Aleksander Kossakowski zdobył złoty medal w biegu 1500 metrów podczas paralekkoatletycnych ME w Berlinie. W niedzielę spróbuje powtórzyć sukces na dłuższym dystansie (5000 metrów). Podczas każdego startu towarzyszy mu przewodnik – Krzysztof Wasilewski. Opowiedział o tym, w jaki sposób rozpoczęli współpracę, jak wyglądają ich treningi, kto wymyśla taktykę i… jak się biega w duecie.
Dawid Brilowski: – Czy biegi to sport drużynowy?
Krzysztof Wasilewski: – W naszym przypadku tak. Biegam z Aleksandrem w parze i jest to rzeczywiście dyscyplina, w której musimy się zgrać i dawać sobie komendy. To bardzo istotne.
– Jak wygląda współpraca podczas biegu?
– Jestem przewodnikiem Olka. Mam za zadanie pilnować tempa i tego, co dzieje się w trakcie biegu – jeśli ktoś nas wyprzedza, musimy przyspieszyć, zejść nieco do bandy lub w moją stronę, wyprzedzić – o wszystkim muszę go informować. Podstawową komendą jest "hop" co 100 metrów. To informacja, że zbiegamy na prostą lub wiraż. Olek wtedy wie, jaki kąt musi przybrać.
– Taki bieg jest trudny nie tylko dla Aleksandra, ale też dla pana. Nie tylko trzeba biec, ale przy tym obserwować i informować.
– Muszę mieć zawsze trochę zapasu. Moja "życiówka" musi być o kilkadziesiąt sekund lepsza od "życiówki" Olka. To powoduje, że mam w trakcie biegu trochę luzu, zachowuję chłodną głowę, widzę co się dzieje i mogę rzucać komendy.
– Wysiłek można porównać do biegu indywidualnego?
– Tutaj się dzieje się trzy razy więcej! Najtrudniej jest, gdy zgubimy krok. Ale jeśli jesteśmy zgrani jest dużo łatwiej i jestem w stanie na spokojnie pokonać ten dystans w tempie Olka.
– Przy okazji biegów na średnich dystansach mówi się dużo o taktyce. Czy w waszej konkurencji jest ona ważna? Kto ją ustala?
– Ostateczną decyzję podejmuje przed startem trener – Jacek Szczygieł. My staramy się wypełniać jego polecenia. Choć w czasie zawodów bywa różnie. Teraz Turcy nieco pokrzyżowali nam plany. Przez jakiś czas musieliśmy prowadzić bieg, chociaż tego nie chcieliśmy. Wiał wiatr i chcieliśmy się schować. Na szczęście wyprzedzili nas Hiszpanie i to za nimi mogliśmy się schować i czekać na odpowiedni moment, żeby zaatakować. I tu do gry taktyka. Tak jak opowiada Adam Kszczot, który wie, kiedy musi mocniej ruszyć do przodu, tak i tutaj ma to ogromne znaczenie. Szczególnie, że wyprzedzanie to u nas bardzo trudny manewr. Trzeba zejść dwa razy szerzej – dlatego wszystko musi być zaplanowane i robione z głową.
– W finale biegu na 1500 metrów przez większą część biegu rywalizowaliście z Turkami i Hiszpanami. Wiedzieliście, że to właśnie tak ułoży się rywalizacja?
– Patrząc na "życiówki" wiedzieliśmy, że mocni są Turcy i przewidywaliśmy, że tak to właśnie się rozegra. Po 1000 metrów odbiegliśmy my, oni i Hiszpanie. W tym momencie zaczęło się poważne ściganie o czołowe lokaty.
– Cieszył się pan już przed metą. A Olek? Powiedział mu pan jeszcze przed minięciem linii mety?
– . Ostatniej setki niemal nie pamiętam. Wiedziałem, że Turcy są za nami i trzeba im uciekać, ale gdy wbiegaliśmy na metę krzyknąłem z radości. Wcześniej nie mówiłem Olkowi, że już mamy złoto. Skupiałem się na tym, żeby utrzymać tempo. Na ostatnich metrach to bardzo ważne, żebyśmy się zgrywali. Jestem nieco wyższy i mam dłuższe kroki. Muszę je nieco skracać i dostosowywać się do Olka, bo to on jest najważniejszy. Gdzieś słyszałem, że dobry przewodnik to taki, który przede wszystkim nie przeszkadza. I tego się trzymam.
– Zgranie i taktyka to podstawa. Biegacie razem dopiero od kilku miesięcy. Znaliście się wcześniej?
– Poznaliśmy się cztery miesiące temu. Słyszałem o tym sporcie, ale nie wiedziałem, że akurat Olek go uprawia. Dyscyplinę poznałem bliżej, gdy rok temu oglądałem bieg Joanny Mazur w mistrzostwach świata.
– Długo się pan zastanawiał, czy przyjąć propozycję?
– Rozmawiałem z rodziną i pytałem, co o tym myślą. Dla mnie była to wielka niewiadoma. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie próbowałem. Dziewięć lat biegałem sam. Na pewno dużą zachętą było to, że jest to światowy poziom biegania. Indywidualnie startowałem jedynie w mistrzostwach Polski. Odnosiłem małe sukcesy, ale to jednak coś znacznie bardziej konkretnego.
– Zrezygnował pan ze swojej kariery dla biegania z Olkiem?
– U każdego biegacza przychodzi taki moment, kiedy trzeba zadecydować co dalej – czy wiązać przyszłość z bieganiem i poświęcić naprawdę dużo, żeby dojść na światowy poziom? Jest taki moment, kiedy każdy zastanawia się, czy jest sens to dalej ciągnąć. Kocham lekkoatletykę jako królową sportu, bardzo lubię oglądać naszych mistrzów. Chciałem to kontynuować. Pojawiła się taka okazja, że mogę robić to profesjonalnie.
–. Jak wyglądają wasze treningi i czy różnią się od tych, które miał pan wcześniej, biegając indywidualnie?
– Olek trenuje na podobnym poziomie, jeśli chodzi o intensywność. Mniejsza jest objętość. Mój trener stawiał na długie wybiegania, a tutaj jest tego mniej. To z racji tego, że musimy biegać raczej po stadionie. Ekstremalne crossy nie wchodzą w grę. Jeśli chodzi o prędkości tempowe na treningach, to nie jest lekko. Po dwóch zgrupowaniach dostałem trochę w kość i muszę się brać do roboty.
– Złoto mistrzostw Europy pokazuje, że chyba nie ma aż tak wiele do podciągnięcia.
– Fajnie, że jest to złoto, ale mamy większe ambicje. Chcemy wystartować w mistrzostwach świata w Dubaju w przyszłym roku i zająć wysokie miejsce. Powalczymy też o minimum na igrzyska w Tokio.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.