana Horngachera. Przyjmując najgorsze założenie – zwycięstwa Klimowa w Hakubie i Czajkowskim (tam odbędzie się jeden konkurs indywidualny i jeden drużynowy) – mistrz olimpijski traciłby 185 punktów na cztery zawody przed końcem Letniego GP, zakładając oczywiście, że kadra A wybierze się do Rasnova (nie jest to oficjalnie potwierdzone).
Stoch zapewne nie będzie zbytnio zaprzątał sobie głowy wydarzeniami w Japonii. Mistrz od lat stawia na pracę, o której pisał nawet publikując zdjęcie z wakacji w Meksyku. Trening przydałby się też obecnym w Hakubie dwóm Polakom. Piątkowe zawody były upokarzające dla Andrzeja Stękały i Krzysztofa Bieguna – byli najsłabsi spośród sklasyfikowanych skoczków. Obydwaj nie są oficjalnie członkami żadnej z kadr i łączą skoki z pracą zawodową. Tak kiepskie wyniki są jednak przykrym zaskoczeniem. Szczególnie, że ten drugi niemal równo pięć lat temu święcił w Hakubie triumf w zawodach Letniego GP...